Dziewczyna, której nie zauważał” to książka, która swoje początki miała na słynnym Wattpadzie uzyskując ponad 222 miliony odsłon. Taka ilość zainteresowanych zdecydowanie robi wrażenie. Jednak chcąc dowiedzieć się o niej czegoś więcej zaczęłam przeglądać jej recenzje. Okazało się, że zdania co do niej są bardzo podzielone. Musiałam na własnej skórze zweryfikować tak skrajne opinie i przyznaję, że od początku byłam do niej uprzedzona.
Jade Collins to młoda kobieta, która pracuje w kawiarni. Jej tata zmarł, mama ciężko choruje na serce, a siostra chodzi do szkoły. Dlatego to właśnie na Jade spadł obowiązek opieki nad rodziną i zapewnienie jej środków do życia. Swoje piękne, długie, rude włosy ukrywa pod czarną peruką, nosi okulary i ubiera się bardzo skromnie. Stara się nie rzucać w oczy i chce wtapiać się w tłum.
Eros Petrakis pracuje w doskonale prosperującej firmie transportowej swojego ojca. Jest ogromnie bogaty i kompletnie nie liczy się z pieniędzmi. Despotyczny, wszystko musi być tak, jak on sam sobie zażyczy, nie znosi sprzeciwu i zdaje się kierować całym światem za pomocą pstryknięcia palcem.
Pewnego dnia Eros przychodzi do kawiarni, w której pracuje Jade. Zamawia kawę, którą przygotowuje dziewczyna i po wypiciu jej stwierdza, że to najlepsza kawa jaką kiedykolwiek pił. Później dochodzi do wniosku, że nie wyobraża sobie życia bez tej kawy i składa propozycje Jade pracy u niego, która miałaby polegać tylko na przygotowywaniu dla niego tego smakowitego napoju w zamian za co miałaby dostawać potrójną wartość tego, co zarabia w kawiarni. Początkowo Jade nie zgadza się na to, gdyż nie chce zostawić swojej pracodawczyni, ale pod wpływem pewnych wydarzeń ostatecznie kobieta przyjmuje ofertę Erosa.
Po przeczytaniu książki zrozumiałam, dlaczego ma aż tak różne opinie. Od czego by tu zacząć?
W książce znajduje się sporo błędów językowych i logicznych. Było mnóstwo powtórzeń, co bardzo mnie zdziwiło. Nie jestem też fanem używania formy „lancz” zamiast „lunch” czy „koledż” zamiast „college”. Dodatkowo pojawiało się słowo „otwarłam” zamiast „otworzyłam”, co co prawda nie jest błędem, gdyż ta forma jest poprawna, ale jest ona dość przestarzała i raczej rzadko kto już jej używa.
Same wydarzenia w książce były dość osobliwe. Akcja książki była mało prawdopodobna, bo czy możliwe jest, aby ktoś kogoś zatrudnił tylko dlatego, że robi super kawę i to za taką stawkę? A potem jeszcze kupuje dom, aby pracownik miał bliżej do pracy i by jego rodzina mieszała w lepszych warunkach. Co prawda Eros jest miliarderem i zdecydowanie stać go na taki gest, ale taki obrót sprawy jednak zaskakuje.
Relacja Jane i Erosa rozwija się w spokojnym tempie. Choć zaczynają coś do siebie czuć, długo się do tego nie przyznają. Eros w stosunku do Jane zachowuje się raz dobrze, a raz to co mówi woła o pomstę do nieba. Jest wybuchowy, podnosi głos na nia głos, wygłaszając najgorsze przezwiska pomiata nią. Kobieta rzuca u niego pracę, ale i tak prędzej czy później do niej wraca. Jest to powodowane obowiązkiem zarabiania na rodzinę, a czasem też szantażem ze strony Erosa. Ale przeważały momenty, w których mężczyzna traktował Jade jak księżniczkę i można było dostrzec w nim przejawy rodzącego się uczucia.
Pomimo pewnych niedogodności fabuła książki spodobała mi się. Na początku byłam do niej dość uprzedzona, ale z każdym kolejnym rozdziałem interesowała mnie coraz bardziej. Czytało się ją bardzo szybko. Pokazuje walkę o dobry byt rodziny, miłość do bliskich. Dodatkowo bardzo spodobał mi się wątek dawnej miłości Jade, która niewątpliwie trochę namieszała w życiu bohaterów. Zakończenie również mnie zaskoczyło, nie spodziewałam się tego, co Jade wyjawi Erosowi.
Historia nie jest szczególnie odkrywcza. Wątek poznania w kawiarni, biedna dziewczyna i bogaty mężczyzna, taką fabułę znajdziemy w wielu romansach. Ale czy to źle? Dla kogoś kto lubi lekkie, proste historie New Adult na odstresowanie ta propozycja powinna się sprawdzić. Ja z tą książką się polubiłam i z chęcią przeczytam jej kolejną część.