Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu recenzja

Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu

Autor: @Bujaczek ·2 minuty
2016-09-11
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
No, dawaj, stary, obaj dobrze wiemy, jak ciężko jest czasem oddychać, ale mimo to jakoś próbujemy. Cały czas próbujemy. [s. 377]

Wszyscy mamy swoje szczęśliwe miejsca, do których chodzimy, by się w nich ukryć lub po prostu odpływamy tam myślami. Są dla nas ucieczką, pozwalają się skryć, ochłonąć, nabrać siły lub uspokoić i wyciszyć. Każdy z nas potrzebuje takiego skrawka gdzie, jeśli tylko tego chcemy, nikt nas nie dosięgnie.

Maisie Bean po 20 latach od śmierci swojego syna Jeremy'ego zdecydowała się na napisanie o nim książki. Następnym krokiem jest opowiedzenie jego historii dużej grupie słuchaczy. Jesteście gotowi poznać losy nie tylko jej syna, ale też jej samej i ich rodziny? Bo żeby wszystko zrozumieć trzeba cofnąć się w czasie. Zainteresowani? Jeśli tak koniecznie musicie sięgnąć po Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu...

Jeszcze w trakcie czytania zastanawiałam się jak stworzyć zarys fabuły, tak by was zaintrygować. Stwierdziłam w końcu, że najlepiej będzie nic nie zdradzać stąd taki a nie inny powyższy akapit.
Po odłożeniu Ostatnich dni Królika wiedziałam, że bez zastanowienia sięgnę po kolejną książkę Anny McPartlin jeśli tylko zostanie u nas wydana, bo autorka zachwyca i powala emocjonalnie. I o to jest, już przeczytana. Jakie wrażenia po sobie zostawiła?

Chciałabym móc napisać, że musicie ją przeczytać, że popełnicie wielki błąd jeśli ominiecie ją w księgarni, ale wiem, że to by było za mało. Tak więc... Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu stylem i językiem może przypominać Ostatnie dni Królika, ale to jedyne podobieństwo jakie istnieje między nimi. Najnowsza pozycja jest zupełnie inna, bardziej tajemnicza, budująca napięcie i... niepokojąca. To również historia pełna emocji spływających na czytelnika z każdej strony. Porusza problemy społeczne, które były kontrowersyjne kiedyś i są takie nadal. Mówi o tolerancji, miłości, przyjaźni, akceptacji, o budowaniu swojej wewnętrznej siły by sprzeciwić się złu jakie nas dotyka, o tym, by być sobą. Przypomina, że każdy ma prawo do szczęścia, że jesteśmy równi sobie i zasługujemy na to samo.

Często przeraża mnie w książkach duża ilość bohaterów, no bo jak się w tym wszystkim odnaleźć, jak przypisać imiona do konkretnych osób. Są jednak autorzy, którym udaje się stworzyć osobowości różnorodne, wyróżniające się nie tylko wyglądem, ale i sposobem mówienia, zachowania czy też myślenia. Dzięki temu czasem nawet nie potrzeba wtedy imienia, by wiedzieć o kim akurat mowa. McPartlin właśnie to potrafi. Charakterystyka jej postaci jest szczegółowa, są one realne, pełnowymiarowe i łatwo się z nimi zżyć. Tutaj występuje prawdziwy kalejdoskop osobowości, które wywołują przeróżne emocje. Brawa.

Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu poruszyło mnie do głębi, sprawiło, że nie mogłam oderwać się od czytania i z napięciem, nie raz wstrzymując oddech, śledziłam przebieg wydarzeń. Anna McPartlin napisała coś życiowego, prostego, ale niezwykle przejmującego i właśnie dlatego tak łatwo było mi wczuć się w przedstawioną historię, zżyć z bohaterami i wraz nimi przeżywać wszystko, czuć to, co oni i myśleć nad tym samym. Autorka posiada niesamowitą umiejętność obserwacji ludzi, ich zachowań oraz przekazywania emocji. Trafiają one prosto do mojego serca, wywołują burzę a sama historia skłania do chwili refleksji. Jestem nią zachwycona.

Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu to piękna, mądra, wzruszająca i ponadczasowa historia, której nie da się nie przeżywać. Jeśli poprzednia książka autorki podbiła wasze serca, to i tej się to uda. Polecam z całego serca.

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2016/09/gdzies-tam-w-szczesliwym-miejscu.html
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu
Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu
Anna McPartlin
6.6/10

Zerkam niespokojnie na widownię. Czy znajdę dość sił, by opowiedzieć ludziom o moim synu? Jeremy był dobrym, wrażliwym chłopcem, kochałam go tak, jak potrafią tylko matki. Mam poczucie winy, bo daleko...

Komentarze
Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu
Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu
Anna McPartlin
6.6/10
Zerkam niespokojnie na widownię. Czy znajdę dość sił, by opowiedzieć ludziom o moim synu? Jeremy był dobrym, wrażliwym chłopcem, kochałam go tak, jak potrafią tylko matki. Mam poczucie winy, bo daleko...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu to nie jest kolejna książka, którą się otwiera i po prostu czyta. To historia, którą się przeżywa. To prawdziwe życie. Miłość. I ból. GDZIEŚ TAM, W SZCZĘŚLIWYM MIEJS...

@AniaD @AniaD

"Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu" to powieść, którą ciężko ocenić. To historia, która porusza wiele istotnych spraw oraz tematów tabu w sposób niezwykle emocjonalny. To książka, która szokuje, wzrus...

@czytaj.i.baw @czytaj.i.baw

Pozostałe recenzje @Bujaczek

Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Strażniczka szczęśliwych zakończeń

Ból nas wzmacnia, każda rozpacz to jeszcze jedna warstwa ochronna, niczym wzbierająca macica perłowa, aż w końcu sądzimy, że jesteśmy nieprzeniknieni, doskonale odporni ...

Recenzja książki Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Powiedz mi, proszę
Powiedz mi, proszę

Powrót Kathy był nieustającym błogosławieństwem, drugą szansą - co rano Claire się budziła z uśmiechem na ustach. Trudność polegała jednak na tym, że nie odzyskała swoje...

Recenzja książki Powiedz mi, proszę

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl