Waleczna królowa recenzja

Finał wspaniałej przygody!

Autor: @maitiri_books_2 ·5 minut
2020-10-07
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Waleczna królowa” to czwarty i jednocześnie finałowy tom przygód Kalindy i jej przyjaciół. Przyznam, że trochę zwlekałam z przeczytaniem tej części, wiedziałam bowiem, że będę tęsknić. Odwlekałam przyjemność obcowania z finałem tak długo, jak się dało. Jednak nie można tego robić w nieskończoność. Jestem już po lekturze i chociaż ten tom podobał mi się mniej niż pozostałe, chcę więcej, bo bardzo miło było przebywać w świecie wykreowanym przez Emily R. King i już mocno do niego tęsknię.

„Dom” jest pojęciem zbyt cennym, aby trwonić je na pozbawione wspomnień ściany.

Ostatni tom rozpoczyna się w momencie zakończenia poprzedniej części. Wojna o Tarachand zakończyła się zwycięstwem księcia Ashwina, który obecnie szykuje się do ślubu i objęcia tronu radży. W Imperium zaszły pewne zmiany. Rebelianci zostali wygnani, a bhutowie nie muszą już obawiać się o swoje życie. Jednak nie jest tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać. Wprowadzanie zmian idzie opornie. Są ludzie, którzy sprzeciwiają się woli księcia i nie popierają wprowadzonych przez niego zmian. Szykuje się kolejna walka o utrzymanie władzy. Tymczasem Deven, ukochany Kali, przebywa w Otchłani, dokąd został zaciągnięty przez demona Kura. Radzi tam sobie całkiem nieźle, biorąc pod uwagę warunki, w jakich się znalazł. Nocą odwiedza Kalindę w jej sypialni, dzięki czemu ma okazję coś zjeść. I chociaż mizernieje z każdym dniem coraz bardziej, trzyma się dla ukochanej. Pewnej nocy jednak się nie pojawia. Kali decyduje się wyruszyć na niebezpieczną wyprawę, aby go uratować. Podczas jej nieobecności w pałacu zaczyna źle się dziać. Czy Kalindzie uda się uratować ukochanego, a Ashwinowi utrzymać władzę w Imperium?

A może nasze losy są ze sobą związane? Nie mam pojęcia, na ile nasze życie jest przesądzone, a na ile, jeśli w ogóle, sami nad nim panujemy.

Sprawdźcie koniecznie. Ponieważ jest to już finałowy tom, nie muszę dodawać, że wskazane jest przeczytanie poprzednich części. Powiem inaczej, nie podchodźcie do tej książki, jeśli nie znacie trzech pierwszych tomów. Lektura nie ma wtedy sensu. Jeśli chodzi o moje odczucia, powiem tak, książka mi się podobała. Chociaż, gdyby była to jednotomowa historia, miałabym wątpliwości. Akcja nie jest tak dynamiczna, do jakiej przyzwyczaiła mnie autorka. Przez prawie połowę nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Sądziłam, że podczas wędrówki Kali po Otchłani, akcja się rozpędzi, ale moim zdaniem, jeszcze bardziej zwolniła. Trochę mnie nużyła ta podróż od bramy do bramy królestwa ciemności. Dopiero kiedy Kali dociera do pałacu królowej zła, zaczyna się prawdziwa akcja. Jednocześnie nabiera ona tempa w pałacu, gdzie wyjaśnia się, kto z kim spiskował i dlaczego. Nie sądziłam, że autorka wprowadzi w tej części nowych bohaterów, ale tak się stało. Uważam, że ten zabieg urozmaicił fabułę i pozwolił spojrzeć na znanych nam bohaterów z nieco innej strony. Mimo, że akcja gna na łeb na szyję dopiero pod koniec, a wcześniej biegnie niespiesznie, dzieje się w tej części naprawdę dużo. Zostają wyjaśnione też pewne sprawy z odległej przeszłości bohaterów. Wszystko to bardzo zaskakuje. Niejeden raz otwierałam szerzej oczy z niedowierzania. Całość czyta się z zapartym tchem.

Wspomnienia są najsilniejsze tam, gdzie byliśmy najszczęśliwsi.

Wydarzenia przedstawione w książce pokazane są na przemian oczami Kalindy, Ashwina i Devena. Te, o których opowiada Deven są najkrótsze i informują jedynie o sytuacji w Otchłani. Nie tylko o jego sytuacji w tym miejscu, ale też o działaniach, które mają wpływ na świat śmiertelników. Książkę czyta się bardzo szybko. Styl autorki jest przyjemny. Opisy nie ciągną się zbyt długo, dialogi są żywe i naturalne. I co najważniejsze, nie ma tu lania wody. Wszystko ma sens i wpływ na to, co dzieje się w książce. Autorka czaruje wykreowanym światem, w którym chce się przebywać i chłonąć każdą swoją cząstką jego piękno, ale też jego mroczną stronę. Zachwyca kreacja bohaterów. Kalindy na twardą, nieustępliwą kobietę, znającą swoją wartość i swoje prawa, nie poddającą się w żadnej sytuacji. Taką, która walczy do końca. Jednocześnie będącą jedną z najbardziej wrażliwych istot, jakie dane mi było spotkać w literaturze fantasy. Uwielbiam tę postać i chciałabym spotkać się z nią w kolejnej serii. Devena było w tej części mniej, jednak nadal biło od niego tak silne uczucie do ukochanej, że serce się krajało, kiedy jednemu lub drugiemu działa się jakaś krzywda. Uczucie Kali i generała zostaje w tej części ponownie wystawione na próbę. Tym razem za sprawą Enlila, którego Kali prosi o towarzyszenie w wędrówce po Otchłani. Bez boskiego przewodnika nie przeżyłaby tej wyprawy, jednak jego obecność bardzo miesza jej w głowie. Co z tego wyniknie, musicie sprawdzić. Spodobało mi się w tym tomie, że autorka przybliżyła czytelnikom postacie sojuszników Imperium. Możemy lepiej poznać Tinley, jej rodzinę i dowiedzieć się, dlaczego kobieta nie chce wrócić na stałe do domu. Tego wyjaśnienia zabrakło mi w poprzednim tomie i cieszę się, że autorka nie zapomniała o tym wątku. W tym tomie jest też więcej Gemi i innych mniej lub bardziej interesujących postaci. Wszyscy oni i ich perypetie przyspieszają bicie serca. Tym, co najbardziej cenię w tej serii, są emocje, jakie wywołuje. Z tomem finałowym było podobnie. Nie da się czytać książki nie przeżywając wszystkiego razem z bohaterami. Jednym kibicuje się do samego końca, innych chce się odesłać jak najdalej od Tarachandu, najlepiej poza karty książki.

Zawsze jesteśmy czymś więcej, niż nam się wydaje.

„Waleczna królowa” to świetne zakończenie genialnej serii. Jednej z moich ulubionych <3. Pełne tajemnic, zaskakujące i obfitujące w niesamowite emocje. Ta książka to magia, niebezpieczeństwo, walka o przetrwanie, o miłość i o kraj. Przepiękny, wciągający w wir wydarzeń świat, rewelacyjni bohaterowie i przekazywane na każdym kroku ważne wartości. Bardzo polecam całą serię. Mam nadzieję, że pokochacie ją tak samo jak ja.

Recenzja pochodzi z bloga: https://maitiribooks.wordpress.com/2020/10/02/waleczna-krolowa-emily-r-king/

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-10-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Waleczna królowa
Waleczna królowa
Emily R. King
8/10
Cykl: Setna królowa, tom 4

W ostatnim tomie serii Królowa bojownicza Kalinda będzie musiała zaryzykować wszystko. Kalinda zaprowadziła pokój w Imperium Tarachandu, przynajmniej chwilowo. Bhutowie już nie muszą ukrywać swoich m...

Komentarze
Waleczna królowa
Waleczna królowa
Emily R. King
8/10
Cykl: Setna królowa, tom 4
W ostatnim tomie serii Królowa bojownicza Kalinda będzie musiała zaryzykować wszystko. Kalinda zaprowadziła pokój w Imperium Tarachandu, przynajmniej chwilowo. Bhutowie już nie muszą ukrywać swoich m...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Waleczna królowa to już czwarty i ostatni tom z serii Setna Królowa. Myślę, że jeśli nie znacie poprzednich tomów, to raczej bez sensu jest czytanie tego. W ostatnim tomie serii Królowa bojownicza K...

@withwords_alexx @withwords_alexx

Kto kibicował Kalindzie w rozwoju jej mocy i poszukiwaniu prawdziwego powołania? Kto wzdychał do Devena albo Braca? Kto na początku nienawidziły Natesy a później się z nią zakupmlował? Kto mia...

@tusz_na_papierze @tusz_na_papierze

Pozostałe recenzje @maitiri_books_2

Eutymia
Mega!

"Eutymia" to bezpośrednia kontynuacja "Diablaka" i serii o komisarzu Edmundzie Malejce. Akcja powieści zostaje przeniesiona tym razem do Szczawnicy i moich ulubionych, m...

Recenzja książki Eutymia
Zbrodnia i magia
Zbrodnia, magia, krowy i cała masa świetnego humoru

„Zbrodnia i magia” łączy elementy kryminału, fantasy, a nawet lekkiej obyczajówki, oferując nam zdecydowanie nietuzinkową mieszankę napięcia, humoru i magii. Historia os...

Recenzja książki Zbrodnia i magia

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl