Neilani Alejandrino zadebiutowała na platformie Wattpad, gdzie pisze pod nickiem sweetdreamer33. Autorka pisze książki o seksownych i bezwzględnych samcach alfa, którzy dzięki niespodziewanej miłości odkrywają świat namiętności, czułości i oddania. Takim samcem alfa jest bohater książki „Dziewczyna, której nie zauważał #1”, która zyskała 222 miliony odsłon na Wattpad.
Jade Collins to młoda kobieta, która ukrywa prawdziwą siebie pod peruką, okularami i skromnym strojem. Nie chce być zauważona, nie chce pokazywać się światu. Jade pracuje w małej kawiarni na Manhattanie. Po śmierci ojca jest odpowiedzialna za swoją rodzinę, bo matka choruje, a siostra nadal się uczy. Rodzinę ledwo stać na przeżycie. Kiedy pewnego dnia w drzwiach kawiarni staje Eros Petrakis, wiceprezes multimiliardowej rodzinnej firmy transportowej, i wypija serwowaną tam kawę, z miejsca chce zatrudnić Jade jako swoją prywatną baristkę. Dziewczyna początkowo się nie zgadza, jednak pewne wydarzenia sprawiają, że zmienia zdanie. Tym bardziej, że za samo parzenie kawy ma otrzymywać trzykrotnie większe wynagrodzenie. Ponieważ Eros nie jest łatwym człowiekiem, początkowo mają problem, aby się dogadać. Dziewczyna jednak się nie poddaje, tym bardziej, że zaczyna dostrzegać w mężczyźnie coś, co zaczyna jej się podobać. Również Erosa ciągnie do Jade, intryguje go ta dziewczyna, a najbardziej jej szmaragdowe oczy, które wydają mu się znajome. Czy Jade pozwoli się dostrzec? Czy ta historia będzie miała happy end?
„Dziewczyna, której nie zauważał #1” to książka, po której spodziewałam się wiele. Głównie dlatego, że została bestsellerem na platformie Wattpad. Bardzo chciałam sprawdzić, w czym tkwi jej fenomen i muszę przyznać, że miałam wobec tej pozycji dość spore oczekiwania. Po lekturze jednak mam mieszane odczucia. Dlaczego? O ile ta powieść miała ogromny potencjał, o tyle nie został on wykorzystany w stu procentach. Autorka miała fajny pomysł i nawet udało jej się go zrealizować, jednak zabrakło tu trochę warsztatu pisarskiego. Umiejętności jakieś są, potencjał całkiem spory również, są nawet przyprawy, które dodają tej historii smaku. Są też niestety błędy stylistyczne i logiczne, są powtórzenia, a niektóre słowa są nadużywane, co potrafi doprowadzić do szewskiej pasji. Pojawiają się też dość absurdalne sytuacje, które w rzeczywistym świecie zwyczajnie nie mają prawa się wydarzyć.
Początek tej opowieści jest całkiem niezły. Wciąga i zaciekawia do tego stopnia, że chce się kontynuować lekturę. Później jest niestety gorzej. Ze względu na pomysł, mógł to być naprawdę dobry retelling „Kopciuszka” z wartościowym przesłaniem i tak się ta powieść nawet zapowiadała. Pełna jest jednak schematów, które wprawdzie można było ograć tak, że wniosłyby powiew świeżości do powieści, autorce to się jednak nie udało. Albo może nie udało się do końca. Jest w powieści kilka naprawdę interesujących, a nawet zabawnych momentów, jest tajemnica już od samego początku, którą staramy się odkryć i jest satysfakcjonujące zakończenie. Akcja biegnie szybko. Ale powieść nie jest dopracowana. Wygląda to tak, jakby pisana była w odcinkach, dokładnie tak jak na Wattpadzie. Sporo tu niekonsekwencji i nawet bohaterowie, którzy mogli być mocnym punktem tej opowieści, nie wypadli wystarczająco dobrze. Jade jest irytująca, ale można wziąć poprawkę na to, co w życiu przeszła i przymknąć na niektóre jej zachowania oko. Eros natomiast to postać, której nie potrafiłam zrozumieć. Nie jestem do końca pewna, czy ten mężczyzna to naprawdę tyran, czy tylko go udaje, czy myśli racjonalnie, czy wręcz przeciwnie. Jego zachowanie tak szybko się zmienia, że ciężko nadążyć, a tym bardziej wyrobić sobie na jego temat jakieś konkretne zdanie. Niemniej jednak, mimo niedociągnięć, o których wspominam, całkiem nieźle się podczas lektury bawiłam i nie uważam czasu spędzonego z nią za czas stracony. Ma w sobie to coś. I jest to coś, za co pokochały tę opowieść miliony czytelników. I nawet ciężko mi to coś określić. Jakiś urok, magnetyzm? Na pewno plusem tej powieści jest fakt, że rozdziały są krótkie i szybko się ją czyta, nawet mimo błędów stylistycznych, które tę lekturę starają się utrudnić. No i przepięknie jest wydana ta książka, zdecydowanie nie można przejść obok niej obojętnie.
Chociaż wytknęłam tej opowieści kilka niedociągnięć, przez które moje oczekiwania co do niej nie zostały spełnione, z chęcią zapoznam się z kolejnym tomem, aby przekonać się, jak rozwinął się warsztat autorki i co dalej wydarzy się w życiu bohaterów. Bo mimo wszystko uważam, że ta historia jest interesująca i potrafi zaintrygować, nieco siadło jedynie wykonanie. Polecam samemu sprawdzić tę pozycję. Liczba zakochanych w tej historii czytelników musi o czymś świadczyć, prawda?
Recenzja pochodzi z bloga:
„Dziewczyna, której nie zauważał #1” Neilani Alejandrino – maitiri_books (wordpress.com)