Influenza magna. U progów wieczności recenzja

Gra w szachy z Opatrznością

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @jorja ·3 minuty
2021-07-05
Skomentuj
19 Polubień
„Podziwiał wolę mocy tych wielkich, którzy wiedli młodzież na front. Tak, wtedy był entuzjazm. Belle époque wydawała się nieskończenie nudna. Wszyscy mieli poczucie, że świat zastygł w jakimś bezruchu, beznadziei, że nie umie dostosować się do prawideł rozpędzonego jak nigdy kosmosu”.

Lektura już od samego prologu zapowiadała się ciekawie. Opis spotkania Gombrowicza z Boyem- Żeleńskim sprawił, że od razu chciało się czytać dalej, szybciej, więcej. Wiedeń i Kraków. Miasta pełne poetów, malarzy, prozaików, tancerek, aktorek, kurtyzan, dziennikarzy. W samym sercu imperium Habsburgów znajdowały się liczne teatry, kabarety, kawiarnie i oczywiście chluba miasta- uniwersytet. Autor przedstawił szereg barwnych postaci od Gustava Klimta, poprzez Egona Schiele, Wiegemanna, Freuda, Boya na Georgu Trakl i jego siostrze kończąc. W to wszystko umiejętnie została wpleciona I wojna światowa i epidemia hiszpanki. Opisy bezmyślnego okrucieństwa wojny i koszmar lekarzy wojskowych, którzy musieli się dwoić i troić, by nie tylko leczyć rannych i przywracać ich do życia, ale też zmagali się z chorobą, która nigdy wcześniej nie dała o sobie znać, a zbierała ogromne żniwo. Odór ropiejących ran, krwi, śmierci, nieprzespane dnie i noce to były lata młodości Wiegemanna i Boya. Jaki był sens życia, gdy wkoło tylko śmierć i masa ludzkich dramatów? A to tylko jedna z historii zawartych w powieści.

Jakże to smutna była lektura. Jakże smutne i tragiczne były losy przedstawionych postaci. Austriacki poeta Trakl tworzył wiersze magnetyczne, ale jednocześnie pełne mroku, bólu i poczucia beznadziei. Zginął śmiercią samobójczą w szpitalu w Krakowie. Nie dał rady sprostać wymaganiom wojny, nie mógł znieść krwawych widoków. Oto przykład jego twórczości:

Zmaza krwi
Georg Trakl
U łoża pocałunków naszych grozi noc.
I słychać głos: kto zdejmuje z was ten grzech?
Rozkoszą bezecnej słodyczy wciąż drżąc
Prosimy: Mario dobra, zmiłuj się!
Z kielichów kwietnych wstają żądne wonie
Wokół naszych czół, co je bieli grzech,
Zmęczeni westchnieniem upojonym
Śnimy: O Mario dobra, zmiłuj się!
Lecz głośniej gra fontanna Syreny
Ciemniej się Sfinks unosi nad nasz grzech
Serc dźwięczącą winą połączeni
Szlochamy: Mario dobra, zmiłuj się!
Przełożył
Krzysztof Lipiński
A inne nie mniej tragiczne, ale za to może bardziej znane postacie występujące w powieści:
Kontrowersyjny Egon Schiele, jeden z ojców ekspresjonizmu, uczeń samego wielkiego Gustava Klimta. Stworzył wiele obrazów, grafik, rysunków węglem. Miał swoją ulubioną modelkę pozującą między innymi do tego obrazu: „Portret Wally”:

*Zdjęcie pochodzi ze strony https://niezlasztuka.net/artysta/egon-schiele/

Zmarł właśnie podczas nieszczęsnej epidemii grypy.

Jest i niespełniona pianistka, którą Freud określił, jako osobę z duszą podzieloną na dwie części. Jej część umarła wraz z bratem, niedocenionym poetą wyżej wspominanym Traklem. Sama po latach leczenia psychiki prawdopodobnie popełniła samobójstwo.
Tadeusza Boya – Żeleńskiego myślę, że specjalnie przedstawiać nie trzeba. Pisarz, tłumacz a w czasie opisywanej historii lekarz kolejowy.

W książce przeplatane są również wątki przeciętnych ludzi, których drogi los skrzyżował z Schielem czy Traklem. I wojna światowa, influenza magna i zarys życia osobistego przedstawione od strony lekarza i oficera armii Austro- Węgier Franza Wiegemanna, od strony Schielego, Grete i Boya. Wywody Freuda czy Boya to istne perełki a poruszane tematy wiary, cywilizacji, zachowań ludzkich i samego człowieka są aktualne po dziś dzień. Historia wymusza poszukiwanie analogi i przeanalizowania sytuacji społeczno- politycznej na świecie i przyjrzeniu się współczesnej działalności człowieka.

Historia zajmująca, bardzo ciekawie i zgrabnie napisana. Starannie i dokładnie wykonana. Przekazująca liczne interesujące informacje, anegdoty, ale smutna i refleksyjna w odbiorze. Nie jest to bowiem tylko powieść historyczna, ale również społeczno-obyczajowa obnażająca wady ludzi, którzy nie potrafią solidarnie połączyć sił i sprostać zmianom, zjednoczyć się w zwalczaniu chorób, poszukiwać wspólnie remedium na zło świata. Powieść idealnie odzwierciedla dzisiejsze wyzwania i zmiany, jakie czekają społeczeństwa. Polecam.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PRart Media i Wydawnictwu Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-07-02
× 19 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Influenza magna. U progów wieczności
Influenza magna. U progów wieczności
Bogusław Chrabota
8.5/10

Najnowsza książka Bogusława Chraboty to literacka opowieść o burzliwych losach bohemy wiedeńskiej – Schielego, Klimta, Freuda, Trakla, osadzona w realiach I wojny światowej, w świecie targanym przez ...

Komentarze
Influenza magna. U progów wieczności
Influenza magna. U progów wieczności
Bogusław Chrabota
8.5/10
Najnowsza książka Bogusława Chraboty to literacka opowieść o burzliwych losach bohemy wiedeńskiej – Schielego, Klimta, Freuda, Trakla, osadzona w realiach I wojny światowej, w świecie targanym przez ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Życie często zaskakuje. Pandemia, której doświadczyli wszyscy, długie miesiące izolacji, dystansu i permanentnego strachu o dziś, o jutro. Pandemia, która zmieniła bieg historii będzie nam jeszcze dł...

@aga.kusi_poczta.fm @aga.kusi_poczta.fm

Pozostałe recenzje @jorja

Dni, gdy kochałem cię najbardziej
Ten ostatni rok

Zastanawiacie się czasem, jak to będzie, gdy poczujecie, że życie powoli już się wymyka z rąk, że choroba mimo leczenia i wszelkich starań zaczyna zwyciężać? Ja u kresu ...

Recenzja książki Dni, gdy kochałem cię najbardziej
Nasza wielka świąteczna ucieczka
Babski wypad

Zakładaliście się kiedyś o coś, a potem zupełnie o tym zapomnieliście? Czasem się rzuca słowa na wiatr, a po czasie one do nas wracają w najmniej odpowiednim momencie. N...

Recenzja książki Nasza wielka świąteczna ucieczka

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl