Z obyczajówkami bywa różnie. Niektóre są ciekawe, a inne oklepane i przewidujące. Z tego powodu sporadycznie sięgam po ten rodzaj książki. Jakież było moje zdziwienie, gdy zaczęłam czytać "Tylko bądź blisko" Patrycji Ewy Trawki. Ta propozycja pozytywnie mnie zaskoczyła. To ciekawa, życiowa historia, którą bardzo dobrze się czyta.
"Tylko bądź blisko" spodobało mi się z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że książka jest świetnie napisana. Jak nie przepadam za pierwszoosobową narracją, to tutaj nie wyobrażam sobie innej. Narratorów mamy dwóch — Jolę i Bartka. Męski i damski przewodnik w subtelny sposób wciąga nas do życia głównych bohaterów. Wiemy kim są, co robią, jak wygląda ich życie oraz czego pragną. Dwa odmienne punkty widzenia idealnie łączą się w całość. Drugi powód to podobieństwo głównej bohaterki do mnie. Jola tak jak i ja obchodzi właśnie 30 urodziny, mieszka w wielkim mieście i ma małe dziecko. Na tym jednak podobieństwa się kończą, bo niestety Jola ulokowała swoje uczucia w kimś, kto nie był tego wart. Dlatego trzymałam kciuki, by znalazła osobę, która ją zrozumie i pokocha.
Słyszymy, że kobiety na siłę próbują ratować coś, co już dawno straciło sens. Jola też tak robiła. Szczęście w nieszczęściu, że dowiedziała się o zdradzie narzeczonego. Choć był to dla niej cios, bo przecież łączy ją z nim dziecko i kredyt, to ten przysłowiowy kopniak wyszedł jej na dobre. Z każdym rozdziałem widzimy przemianę kobiety. Tłamszona przez partnera w imię związku, znosiła wiele. Jednak Jola powoli zmienia priorytety i przechodzi wewnętrzną, uczuciową i myślową burzę.
Motyw szkolnej miłości bardzo trafiony. Sentyment do dawnych lat, ludzi i miejsc to coś, co siedzi w każdym. Wciąż przecież powtarzamy "kiedyś było lepiej". Bartek coraz częściej rozmyśla o przeszłości, dlatego z małą pomocą próbuje odnaleźć dziewczynę, która podobała mu się w szkole. Ale czy to może się udać? W końcu "kto nie ryzykuje ten nie pije szampana".
"Tylko bądź blisko" to historia zwykłych ludzi. Ludzi, którzy muszą łączyć pracę z wychowaniem dzieci, mają kredyty, pierwsze zmarszczki i w całym tym ferworze muszą znaleźć czas dla siebie i rodziny, a nade wszystko pragną, choć odrobiny szczęścia. W tym właśnie tkwi fenomen tej książki. Śmiało mogę powiedzieć: ta książka jest dla mnie, dlatego polecam wam propozycję Patrycji Trawki. Ja z pewnością sięgnę po drugą część, bo zakończenie nie daje mi spokoju.
Dziękuję LUCKY Wydawnictwo za otrzymany egzemplarz.