Zamruczę Ci recenzja

>>ZAPOWIEDŹ RECENZENCKA<<

Jesteście przesądni? Wierzycie, że czarny kot przynosi pecha, tak samo jak wizyta u fryzjera we wtorek? Ja nigdy nie byłam przesadnie przesądna. Napisałam przesadnie, bo jest jeden taki przesąd, w którego może nie do końca wierzę, ale DLA ZASADY i żeby sobie NIE ZASZKODZIĆ go przestrzegam. Chodzi o kładzenie torebki na podłogę. Podobno to sprawia, że pieniądze od nas uciekają. Ile to razy mój mąż wzdychał i się śmiał, gdy tylko ktoś przestawił moją torebkę, a ja od razu szukałam dla niej miejsca na jakimś krześle czy półce.

A Wy? Macie jakieś swoje ulubione zabobony, w które wierzycie lub wręcz przeciwnie?

Ta książka to prawdziwy SZTOS! Ile to razy parsknęłam głośnym śmiechem! Wręcz nie mogłam się pohamować i oderwać od lektury.

Historia Pauli wciąga od początku, a gdy dotarłam do końca w głowie kłębiła mi się tylko jedna myśl: DLACZEGO? .... Dlaczego to już koniec? Ja chcę więcej!

Paula ma prawdziwego pecha do facetów. W ciągu roku rozpadły się trzy jej związki, a do tego dwa z nich zakończyły się zdradą. Ale czy to tylko pech, czy może...klątwa? Rzucona przed rokiem przez pewną staruszkę, której Paula przejechała czarnego kota? Zośka, najlepsza przyjaciółka i zaraz współlokatorka Pauli, jest ekspertką od horoskopów, wróżenia i zabobonów. I postanawia zgłębić temat oraz przełamać klątwę.

Z miejsca pokochałam Paulę i z zapartym tchem śledziłam jej poczynania. To dziewczyna, która pomimo tego, że wychowywała się w pełnej rodzinie nie zaznała miłości. Zawsze czuła się czarną owcą w rodzinie. Młodsza siostra zawsze była faworyzowana, a ją silna więź łączy tylko z bratem Tomkiem.

Gdy szala goryczy się przelewa, a dziewczyna postanawia wyzbyć się wszelkich hamulców i zabawić z nowo poznanym przystojniakiem... ich igraszki zostają niespodziewanie przerwane. Przypadek?

Grzegorz to zabójczo przystojny, bogaty i pewny siebie samiec alfa. Ma każdą kobietę na skinienie palca. Nie, on nawet nie musi kiwnąć palcem. Wszystko zmienia się, gdy na horyzoncie pojawia się Paula. ALE... nie, to nie jest słodka historia o nagłej iskierce i uczuciu, które wybucha i łączy dwoje kochanków. Coś ich do siebie ciągnie, ale jednocześnie działają sobie na nerwy. Ich perypetie rozbawią Was do łez, a Wy nie będziecie w stanie oderwać się od tej historii.

Chciałam serdecznie pogratulować autorce debiutu, bo ta książka po prostu wymiata! Cięte riposty i humor to jest coś co rzuca się na pierwszy rzut oka. Ale autorka umiejętnie porusza temat relacji rodzinnych. Wszystko tworzy spójną całość.