Drogi święty Mikołaju recenzja

Pamiętacie pierwszą książkę świąteczną jaką przeczytaliście? Zapadła Wam w pamięć? Czy rzeczywiście poczuliście atmosferę świąteczną podczas czytania?
Moją pierwszą taką książka była właśnie powieść Nataszy Sochy i Magdy Mazur "Drogi Święty Mikołaju". Tak się cieszyłam, jak kurier mi ją przywiózł, że w wrażenia zabrałam mu jego jedyny długopis.. Zrobiło mi się trochę głupio, jak po chwili znów zapukał do drzwi po swoją zgubę. No ale najważniejsze, że książkę miałam w ręce! Urzekła mnie ta okładka. Jest prześliczna i tak "bardzo świąteczna". Zabrałam się więc za czytanie. Trzy wieczory i książka była skończona....
A teraz wyobraźcie sobie moje rozczarowanie, kiedy nie poczułam ani grama świąt podczas czytania jej... pomimo to podobała mi się.
Książka bardzo dobra, chociaż świąteczna jest tylko okładka. Ukazane są w niej dramaty i wydarzenia jakie spotkać można u większości ludzi i to nie tylko przy okazji Świąt. Przedstawione są w niej historie trzech par ludzi : Karoliny i Karola, Matyldy i Mikołaja oraz Renaty i Krzysztofa.
Każde z nich boryka się z jakimś problemem. Mamy tu do czynienia z samotnością, problemami finansowymi i zazdrością.

U Karoliny i Karola źle się dzieje w związku. Para nie może się ze sobą dogadać. On artysta, rozpieszczony syn, który nie musi pracować bo rodzice płacą za jego zachcianki. Ona twardo stąpająca po ziemi sędzia orzekająca w sprawach rozwodowych. Żar, który kiedyś panował w ich związku, wygasł. Czy ich związek przetrwa kryzys?

Matylda jest rozwódką, która ledwo ciągnie koniec z końcem. Jej syn Mikołaj dodatkowo przysparza jej zmartwień. Ma coraz to lepsze pomysły, które są dość kosztowne - jak nie wycieczka szkolna za tysiąc zł to prezent dla kolegi za kolejne nie małe pieniądze. A że Matylda nie chce być wyrodną matka - bo przecież i tak Mikołaj przez rozwód jest pokrzywdzonym dzieckiem, które trzeba rozpieszczać - zgadza się na wszystko. Czy popadną w jeszcze większą ruinę finansową? Czy może uda im się wyjść z długów i będą żyć normalnie?

Renata to kobieta sukcesu. Jest dobrze zorganizowana, piękna i seksowna. Ma wspaniałą pracę i piękne, wielkie mieszkanie. Nikt jej nie przeszkadza, nie robi bałaganu w domu, nie musi nikogo słuchać ani nikomu się tłumaczyć. Do pełnego szczęścia potrzebuje tylko mężczyzny..ale nie byle jakiego mężczyzny. Musi być Panem Idealnym. Za takiego doskonałego uważa ona swojego szefa Krzysztofa, z którym ma romans. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że jest żonaty i ma dwójkę dzieci. Czy biurowy romans przerodzi się w coś więcej? Co takiego się wydarzy, że Renata całkowicie zmieni swoje podejście do życia?

Te trzy historię będą miały wspólny finał. Jaki? Polecam przeczytać książkę i się przekonać.