"Zagadka" to debiut literacki Agnieszka Ptak ; wydana została nakładem Skarpa Warszawska . To także moje pierwsze spotkanie z Autorką. Muszę przyznać, że było to ciekawe doświadczenie – konstrukcja opowiadanej historii otoczonej mnóstwem dzieł sztuki, język opowieści, wielość sentencji oraz faktów historycznych, szyfry, stare księgozbiory, antykwariusze – to wszystko sprawiło, że takiej opowieści jeszcze nie czytałem w polskim wydaniu. Tak w polskim, gdyż fabułę powieści można byłoby porównać np. do książek Dana Browna.
Poznajemy w tej opowieści Alexa – bohatera, który staje przed trudnym zadaniem rozwiązania zagadki tragicznej śmierci i związanej z nią tajemnicy. Zagłębiając się w stronice tej historii byłem, podobnie jak Alex, pochłonięty udziałem w grze, którą za wszelką cenę chciałem wygrać. Jak on, mozolnie ślęczyłem nad starymi woluminami w celu poszukiwania jakichkolwiek wskazówek, które pomogłyby rozwiązać zagadkę. Początkowa "delikatna nić przygody, która oplotła moje ciało i zawładnęła umysłem, powoli zaczynała zmieniać się w sznur, którym ktoś pociągał z ukrycia".
Gdy dotarło do mnie, że gra rozpoczęła się na dobre, a ja jestem już w nią tak głęboko wplątaniny, że nie mam możliwości wycofania się, ogarnął mnie strach – mimowolnie stałem się bohaterem tajemniczej i mrocznej historii. Wściekły na własną bezmyślność, łatwowierność oraz krótkowzroczność, zbyt późno zrozumiałem, w jakiej znalazłem się sytuacji. Dopadła mnie jakaś niemoc i odrętwienie, rozczarowanie i otępienie.
Akcja opowiadanej historii była wartka, pełna tajemnic i wrażeń, nagłych i zwrotów i podróży – tak, tak – byłem w Londynie, Paryżu, Gandawie oraz w Polis na pograniczu Burgundii i Szampanii. Postać Alexa bardzo była aktywna. Autorka prowadziła mnie "przez labirynt zagadek". Przez cały czas czytania książki strach i ciekawość były moimi towarzyszami.
Nowością dla mnie były tak zwane wstawki w formie maszynopisu, z których dowiadywałem się np. jaki trud musi podjąć pisarz, by stworzyć swoje dzieło, albo o czym marzy główny bohater książki. To wszystko są rzeczy, o których nie muszę wiedzieć, bo one specjalnie nic nie wniosły do głównego nurtu opowieści. Ale jak to mówią – w świecie fikcji literackiej każda_y znajdzie coś dla siebie. "Bohaterowie nie umierają. Żyją wiecznie w sercach i umysłach tych, którzy podążają ich śladem" – Emily Potter. I ty, drogi Alexie, nie umrzesz – pozostajesz bowiem w moim sercu.