Nie wiem, jak Wy, ale ja będąc nad morzem, zawsze lubię wchodzić na latarnie morskie i podziwiać tan piękny morski widok z wysokości. Dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok książki opartej na prawdziwych wydarzeniach, jaką jest "Grace, Córka latarnika" Hazel Gaynor. Jeśli tak jak ja lubicie morze i historię wplataną w fabułę książki, to zapraszam na recenzję!
Jest rok 1838. W Anglii, a dokładniej w Northumberland na wyspach Farne, Grace razem ze swoim ojcem opiekują się latarnią morską. Podczas wielkiej burzy cudem ratują rozbitków statku. Grace wykazuje się przy tym wielką odwagą i z czasem staje się sławna w całym kraju. Jednak to nie sława jest dla niej najważniejsza... Grace zaczyna coś czuć do George, czyli młodego artysty, który niestety jest już zaręczony z inną kobietą. Jak potoczą się ich losy?
Sto lat później w Newport dziewiętnastoletnia Matilda wyrusza z Irlandii do Ameryki do swojej kuzynki Harriet, która jest latarniczką. Tam ma urodzić nieślubne dziecko, a następnie wrócić do rodziców, tak aby nikt nie dowiedział się o hańbie, jakiej się dopuściła. Pewnego dnia Matilda znajduje na strychu bardzo interesującą rzecz... Jest to portret tajemniczej nieznajomej. Obie kobiety łączy silna więź. Czemu Matilda czuje się z nią tak związana?
W książce można spotkać narrację pierwszoosobową, jak i trzecioosobową. Rozdziały są napisane z perspektywy kilku osób głównie Grace i Matildy. Są one krótkie, a styl pisania autorki jest przyjemny, więc książkę szybko się czyta. Opowiada ona o bardzo odległych czasach misjach miejsce nawet dwa wieki temu. Występują w niej sekrety rodzinne związane z życiem Matildy, która z początku nie jest zbyt szczęśliwa i ciągle szuka swojego miejsca na ziemi. Ogólnie w książce występuje historia, która zatacza koło. Noszony przez główne bohaterki sekretnik jest tylko tego dowodem. W powieści tej występują też dramatyczne sceny, największa z nich to ta związana z rozbitą łodzią i śmiercią wielu osób. Najgorsze jest to, że w 1838 roku to zdarzenie miało miejsce na prawdę, a Grace, która brała udział w ratowaniu poszkodowanych ludzi, jest postacią historyczną. Cieszę się, że dzięki tej książce mogłam dowiedzieć się o jej istnieniu, choć jako skromna dziewczyna z wielodzietnej rodziny, nie cieszyła się zbytnio swoją sławą, którą zyskała po tym wydarzeniu (miejmy nadzieję, że nie miałaby za złe autorce książki tego, że uczyniła ją jedną z dwóch głównych bohaterek). Autorka ubarwiła jej życie, dodatkowo wplatając uczucie do młodego malarza. Bardzo obrazowo została opisana nieszczęśliwa miłość dwojga ludzi, których ciągnie do siebie, jednak nie mogę być razem. Największą miłością Grace i tak była latarnia, którą opiekowała się z ojcem i to w niej zamierała spędzić całe swoje życie.
"Grace, córka latarnika" jest piękną powieścią obyczajową zainspirowaną prawdziwymi wydarzeniami. Opowiada o losach dwóch kobiet, które są związane z latarnią morską. Mogę tę książkę polecić miłośnikom morza, bo przez cały czas nadmorski klimat jest obecny podczas czytania. Mogę ją polecić również miłośnikom historycznych powieści, z których można się wiele dowiedzieć i poznać autentycznych bohaterów, takich jak Grace.