Heather jest młodą kobietą, która tak naprawdę powinna teraz się bawić, studiować, korzystać z życia. Jednak jej życie wygląda zupełnie inaczej. Matka kobiety od zawsze walczyła z depresją, jednak po samobójczej śmierci starszej siostry Heather, stan jej matki zdecydowanie się pogorszył, a ona musiała wziąć na siebie wszystkie obowiązki związane z domem, a także utrzymaniem siebie i chorej matki. Stara się nie narzekać, choć czasami ma dość. Dzięki pracy i wynajmowaniu letnikom, domku nad jeziorem, nie mają większych problemów finansowych.
Noah wynajmuje od niej domek nad jeziorem, jednak nie robi tego tak jak inny na tydzień czy dwa, a na aż trzy miesiące. Przystojny, męski, starszy od niej – od razu wpadł w oko młodej kobiecie, jednak pierwsze spotkanie nie należało do udanych. Ona poszła posprzątać w jego domku, myślała, że go nie ma, jednak on akurat brał prysznic, wyszedł w samym ręczniku, zaskoczony nie był za miły. Heather uciekła zawstydzona. Kolejne spotkanie nie było lepsze, ona odreagowywała, tańcząc w jeziorze, on wziął jej taniec za próby ratowania się topiącej osoby i bezzwłocznie pobiegł na ratunek. Kolejne spotkania były już mniej dramatyczne, a im bliżej się poznawali, tym bardziej ich do siebie ciągnęło. Heather chciałaby byli razem, jedna on jasno powiedział, że może jej zaoferować tylko przyjaźń, że jest dla niej za stary. Tylko czy aby to jedyny powód? Czy Heather zacznie myśleć o sobie, o własnej przyszłości? Jakie tajemnice skrywa Noah? Czy ta dwójka ma szansę stać się dla siebie kimś więcej niż tylko przyjaciółmi?
Historia w książce jest ciekawa, mnie zdecydowanie przypadła do gustu wywołując wiele emocji podczas czytania. To nie tylko historia miłości między młodą kobietą i trochę starszym mężczyzną, to także pokonywanie demonów przeszłości, radzenie sobie z odrzucenie przez ojca, śmiercią siostry, która wywołała wyrzuty sumienie (bo może coś więcej można było zrobić, żeby do niej nie doszło), życie z chorą mamą u boku, szukanie sposoby na własne szczęście, a spokojną przyszłość.
Heather jest młodą kobietą i chociaż ma wiele na głowie, w jej zachowaniu często widać było młody wiek, szczególnie w pierwszej połowie książki. Z jednej strony odpowiedzialna, zajęła się matką, opiekuje się nią, zajmuje się wszystkim tym, co powinni się zajmować rodzice, a nie dzieci. Jednak z drugiej widać, że potrzebuje oparcia, miłości, czasem jest pyskata oraz bezpośrednia (aż momentami za bardzo). Osobiście ją polubiłam i zdecydowanie mocno jej kibicowałam, aby odnalazła własny sposób na szczęście i mogła żyć tak jak inni ludzie w jej wieku.
Noah to mężczyzna przystojny, opiekuńczy, tajemniczy. Jego przyjazd wiąże się z sekretem, którego odkrycie wiele tłumaczy. Z jednej strony proponuje Heather tylko przyjaźń, z drugiej czuje do niej dużo więcej. Momentami jest miły, sympatyczny, czarujący, jednak bywa również niemiły, wręcz chamski. Osobiście go polubiłam, choć momentami drażniło mnie jego zachowanie.
„Gdy skończy się sierpień” to książka, którą przeczytałam w jedne wieczór, doskonale się bawiąc z jej bohaterami. To historia, która momentami wywoływała u mnie uśmiech na twarzy, a momentami duży smutek. Moim zdaniem warto po nią sięgnąć i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2020/08/wydawnictwo-editio-ksiazka-pt-gdy.html