Wspomnienia, w formie wywiadu rzeki, współpracownika Niemena, członka zespołu Akwarele i Niemen Enigmatic, który z mistrzem nagrał wiele przebojów.
Wyłania się z tej niewielkiej książki obraz Niemena, jako prawdziwego giganta, który stworzył masę wspaniałej muzyki, była okazja do przypomnienia sobie utworów, które lubię najbardziej: Wspomnienie, Dziwny jest ten świat, Bema pamięci..., Jednego serca..., Italiam italiam, Com uczynił... i wiele innych. Ech, łza się w oku kręci... Teraz jeszcze bardziej widać wielkość Niemena na tle dzisiejszych gwiazdek znanych głównie z programów typu `śpiewać każdy może' i z Pudelka.
Jaśkiewicz uczestniczył od początku w powstawaniu polskiego big-beatu na początku lat 60., mówi o tym bardzo ciekawie. Zresztą termin 'big-beat' został wymyślony przez Franciszka Walickiego, aby nie drażnić władz komunistycznych słowami typu rockandroll czy rythm&blues.
A potem przyszła praca z Niemenem, która niewątpliwie była szczytem kariery Jaśkiewicza. Bardzo ciekawa jest historia pierwszego nagrania piosenki 'Dziwny jest ten świat' gdy wszystkie strzałki w reżyserce poszybowały do końca skali i nie było pewności, że sprzęt to wytrzyma.
Jaśkiewicz pięknie mówi o profesjonalizmie, pracowitości, Niemena, przekraczaniu przez niego barier, stawianiu sobie nowych wyzwań. Słusznie twierdzi, że muzyka Niemena jest skarbem naszej kultury narodowej, i tak ją trzeba traktować.
Jeszcze parę opinii autora o Niemenie: „Wydaje mi się, że to jest fantastyczna cecha artysty, po prostu niezależność. On ją w sobie wypracował i nie musiał się stosować do wymogów komercyjnych.” I jeszcze: „Przez te wszystkie lata pracy nigdy – ani na próbie, ani na koncercie – nie zdarzyło się, by pomylił jakiś dźwięk, zaśpiewał nieczysto. Śpiewał tak, jakby był komputerem, miał niesamowitą technikę wokalną i dzięki temu nie zrywał sobie gardła, nigdy nie mówił: „o, ja dzisiaj jestem niedysponowany”, nie narzekał, że ma chrypkę albo, że musi surowe jajka jeść. Wychodził na scenę, idealnie śpiewał przez półtorej godziny, wszystko trafione w punkt, każdy dźwięk, każdego dnia.”
Po Niemenie Jaśkiewicz jeszcze występował z Bemibem, i innymi zespołami; o wszystkich wypowiada się bardzo dobrze. W ogóle to człek pozytywny, mimo problemów osobistych, zachował pogodę ducha, a o swoich współpracownikach, kolegach, znajomych mówi z wielką sympatią i życzliwością, co wcale nie jest regułą w tym środowisku.
Tą sympatyczną książeczkę czyta się szybko i lekko, polecam ją wszystkim wielbicielom Niemena.