Co może zmienić wszystko w życiu człowieka? Czy z góry jest możliwe określenie, że dane wydarzenie przeobrazi ten aspekt egzystencji, a tamto doprowadzi do rewolucji tę, a nie inną życiową kwestię? W jaki sposób wskazać tę chwilę, która doprowadzi do przełomu? Zwrot przyjdzie nagle czy da znać, że nadchodzi? Jak na znaną, nadchodząc,ą zmianę zareaguje jej adresat?
Karol jest nauczycielem, czy lepszym czy gorszym od innych? W momencie życia, w którym się znalazł nie jest to istotne, ważne jest co innego - piątek, piąty dzień tygodnia, napiętnowany jednym słowem. To ono zmieniło tak dużo w nim, w jego życiu i otoczeniu. Pojawiło się nagle i nieproszone, zagościło bez pytania czy może pozostać i naznaczyło kolejne dni swoją obecnością. Wyraz o jakim znaczeniu może mieć taką siłę? Ten oznaczający nieuchronność, wpisaną w każdego człowiek bez wyjątku i od jakiej staramy się uciec. Co wydarzy się gdy zamiast ucieczki ktoś wyjdzie mu na przeciw? Przecież instynkt każe zrobić coś zupełnie odwrotnego, ale czy trzeba zawsze go słuchać? Oczekiwanie na wyrok losu nie jest łatwe, ani tym bardziej spokojne i nawet gdy wygląda na rezygnację nie jest pozbawione ziarna buntu, lecz nie z gatunku dlaczego ja, a pytające czy to nie jakiś okrutny żart. Kto mógłby być autorem takiej makabreski i do czego miałaby ona prowadzić? Wzbudzenia strachu? Wymuszeniu spojrzenia w przeszłość? Naprawienia starych błędów? Zmierzenia się z teraźniejszością? Czym zasłużył bohater na taką lekcję i jak się ona zakończy? Wiele znaków zapytania i jeszcze więcej odpowiedzi, gdyż każda strona książki je przynosi, ale czy są one właściwe?
Najczęściej okładka zwraca uwagę czytelnika tylko swoją pierwszą, przednią, częścią, to ona ma za zadanie zainteresować, czasem wprowadzić w historię, która zaczyna się tuż za nią, a czasem stanowić wskazówkę. Rzadko kiedy jednak druga część obwoluty jest zauważana, a jednak może nieść puentę tekstu przeczytanego przed chwilą lub dopowiedzieć to co nie zostało napisane. W przypadku "Przeczekać ten dzień" zaczyna opowieść i ją kończy obraz właśnie z oprawy, dzięki niemu czytający wchodzi w niezwykłą historię, jaka mogła wydarzyć się w każdym miejscu, ale nie każdemu, bo jej bohater nie jest przypadkowy, wręcz przeciwnie. Ta, a nie inna osoba nadała sens opowiadaniu, autorka dzięki niej mogła w pełni oddać to co chciała przekazać. Temat nie jest łatwy, skłania do refleksji nad tym jak rozwiązalibyśmy kwestię, przed jaką został postawiony Karol, ale również jak zmieniłby on nas gdybyśmy sami musieli stawić mu czoła. Anna Maria Jaśkiewicz daje przykłady jak można by postąpić w takiej sytuacji, lecz czy są właściwe w tej konkretnej sytuacji? Poddanie się losowi jest pogodzenie się z jego decyzją czy wprost przeciwnie? Może pozwala nie marnować czasu na ucieczkę i umożliwia wreszcie przyjrzeniu się sobie i swoim czynom? Podobno na zmiany nigdy nie jest za późno ...
"Przeczekać ten dzień" nie jest lekturą, którą można przeczytać ot tak dla relaksu lub rozrywki, wymaga poświęcenia jej uwagi. Jednak wynagradza to czytelnikowi intrygującą opowieścią, w jakiej każdy odnajdzie detale skierowane tylko do siebie i wywołujące jeszcze długo po zakończeniu czytania rozmyślania nad tym co ważne w życiu i to przed czym uciekamy, łudząc się, że kiedyś, może,przyjdzie czas by do nich wrócić lub odejdą w niepamięć.
Autorka, pomimo młodego wieku, oddała w pełni trudny temat, który obecny jest często w literaturze pod różnymi postaciami. W tym przypadku jest on przedstawiony z bardzo osobistej perspektywy, a pierwszoosobowa narracja nadaje jeszcze bardziej indywidualnych rysów.
Wspaniała i niebanalna historia.