Często sięgacie po książki z motywem zemsty? Czy jednak uważacie ten wątek za przereklamowany?
„Zostawcie delfiny w spokoju” autorstwa Anity Szczecińskiej, stanowi połączenie powieści obyczajowej ze szczyptą romansu oraz kryminału. Jeśli się nie mylę jest to debiut tej autorki, który uważam za udany. Do przeczytania tej książki zachęciła mnie nie okładka, ale opis wydawniczy, który zapowiadał bardzo dobrą lekturę, od której trudno jest się oderwać, ale czy tak było? O tym za chwilkę :)
Dla urodzonej w Kanadzie Anny przyjazd do Polski miał być początkiem beztroskiego, szczęśliwego dzieciństwa. Stało się jednak inaczej – dziewczynka została skrzywdzona, a śledztwo umorzono, zanim się jeszcze zaczęło. Po tych traumatycznych wydarzeniach rodzice zadecydowali o powrocie do Kanady. Dorosła Anna postanawia zrobić wszystko, by odnaleźć tych, którzy zamienili jej życie w koszmar. Wie, że zemsta najlepiej smakuje na zimno, dlatego zakłada fundację, której zadaniem jest sprytne wytropienie oraz ukaranie sprawców. Dzięki pomocy zaprzyjaźnionych prawników w końcu udaje się jej osiągnąć upragniony cel. Ma jeszcze tylko jedno marzenie – dopaść komendanta policji, który lata temu zamiótł jej sprawę pod dywan. Ale wkrótce okaże się, że to zaledwie wierzchołek góry lodowej…
„Zostawcie delfiny w spokoju” należy do tych pozycji, w których napięcie trzyma czytelnika od początku do końca, (może za kilkoma wyjątkami, lecz było ich stosunkowo mało - za chwilkę o tym opowiem). Mimo, że fabuła zawiera wiele zwrotów akcji, to w niektórych momentach książka zaczęła mi się dłużyć - niektóre wątki były jak dla mnie zbyt monotonne, co sprawiło, że kilka stron przeczytałam z przymusu, a nie dlatego, że chciałam czego bardzo nie lubię.
Jeśli chodzi o nasza główną bohaterkę - Anne, to pokochałam ją od pierwszej strony. Może dziwnie to zabrzmi, ale ciągnie mnie do bohaterów, którzy pragną zemsty. Przed rozpoczęciem przygody z tą lekturą bałam się, że nasza bohaterka będzie cichą oraz szarą myszką, która poczeka aż ktoś za nią coś zrobi, ale na szczęście się myliłam. Z każdym kolejnym rozdziałem widziałam jak jej apatyt na zemstę rósł, co bardzo mnie ucieszyło, ponieważ bardzo chciałam by przestępców dopadła sprawiedliwość.
Cała akcja dzieje się w teraźniejszości oraz przeszłości - dlatego radzę Wam być monetami skupionym na historii, ponieważ możecie mieć problem z chronologią pewnych wydarzeń. Z każdą stroną mogłam obserwować jak nasza bohaterka staje się odważną oraz stąpającą twardo po ziemi kobietą - takich bohaterek powinno być zdecydowanie więcej, przecież zemsta jest kobietą!
Niestety muszę się przyczepić do niektórych wątków, które według mnie zostały powtórzone w tej historii, przez co momentami miałam dziwne deja vu oraz zdarzały się elementy, które spowalniały fabułę i według mnie były po prostu niepotrzebne, ponieważ odwracały uwagę czytelnika od głównego wątku.
Czy książkę polecam? Pomimo kilku niedociągnięć oceniam tę pozycję bardzo wysoko, ponieważ zapewniła mi ona wiele emocji. Autorka w genialny sposób ukazała jak w sercu naszej bohaterki wyrasta ziarenko zemsty oraz poruszyła dość ważny wątek - miłości pomiędzy dwoma kobietami, co bardzo mnie cieszy, ponieważ mam nadzieję, że takie tematy otworzą oczy wielu czytelników na niektóre sprawy.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl