Gorąca zagrywka recenzja

Dzięki uprzejmości wydawnictwa @wydawnictwomuza miałam przyjemność przeczytać książkę Charlotte Mils pt: "Gorąca Zagrywka", która jest kontynuacją "Gorącej Oferty".

"Kochać to za mało, przede wszystkim trzeba zaufać" - taki cytat można znaleźć na okładce tejże książki i tego właśnie zabrakło bohaterom. Gdyby zaufanie istniało u Marcusa i Emily pewnie łatwiej byłoby im stawić czoła przeciwnościom losu, rozwiązać problemy, pokonać wrogów i wspólnie osiągnąć szczęście bez tych wszystkich tragicznych wydarzeń, które ich spotkały.

Po ostatnich trudnych lekturach jakie czytałam, myślałam że spędzę czas relaksując się z mało wybitnym romansem, że będzie to odskocznia, która pozwoli mi się odprężyć, wypić kawę, jednym okiem spojrzeć w ekran telewizora albo posłuchać grające w tle radio. Nic bardziej mylnego. Doznałam tyłu emocji, pochłonęłam książkę w dwie godziny i nawet na chwilę nie oderwałam się od czytania. Mimo, że miałam ochotę potrząsnąć główną bohaterką, która irytowała mnie jak mało kto, szczerze polecam.

Emily po opuszczeniu zakładu karnego, do którego niesłusznie trafiła przez intrygę, w którą została wplątana, stara się na nowo ułożyć sobie życie u boku ukochanego Marca i synka Johna. Mimo, że teściowa nie darzy jej sympatią, powoli przy pomocy terapeutki staje na nogach, wraca do pracy i szykuje się do ślubu, który będzie spełnieniem jej marzeń. Kocha narzeczonego z całego serca. Niestety przykre doświadczenia z czasów odsiadki powodują, że jest nadwrażliwa, zbyt emocjonalnie do wszystkiego podchodzi, popada w paranoje, jest irytująca, wręcz męczy czytelnika swoimi podejrzeniami i spiskowymi teoriami, które co chwilę wymyśla. Po części nie ma co się dziwić bo Mark też nie jest z nią szczery. Ukrywa problemy, nie przyznaje się do tego, że został wplątany w ciemne interesy i grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo. Działa za jej plecami. Znika na całe dnie i noce. Do tego kontaktuje się z ex partnerką, ulubienicą jego matki. Która z nas nie czułaby się zagrożona, zdradzona, zraniona? Czy jednak wyobraźnia nie płata Em figla? Może wyolbrzymia, a prawda jest zupełnie inna niż jej się wydaje? Na szczęście ma u swego boku rodziców i brata, którzy są w stanie oddać za nią życie. Autorka ma lekkie i przyjemne pióro dla czytelnika. Idealnie wykreowane postacie. Marcus władczy, odważny, czuły i zabawny. Idealny niegrzeczny chłopiec, szaleńczo przystojny i jak wynika z opisów autorki namiętny kochanek. Emilly według mnie zbyt mdła dla niego, ale ponoć przeciwieństwa się przyciągają. Sceny sexu kipiące erotyzmem, ale nie wulgarne. Akcja utrzymuje się do ostatniej strony. Nie można się nudzić. Intryga, której nie da się rozwiązać, trzeba doczytać do końca. Bohaterowie, których da się polubić. Mają w sobie to coś, co przyciąga. Prócz głównej bohaterki. Zakończenie dość zaskakujące. Stylistycznie i merytorycznie wszystko dopracowane. Jestem na tak. Polecam. 4/5. Czemu nie 🌟🌟🌟🌟🌟? No cóż...Emilly, miałam ochotę cię udusić...