Jakiś czas temu zostałam patronka książki "Szkocka diablica", która swoją premierę będzie miała 30 marca. Ponieważ patronuje tomowi II nie wyobrażam sobie przeczytać go bez znajomości tomu I. Tak więc mam za sobą książkę"Francuska kocica". I już nie mogę się doczekać aż poznam ciąg dalszy tej historii. Jest obłędna.
Brice to młoda kobieta, która zajmuje się restauracja starych dzieł sztuki głównie obrazów. Kocha to co robi. Pewnego razu w jej ręce mają trafić obrazy pewnej rodziny a wśród nich ten , który ja fascynuje najbardziej. Portret mężczyzny, który wzbudza w niej silne uczucia. Ponieważ lubi znać historie powstania swoich "podopiecznych" chce się dowiedzieć o nim coś więcej. Ale nie sądziła, że dowie się w taki sposób. Pewne zdarzenie sprawia, że traci przytomność, a gdy się budzi znajduje się w dziwnym miejscu. W dodatku trafia w sam środek walk, i dziwnych ludzi. A wśród nich on, facet z obrazu tylko żywy i barbarzyński. Czy Brice odnajdzie się w czasach XVI wiecznej Szkocji?
Blane to mężczyzna, który jest naczelnikiem jednego z klanu Szkocji. Gdy spotyka Brice, myśli, że jest pomylona. Jest według niego dziwno i mówi dziwne rzeczy. Dla niego to abstrakcja. W dodatku nie zachowuje się jak typowa szkocka kobieta. Jest pyskata, odważna, buntownicza i potrafi powiedzieć NIE. W dodatku jest drobna, filigranowa a ma siłę uderzyć rosłego faceta. Dla niego to nowość. Blane przyzwyczajony jest, że kobiety robią co im każę są potulne i uległe. Mała blondyneczka fascynuje go coraz bardziej. A gdy zostają kochankami zaczyna się do niej przywiązywać. Ale on jako naczelnik szkockiego klanu nie może pozwolić sobie na związek z Francuską, za jaka uważa Brice. Co z tego wyniknie? Czy Blane i Brice mają wspólna przyszłość? Przecież dzieli ich wszystko?
Historia bardzo ciekawa, czyta się ja szybko i przyjemnie. W dodatku są w niej sceny dość zabawne, pełne humoru a sama Brice to niezła mieszanka wybuchowa. Fabuła jest nietuzinkowa. Mamy połączenie dwóch zupełnie innych światów. Pierwszy to współczesny na samym początku. Najpewniej są to lata 2000, bo o takim roku wspomina Brice opowiadając swoje "bajki" jak nazwał jej Blane. I tego XVI wiecznego. Autorka bardzo fajnie nam opisuje ówczesna Szkocję, a przypisy są dopracowanie całości. Motywem przewodnim jest podróż w czasie. Brice przenosi się z lat współczesnych z Nowego Yorku do przeszłości i Szkocji.
Bohaterowie są świetnie opisani. Jest ich bardzo dużo. Głównie to mężczyźni, ale są i kobiety jak Una stara piastunka Blane, Vanora córka naczelnika innego klanu i nasza Brice. Poznajemy ich zwyczaje, mentalność i to w dopracowanym stylu. Tylko czy Brice odnajdzie się wśród tych ludzi? Czy przyzwyczajona do zupełne innych warunków da sobie radę? Póki co ma dar przekonywania do siebie wszystkich wokół. Nawet Blane ma z nią twardy orzech do zgryzienie. Bezkompromisowy facet, który ciągle powtarza, że "wtrącę ja do lochu" traktuje ją zupełne inaczej. Czyżby Brice zdobyła jego twarde serce? Każdy z bohaterów ma swój charakter i już się nie mogę doczekać ciągu dalszego. Zwłaszcza że w książce mamy dwie silne kobiety Brice i Vanorę. Obie nie pasują do tamtych czasów. Brice, która przeniosła się w przeszłość a Vanora bo nie jest typową kobietą i ma pazur. Jaka jest Vanora? Musicie sami przeczytać. Polecam