Więzień recenzja

Tak w skrócie można streścić pierwszy tom owej sagi. Może w kolejnych pisarz błyśnie (błysnął?), ale miałem do czynienia z "Więźniem" i tylko o nim mogę coś napisać. Otóż jest to przykładowo spaprana robota pisarska. Epoka - ciekawa, dla Polaka wręcz egzotyczna, bo i z własnych dziejów wiek XVI mamy bardzo ale to bardzo słabo opisany w rodzimej beletrystyce. Jak jest ciekawie i egzotycznie, to już pan pisarz nie musi od siebie wiele dodawać - ot, opisać barwnie to, co się zadziało i o czym czytelnik w obcym kraju nie ma zielonego pojęcia. I od samego dowiadywania się, że coś takiego zaszło, już mu miłe dreszcze po plecach pójdą. No więc w kwestii opisów - głównie się tu opisuje jak bohater śpiewa i jak się kto ubrał akurat. Niby wojna w tle, jakaś przygoda się czytelnikowi marzy, bo to wszak konwencja "płaszcza i szpady" być powinna. Guzik. Zero elementów znanych z "Trzech muszkieterów" czy "Trylogii". Bohater to nudziarz, którego nikt nie ściga, nikt nie nienawidzi, w żadne intrygi wplątany nie jest, z nikim się nie pojedynkuje (raz go ponosi i starszego chłopca-dręczyciela ciach mieczem, ale opisu tego incydentu są może ze dwie linijki). Krótko mówiąc - w powieści, poza końcówką, nie dzieje się absolutnie nic godnego uwagi. Wzruszenia, emocje, obawy, rozbawienie? Zapomnijcie o nich, czytelnicy. Przyśniecie co najwyżej przy tym badziewiu. Nie polecam zakupu, a jeśli już ktoś ujrzy owo dzieło w bibliotece, może pożyczyć wyłącznie z intencją dowiedzenia się czegoś tam o epoce. Choć potem skonfrontowałem z Wikipedią to, co wyczytałem, i powiem szczerze - Wiki opisuje rzecz barwniej, ciekawiej i bardziej sensacyjnie (o ile encyklopedia tak może). A już na łopatki powaliło mnie tłumaczenie pani tłumaczki, co to z arkebuza (chyba z zamkiem kołowym, zgaduję z kontekstu) zrobiła arkebuz na kołach, broń do zastosowania nawet w kawalerii. Ja rozumiem, że na broni nie każda kobieta musi się znać, ale jak Bellona wydaje książkę, militarną w założeniu, to mogli potem dać do przeczytania komuś z odrobiną pojęcia by sprawdził i poprawił po dyletantce.