Lolek, kiedy nie był jeszcze Lolkiem i zanim spotkał dobrych ludzi, przeszedł wiele w swym psim życiu. Był bity, kopany, głodzony, okaleczany, a nawet zaatakowany siekierą. Tak drastycznie i przejmująco, lecz niezwykle obrazowo autor przedstawił losy kudłatego stworzenia o wielkim sercu i niezwykłej odwadze.
Adam Wajrak, dziennikarz i przyrodnik, autor książek dla dzieci i dorosłych napisał wzruszającą historię o psiaku, który doznał w swym życiu wielu krzywd od złych ludzi. Jest to książka dla dzieci, ale zdecydowanie polecam ją wszystkim, bo to opowieść dla dzieci i dorosłych. Gdy czytałam ją mojej 9-letniej córce nie mogła uwierzyć, że istnieją ludzie, którzy mogą tak źle traktować zwierzęta, a w szczególności psy, które są najlepszymi przyjaciółmi człowieka, a za dobre serce i opiekę odwdzięczają się prawdziwą psią wiernością i przyjaźnią na całe życie. Moja córka nie mogła zrozumieć po co ludzie wzięli do siebie psa, o którego nie dbali, a wręcz znęcali się nad nim.
Adam Wajrak wraz ze swoją żoną Nurią mieszka w Puszczy Białowieskiej. Pewnego dnia trafił do nich psiak pokiereszowany i skrzywdzony przez innych ludzi. Przygarnęli go i pokochali. Losy tego psiaka stały się inspiracją dla autora do napisania opowieści o Lolku, którego największym marzeniem było znaleźć swoich ludzi. Losy Lolka autor opisał bardzo obrazowo i przejmująco. Narrację poprowadził dwutorowo. Najpierw pierwszoosobową narrację prowadzi autor opisując życie Lolka, kiedy nie był jeszcze Lolkiem, moment spotkania i przygarnięcia pieska oraz naukę wspólnego życia. Jednocześnie narrację oddaje psiakowi, który opowiada o swoich odczuciach, lękach, obawach, chwilach rozczarowania i wielkiej radości. To pozwala zrozumieć postępowanie ludzi, którzy zaopiekowali się skrzywdzonym psem oraz zrozumieć zachowanie psa. To bardzo mądra i pouczająca książka – stanowczo podkreślam - dla wszystkich. Wzbudza empatię wobec skrzywdzonych zwierząt i pomaga zrozumieć ich wycofane zachowanie.
Książkowy Lolek trafił do dobrych ludzi, którzy uważali, że dom bez psa jest pusty. A życie bez psa jest trochę jak szafa bez szuflady. Niby wszystko w porządku, ale czegoś bardzo brakuje. Uważali także, że to pies powinien ich odnaleźć, bo pies wybiera swojego człowieka. Razem tworzą rodzinę i zostają przyjaciółmi. Gdy Lolek wreszcie został Lolkiem wiadomo było, że odnalazł się ze swoimi ludźmi, bo „nadawać imię mogą tylko odnalezieni ludzie odnalezionym psom”.