Gra Matteo recenzja

Gra Matteo, czyli romans idealny.

Autor: @bookstagramowe.love ·2 minuty
2021-08-15
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kto mnie zna, ten wie, że za twórczością J.T. Geissinger wprost przepadam i szczególnie jej książki z serii "Slow Burn" biorę w ciemno, bo po prostu wiem, że się nie zawiodę i miło spędzę z nimi czas. Trzeci tom wzięłam do ręki bez żadnych obaw i oczywiście (a czy mogło być inaczej?) się nie zawiodłam. A nawet powiem więcej! Ta książka przebiła wszelkie moje oczekiwania, choć sięgając po twórczość autorki poprzeczkę stawiam i tak bardzo wysoko. "Kontrakt Jacksona" był świetny, "Układ z Cameronem" skradł moje serce, ale przy "Grze Matteo" wprost straciłam rozum. Podobało mi się tutaj dosłownie wszystko i nawet nie mam chyba do czego się przyczepić, co jest u mnie nowością.
Tym razem poznajemy historię Kimber, której życie wali się dosłownie z dnia na dzień i traci wszystko, co udało jej się zbudować. W drodze do umierającego ojca poznaje zabójczo przystojnego i jednocześnie niesamowicie aroganckiego Matteo, ale nawet nie przypuszcza, że to krótkie spotkanie na lotnisku wywróci całe jej życie do góry nogami.
Fabuła może nie jest jakaś wymyślna i większość elementów już się kiedyś w literaturze pojawiło, ale Geissinger potrafi całość przedstawić w taki sposób, że wydaje się to nam oryginalne. Ma swój własny styl, który przyciąga czytelnika jak magnez i wszystko co napisze chłonę jak gąbka. Każdy stworzony przez nią bohater budzi w czytelniku sympatię, bez względu na to czy to postać drugoplanowa czy główna. Nawet ci, których powinniśmy nie lubić, sprawiają momentami, że mięknie nam serce.
Zaczęłam ją czytać wieczorem i nie skończyłam dopóki nie dotarłam do samego końca, a to już o czymś świadczy.
Autorka ma niezwykły talent do tworzenia bohaterów męskich, którzy podbijają moje serce. Nie muszą to być mafiozi z wielkim tym czy tamtym, bo nawet projektant z duszą romantyka może być niezwykle seksowny i pociągający.
Nie ma tu przesady ze scenami seksu, wielkimi dramatami, czy opisami ciągnącymi się na kilka stron. Autorka wszystko nam dozuje w odpowiednich ilościach, co sprawia, że przez całą książkę się po prostu płynie. Historia przepełniona jest uwielbianym przeze mnie humorem Geissinger, a dzięki temu mój dzień od razu staje się lepszy. Kocham kłótnie bohaterów i zdecydowanie odnajdą się w tej książce miłośnicy motywu hate - love.
Ja wzięłam tę historię w ciemno i polecam ją każdemu, kto lubi romanse. Nie jest to historia płytka, ani w jakikolwiek sposób przesłodzona. Niesie za sobą głęboki przekaz, a jednocześnie można się przy niej zrelaksować i odprężyć. Seksowni faceci, zwroty akcji, skomplikowane relacje rodzinne, gorące sceny, słodkie zwierzęta, zmiana dotychczasowego życia, wielka miłość i przyjaźń do grobowej deski. Czego chcieć więcej? Jak dla mnie to romans idealny.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gra Matteo
Gra Matteo
J.T. Geissinger
8.1/10
Cykl: Slow Burn, tom 3

Gorący Włoch, którego poznała w Nowym Jorku, okazał się jej przybranym bratem. Życie Kimber DiSanto – projektantki i właścicielki butiku – obraca się w ruinę. Narzeczony porzuca ją przed ołtarzem....

Komentarze
Gra Matteo
Gra Matteo
J.T. Geissinger
8.1/10
Cykl: Slow Burn, tom 3
Gorący Włoch, którego poznała w Nowym Jorku, okazał się jej przybranym bratem. Życie Kimber DiSanto – projektantki i właścicielki butiku – obraca się w ruinę. Narzeczony porzuca ją przed ołtarzem....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gra Matteo to trzecia i ostatnia część Serii Slow Burn J.T. Geissiner w której każda historia jest o innych bohaterach i miejscach w jakich toczy się akcja. Dzięki temu możemy je czytać bez znajomośc...

@SunaiConte @SunaiConte

Po świetnym „Kontrakcie Jacksona” i rewelacyjnym „Układzie z Cameronem” J.T. Geissinger powraca z tajemniczym tytułem „Grą Matteo”. Czy najnowsza książka z serii „Slow Burn” okazała się równie dobra ...

@ksiazkawautobusie @ksiazkawautobusie

Pozostałe recenzje @bookstagramowe.love

Powiedz, żebym został
"Powiedz, żebym został"

Do sięgnięcia po „Powiedz, żebym został” Hannah Bonam-Young skusił mnie przede wszystkim ciekawy opis i motywy, które uwielbiam. Mamy tu bowiem: - delikatne od niechęci...

Recenzja książki Powiedz, żebym został
Gniew Halnego
"Gniew halnego"

"Gniew halnego" to debiut Marii Gąsienicy-Zawadzkiej, który skusił mnie przede wszystkim ciekawym opisem. Liczyłam na emocjonującą lekturę, od której nie będę mogła się ...

Recenzja książki Gniew Halnego

Nowe recenzje

Mroczne Sigile. Czego pragnie magia
Mroczne sigile
@Nastka_diy_...:

Znacie Annę Benning? Moja pierwszą myślą, jaka miałam po zobaczeniu tego nazwiska, było “gdzieś już słyszałam to naz...

Recenzja książki Mroczne Sigile. Czego pragnie magia
Profilerka
Skomplikowane śledztwo
@angela_czyta_:

Małomiasteczkowy klimat i zbrodnie? Ja jestem zdecydowanie na tak! ''Profilerka'' autorstwa Grażyny Molskiej to książka...

Recenzja książki Profilerka
Wildfire
wildfire
@agnban9:

"Wildfire" to kolejna książka Hannah Grace, jaką miałam okazję przeczytać. Nawet nie macie pojęcia jaką to książka jest...

Recenzja książki Wildfire
© 2007 - 2024 nakanapie.pl