W zeszłym roku zakochałam się. Była to prawdziwa miłość, taka jak z filmów. Wiecie, motylki w brzuchu i te sprawy. Była to miłość od pierwszej kartki. Miłość, która bolała kiedy książka się skończyła, a w sercu pozostał smutek i tęsknota.
Sprawczynią tej zbrodni Wielkiego Kalibru , była Katarzyna Bonda. Ta blondwłosa piękność, zagnieździła się w moim sercu, dając mi radość i sprawiając że nie przespałam nocy a potem na rok zniknęła. Na długi rok moje serce cierpiało, nie potrafiło cieszyć się z innych książek kryminalnych, wszędzie doszukiwało się uśmiechu tej szalonej blondynki, jej słów, jej kolejnej powieści.
I tak oto w maju 2015 roku, po raz kolejny me serce drgnęło. Gdyż usłyszało potwierdzoną wiadomość : Bonda wydaje kolejną część tetralogii o Saszy Załuskiej, Bonda będzie znów w Rzeszowie. BĘDZIE BONDA! KRÓLOWA KRYMINAŁU! "Niech żyje Bonda", skandowaliśmy wszyscy w pracy! Podniecenie sięgało zenitu, aż wreszcie doszła! Wspaniała gruba zielona cegła autorstwa Katarzyny Bondy doszła! Zakupiłam i całą noc spędziłam z "Okularnikiem".
"Okularnik" to drugi tom z serii Czterech Żywiołów Saszy Załuskiej, a mianowicie " Ziemia". Książka jest opasła, ale kocham takie opasłe księgi :) Mają kilka zastosowań.
Po pierwsze: można długo czytać, bo jest czego :)
Po drugie: zawsze służy do samoobrony, bo jak przyfasolisz komuś książką mającą prawie 1000 stron, to masz pewność, że krew go zaleje i zamroczysz go wystarczająco na tyle, by móc uciec :)
Nie da się ukryć, że " Okularnik" jest książką bardzo osobistą. Już wstęp i dedykacja, pokazują nam że autorka miała nie łatwe zadanie. Temat bardzo poruszający i bolesny, a zarazem Kasia wsadziła kij w mrowisko, otwarcie mówiąc o konflikcie narodowościowym w swoim rodzinnym mieście Hajnówki, zarówno w kontekście współczesnym jak i historycznym, pokazując wydarzenia na przełomie II wojny światowej.
Pierwsza część ukazywała wykrywanie zbrodni poprzez zapach, czyli metodę osmologii. W " Okularniku" autorka skupia się na antroposkopii - czyli na rekonstrukcji twarzy na podstawie czaszki.
Sasza Załuska postanawia wrócić do policji, zanim jednak to zrobi postanawia wyjechać do Hajnówki by uporządkować swoje sprawy prywatne z Łukaszem Polakiem, który jest głównym podejrzanym w sprawie o kryptonimie "Czerwony Pająk", a zarazem ojcem jej córki i a jej byłym kochaniem. Na miejscu okazuje się, że Łukasz został zwolniony z prywatnej kliniki psychiatrycznej a miejsce jego obecnego pobytu pozostaje nieznane. Podążając za śladem Łukasza, główna bohaterka trafia na białoruskie wesele, gdzie staje się świadkiem dramatycznych wydarzeń, gdzie dowiaduje się, że uprowadzona Panna Młoda, to kolejna kobieta, związana z lokalnym przedsiębiorcą, która znikła bez śladu. A z każdym zniknięciem w przeszłości jak i w obecnym wypadku jest jeden wspólny mianownik - mercedes okularnik.
Zawiła intryga, gdzie na jaw wychodzą również mroczne sekrety mieszkańców miasta związane z przeszłością. Czy Saszy uda się rozwikłać zagadkę z przeszłości oraz odnaleźć zaginioną? I czy Sasza odnajdzie Łukasza? Tego dowiecie się czytając drugi tom.
Pomimo swojej obszerności, książkę czyta się bardzo szybko. Niektórzy zarzucają że nic nie trzyma się kupy, że autorka skacze od jednego bohatera do drugiego, a gówno prawda. Może i skacze, ale to wszystko ze sobą się łączy i ostatecznie tworzy nam spójny obraz historii oraz intrygi. Nic nie dzieje się przypadkiem. Oj nie.
Również dla mnie ta książka była wyjątkowa i osobista, gdyż Kasia będąc w zeszłym roku na spotkaniu w księgarni, obiecała umieścić kilku czytelników a zarazem moich znajomych w książce. I takim oto sposobem, mój współpracownik Quaku, stał się bohaterem "Okularnika". Chodzi dumny po dziś dzień, i każdemu poleca książkę mówiąc, iż on tam występuje. Iwona oraz Kinga, nasze świetne klientki a zrazem koleżanki, również są w tej książce. Robert, który działa bardzo dużo w Częstochowie by popularyzować książkę, po prostu łza w oku się kręci.
Aaa, bym zapomniała... toż to Kasia obiecała, że będę kolejna :)