Rany emocjonalne mamy w sobie wszyscy. Te których nigdy nie udało się przezwyciężyć i zaakceptować zamknęliśmy w naszym umysłowym więzieniu. Wpływają na emocje. Braki naszego wnętrza, które swoimi korzeniami sięgają dzieciństwa. Niewyleczone zaogniają się. Wpływają destrukcyjnie na życie. Nie można ich zakryć, zapomnieć. Trzeba oczyścić i wyrzucić.
Fakty, których nie akceptujemy, które wyparliśmy to ciemna strona naszej osobowości. Odrzucona w przeszłość. Świat jest tego odbiciem. To co widzimy, odczuwamy wypływa z przekonań. Uważna obserwacja daje możliwość wyboru jakie decyzje się podejmie i jaką emocją pokieruje, aby zobaczyć odbicie. Uwolnić z labiryntu przeszkód. Naszą tożsamość budujemy poprzez dostrzeganie siebie w innych. Bezpośrednia konsekwencja. Świat nie jest dobry ani zły. Wobec nas obojętny. To my go tworzymy i ubieramy w emocje. Świat to jedno wielkie lustro pobudzone do oszukania zmysłów przez groteskowe odbicie.
Minęło dwadzieścia długich lat, gdy podczas rodzinnej wyprawy zaginął Igor, brat Ady, która miała wówczas zaledwie cztery lata. Obraz zdarzenia powraca bezustannie niczym zjawa, a leśna polana przyprawia o dreszcze. Dramatyczne doświadczenie rośnie razem z nią. Jest ciągle obecne. Nie odpuszcza. Lęk zagnieżdżony pod skórą próbuje oswoić.
Gdy pewnego dnia znajduje kopertę, której zawartość wprawia w przerażenie, musi stawić czoła demonom, które ściągają ją w otchłań rozpaczy. Powraca do przeszłości, by się z nią zmierzyć i poznać trudną i niewygodną prawdę.
Thriller naznaczony piętnem dzieciństwa, które drąży niczym kropla w skale. Odciska trwały ślad i nie pozwala zapomnieć. Niezwykle klimatyczny. Otula nas tajemniczością i zaprasza do świata sekretów. Nic tu nie jest oczywiste, a niedomówienia piętrzą się. I nic nie jest przypadkowe. Bolesne, skrywane prawdy ujrzą światło dzienne, ale czy przyniosą wyzwolenie?
Poruszająca najczulsze struny duszy powieść, emocjonalna i refleksyjna. Trochę jak sen, w którym zmory budzą co noc negatywne wspomnienia. Iluzja tego co było. Rozbity fragment zdemaskowany i wystawiony na światło dzienne.
Głęboko zranieni przez życie bohaterowie. Okaleczeni duchowo. Skazani na samotność i odrzucenie. I tęsknota za ciepłym domem, czułym matczynym gestem, zrozumieniem, kochającą rodziną. Nawet gdy rany są zasklepione to tylko powierzchowny pancerz. One krwawią bezustannie.
Historia przepełniona cierpieniem. Jestem nią urzeczona choć naznaczona tragedią to ma w sobie magnetyzm. Przyciąga, bo przecież nie możemy pozostać obojętni wobec krzywdy dziecka.
Zatapiamy się w ten wykreowany świat bezgranicznie. Atmosfera zagęszcza się. Wpadamy w mroczny kocioł zdarzeń. Nakręcona spirala szaleństwa. Składamy odłamki zwierciadła, by powstał obraz zagnieżdżonego zła. Zła, którego jedynym niemym świadkiem są pobielone farbą ściany. Wdziera się do świadomości, gdzie trzeba oddzielić to co rzeczywiste od tego co fikcyjne.
Autor żongluje emocjami czytelnika. Porusza tematy trudne i ważne, jak chociażby pedofilia, ale to tylko jeden z zalążków zła tego świata.
To wszystko okraszone prozą, która zachwyca. Nie sposób się oderwać.
To było fenomenalne. @przemyslawzarski zaserwował nam czytelniczą ucztę. Na najwyższym poziomie. Przepadłam i Wy przepadniecie. Gorąco polecam.