Znany (w świecie naukowców) i lubiany (przez, powiedzmy, laików) profesor Michio Kaku dzieli się z Czytelnikami swoją wiedzą na temat otaczającej nas rzeczywistości. Co, w połączeniu z poruszanymi niejako "przy okazji" tytułowego zagadnienia - kwestiami - czyni tę książkę naprawdę interesującą ...
Każdy zapewne spotkał się, choćby przy okazji filmów spod znaku s-f, z koncepcją tzw.(wszech)światów równoległych. Czy rzeczywiście one istnieją, i jaka jest szansa na spotkanie "innego ja" z takiego wymiaru - to już zupełnie inna sprawa. Ale Autor niniejszej pozycji w ciekawy sposób zapoznaje Czytelnika z odkryciami współczesnej (w momencie pisania książki) nauki, które nie tylko dopuszczają taką ewentualność, ale wręcz czynią ją dosyć prawdopodobną...
Oprócz tytułowego, przewodniego tematu Kaku bierze na warsztat także inne niezwykle interesujące kwestie z dziedziny fizyki teoretycznej. Takie jak choćby czarne dziury, machiny czasu, czy "koniec Wszechświata"...
Powodem tego ostatniego ma być tzw. Wielki Chłód. Ciemna materia w Kosmosie nieustannie go rozszerza, systematycznie odpychając od siebie galaktyki. Po pewnym czasie będą one tak rozrzedzone w przestrzeni, że wręcz niewidoczne jedna dla drugiej. Gwiazdy wyczerpią swe paliwo i zgasną, zaś temperatura spadnie do niewyobrażalnie niskich wartości, w których jakiekolwiek fizyczne/organiczne funkcjonowanie (nawet zwykły zwykły) ruch - po prostu nie będzie w stanie zaistnieć...
Możemy tu także poczytać o tzw.tunelach czasoprzestrzennych. Oczywiście, więcej jest hipotez i teorii niż "twardych dowodów", ale temat naprawdę wciąga. Szczególnie, gdy Autor spekuluje na temat ich wielkości. Bo z dużą dozą prawdopodobieństwa nie będą one tak olbrzymie jak na filmach czy w wyobraźni pisarzy. Mogą to być wąziutkie drobinki, zdolne przepuszczać jedynie niewielkich (molekularnych) rozmiarów, informacje. Co, mimo wszystko, dla cywilizacji będącej na odpowiednim poziomie technologicznego rozwoju- nie powinno stanowić większego problemu, by przesłać swą wiedzę np. na "drugi koniec" Kosmosu...
W książce, przy okazji każdego niemal zagadnienia, jest też sporo anegdot o wielu (u)znanych naukowcach. Oraz rozdział o tym, kto pociąga za te wszystkie skomplikowane sznurki znanego (?) nam Wszechświata...
Oczywiście kwestia "Boga" czy "Pomysłodawcy" całej otaczającej nas rzeczywistości nie zostaje wyjaśniona, ale niektóre argumenty "za" czy "przeciw" - dają Czytelnikowi do myślenia.
Podobnie jak cała książka - może i miejscami niełatwa, z pewnością jednak skłaniająca do refleksji ...