Nas dwoje recenzja

Historia, która wyciska łzy i na zawsze pozostaje z czytelnikiem - tak obiecywały zapowiedzi książki.
Bardzo się niecierpliwiłam kiedy będę mogła wreszcie tę niesamowitą opowieść o miłości, pięknej, bolesnej i wyjątkowo trudnej przeczytać.

Joel to singiel nie przez przypadek, otóż mężczyzna ma prorocze sny, ale dotyczą one tylko osób, które kocha. Stąd też Jego decyzja o świadomej samotności, strach bowiem nie pozwala mu na zakochanie, wiedząc jakie mogą być tego konsekwencje. Trzyma się swoich zasad do dnia w którym poznaje Callie, cudowną i uroczą kobietę.
Dla jednych zdolność widzenia przyszłości w czasie snów może być darem, dla innych utrapieniem z którym mierzenie się potrafi przewrócić świat do góry nogami i wpędzić w "zdziczenie".

Nie kupiła mnie ta historia, dlaczego? otóż zabrakło mi zdecydowanie obiecywanej magii, miłości i bliskości między bohaterami. Czytałam i zastanawiałam się kiedy poczuję chemię Joela i Callie. Zdecydowanie więcej odczuwałam podczas czytania jakby drugiej historii, która się pojawiła. Podobał mi się natomiast finał, jakby w całej powieści zawarto tyle emocji co w końcówce to byłaby prawdziwa uczta dla mnie. Niestety musiałam obejść się smakiem.

Strasznie żałuję, że nie dołączę do grona zachwyconych czytelników, ale mi od początku brakowało tego czegoś, nie mogę powiedzieć nic o efekcie wow i pełnym zachwycie. Potencjał na niesamowitą powieść był idealny, wg mnie jednak słabo wykorzystany.
Autorka miała szansę stworzyć cudowną, pełną emocji historię a wyszło jak dla mnie słabo, bardzo słabo. Ja jej nie poczułam, nie przepadłam w trakcie czytania, chyba nawet troszkę się męczyłam czekając aż mnie wciągnie na tyle, że przepadnę.
Czuję się zawiedziona i rozczarowana, kolejny raz przekonałam się, że nie warto nastawiać się i oczekiwać zbyt wiele.

Czy warto ją polecić ?
Zapewne będzie jak z każdą inną książką, będzie ona miała swoich fanów jak i przeciwników, to nieuniknione. Jednym się spodoba, innym nie, dlatego uważam, że najlepiej jeśli sami ocenicie :)

Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz.