Kryptonim "Młot Thora" recenzja

Góry Sowie nadal pełne tajemnic

Autor: @Mirka ·3 minuty
2022-08-31
1 komentarz
6 Polubień


„wyobraźnia ludzka jest niezbadana”

Wałbrzych i okolice są pięknymi terenami krajobrazowymi, ale też bogatymi w historie sięgające II wojny światowej. Jednym z nich jest słynny projekt górniczo-budowalny zwany Riese. Nad tym projektem naziści pracowali od 1943 roku do końca wojny. Nic dziwnego, że mimo upływu wielu lat od tamtych czasów, projekt Riese nadal wzbudza zainteresowanie badaczy historii, ale też twórców filmowych i literackich. Jednym z nich jest książka „Kryptonim Thora”, która rozpoczyna serię związaną z Górami Sowimi. Pierwszy tom nosi tytuł „Tajemnica Riese”.

Zaczynamy poznawać tę historię, gdy zbliża się koniec II wojny światowej, a hitlerowscy Niemcy nadal snują marzenia o potędze Niemiec, o czym świadczą prowadzone badania nad nową bronią „wunderwaffe”. W Waldenburgu czyli Wałbrzychu zamku Książ czyli wówczas Schloss Fürstenstein zapadają ważne ustalenia, gdzie już trwają prace nad kompleksem, do którego Niemcy chcą przenieść swoje magazyny, wyniki badań, zrabowane złoto i część produkcji. W tej części, przez kilkanaście rozdziałów autorzy wprowadzają nas w kulisy nazistowskich planów, podejmowanych zadań, wydawanych rozkazów i spotkań mających miejsce w latach 1944 – 45. W projekcie istotną rolę odgrywa też zadanie, jakie ma do wykonania Otto Wermuth na swoim U-530.

O autorach tej powieści niewiele wiadomo, gdyż trudno o nich znaleźć jakiekolwiek informacje. Wojciech Kulawski, to tylko zbieżność nazwisk z autorem takich powieści jak „Meksykańska hekatomba” czy „Syryjska Legenda” , które miałam przyjemność przeczytać i przyznać muszę, że to właśnie nazwisko pana Kulawskiego skłoniło mnie do sięgnięcia po ten tytuł. Jednak w trakcie poszukiwań informacji o twórcach „Kryptonimu Młot Thora”, okazało się, że jest dwóch pisarzy o tym samym nazwisku i imieniu. Nie mniej nie żałuję, że poznałam tę powieść, gdyż czytało mi się ją rewelacyjnie, no, może poza pierwszymi rozdziałami, które były trochę długie i techniczne.

Po tych wstępnych, jak się okazało później, rozdziałach przenosimy się do czasów współczesnych. Poznajemy czwórkę przyjaciół, którzy mieszkają na Florydzie. Ken, Jose, Mark i Paul są panami około 40 lat, ale przeszli już na emeryturę, gdyż służyli w wojsku, jako nurkowie. Teraz hobbystycznie zajmują się nurkowaniem oraz prowadzą zajęcia dla amerykańskich turystów. Na jednym z ostatnich swoich podwodnych wypraw znajdują wrak niemieckiego okrętu U-530 i zaczynają badać jego historię. Ken przypomina sobie, że pięć lat temu, w jednym z barów, poznali starego marynarza, który twierdził, że służył na USS Barton i wówczas zostali uratowani jacyś Niemcy, w tym dowódca U-Boota. Nie spodziewają się, że tym samym wkraczają na niebezpieczne rejony i to zaledwie początek ich problemów.

Pierwsze kilkanaście rozdziałów to przedstawienie nam operacji wojennej, w którą są zamieszani Amerykanie i Niemcy. Poznajemy kulisy działań, które doprowadziły do zatopienia U-530 i związanymi z nim tajemnicami. Ta część to zaledwie zarys tego, co się wówczas działo, i jest trudna w czytaniu, gdyż występują w niej niemieckie nazwy miejscowości, nawet tych, które po wojnie brzmiały już po polsku. Poznawanie kolejnych ustaleń, złożonego intrygi wojennej stanowi niejako preludium do wydarzeń mających miejsce 70 lat po wojnie. Od tego momentu akcja przyspiesza i bardziej przypomina powieść sensacyjną z wieloma zwrotami akcji i niebezpieczeństwami czyhającymi na głównych bohaterów. Przy okazji autorzy przybliżają nam znane fakty ale też funkcjonujące mity i teorie na temat kompleksu Riese.

Odsłonięcie kulis akcji prowadzonej pod koniec wojny stanowi wprowadzenie do dalszych sensacyjnych przygód bohaterów. Mamy niejako przewagę, jako czytelnicy, gdyż wiemy więcej niż czterej zaprzyjaźnieni nurkowie, ale mimo tego nie brakuje w niej sekretów i niewiadomych. Autorzy postanowili najpierw ujawnić plany związane z projektem prowadzonych prac badawczych i działań wojennych, ale według mnie byłoby jeszcze bardziej tajemniczo, gdybyśmy nie znali kulis przeprowadzonych zadań.

Powieść panów Hudymy i Kulawskiego „Kryptonim Młot Thora” wciągnęła mnie maksymalnie, gdyż lubię sensacyjne powieści, które wykorzystują teorie spiskowe dziejów i wiążące się z tym tajemnice. To świetnie napisana książka, z wieloma zwrotami akcji, napięciem, dynamicznymi sytuacjami i zagadkami. Przez ponad 500 stron przemknęłam z ogromnym zainteresowaniem i z pewnością jest to opowieść, którą warto przeczytać, zwłaszcza, gdy lubimy zagłębiać się w tego typu historie. Mam nadzieję, że drugi tom ukaże się szybko i będę mogła poznać jej ciąg dalszy.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-08-21
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kryptonim "Młot Thora"
Kryptonim "Młot Thora"
Przemysław Hudyma, Wojciech Kulawski
9/10

Czterej Amerykanie, jeden Polak, kompleks Riese i tajemnice III Rzeszy Kiedy plany budowy Tysiącletniej Rzeszy stają się coraz mniej realne, naziści wciąż wierzą, że wyprodukują wunderwaffe – cudown...

Komentarze
@biegajacy_bibliotekarz
@biegajacy_bibliotekarz · około 2 lata temu
Lektura zainspirowała mnie do odwiedzenia miejsc związanych z Projektem Riese. Czekam zdecydowanie na drugi tom.



× 2
Kryptonim "Młot Thora"
Kryptonim "Młot Thora"
Przemysław Hudyma, Wojciech Kulawski
9/10
Czterej Amerykanie, jeden Polak, kompleks Riese i tajemnice III Rzeszy Kiedy plany budowy Tysiącletniej Rzeszy stają się coraz mniej realne, naziści wciąż wierzą, że wyprodukują wunderwaffe – cudown...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jestem pod ogromnym wrażeniem, po przeczytaniu niniejszej sensacji. Z kilku powodów: 1. Wojciechów Kulawskich jest dwóch. To znaczy autor Kryptonimu... nie jest jedynym autorem o tym samym imieniu i...

@biegajacy_bibliotekarz @biegajacy_bibliotekarz

Pozostałe recenzje @Mirka

The Devil's toy
Co kryją mury Mulberry Tales?

@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...

Recenzja książki The Devil's toy
Modus Operandi
Trudno uciec przed przeszłością

@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...

Recenzja książki Modus Operandi

Nowe recenzje

Fuga dwojga serc
Muzyka gra
@dosia1709:

Daria po kilkuletniej emigracji wraca do domu, gdzie planuje przemyśleć co robić dalej i zacząć żyć od nowa. Dziewczyna...

Recenzja książki Fuga dwojga serc
Matylda. Droga ku miłości
Warta przeczytania
@violetowykwiat:

Po wyprowadzce (a raczej ucieczce z Łodzi) Matylda wraz z bratem osiedlają się w Berlinie. Niemcy pod rządami Hitlera r...

Recenzja książki Matylda. Droga ku miłości
Pierwszy krok w chmurach
Marek Hłasko - kaskader literatury
@Strusiowata:

Pretekstem do ponownego sięgnięcia po prozę Marka Hłaski był udział w wyzwaniu czytelniczym: 20 książek na rok 2024. Je...

Recenzja książki Pierwszy krok w chmurach
© 2007 - 2024 nakanapie.pl