„Urodziłem się na początku lat pięćdziesiątych, w czasach kiepskich dla Hiszpanów, ale wspaniałych dla kina i mody”. Tak pewnie zacząłby swoją autobiografię mistrz hiszpańskiego kina, Pedro Almodóvar, gdyby tylko zdecydował się ją napisać. Zamiast tego przedstawia on zbiór opowiadań, które choć nie rysują pełnego portretu jego życia, to jednak odsłaniają wystarczająco dużo, by poznać istotne motywy, które kształtowały jego artystyczną osobowość. W „Ostatnim śnie” Almodóvar otwiera przed czytelnikami nowy świat twórczego geniuszu. Udowadnia, że potrafi prowadzić dziennik, tworzyć wyraziste postaci literackie, pisać o skomplikowanych relacjach międzyludzkich i malować surrealistyczne wizje w sposób typowy dla swoich filmów. Czy jest więc równie dobrym pisarzem, co reżyserem? Z pewnością nie (i sam ma tego świadomość), ale pójście w stronę beletrystyki dopełnia go pod względem artystycznym, a czytelnikowi pozwala lepiej poznać i zrozumieć jego twórczość.
„Ostatni sen”, który ukazał się w 2023 r. nakładem Wydawnictwa Poznańskiego jest zbiorem dwunastu, zróżnicowanych tematycznie i niepublikowanych wcześniej opowiadań. W niektórych z nich Almodóvar bezpośrednio nawiązuje do swoich doświadczeń życiowych („Wizyta”, „Ostatni sen”, „Żegnaj, wulkanie”, „Kronika pustego dnia”, „Zła powieść”), w innych pisze o swoich pasjach i niepokojach („Zbyt wiele tranzycji”, „Wyznania seksbomby”, „Gorzka gwiazdka”, „Życie i śmierć Miguela”, „Odkupienie”) lub przedstawia historie całkiem odrealnione („Joanna, świrnięta królewna”, „Ceremonia lustra”). W książce często przewijają się motywy religijne, autor nie raz uderza w ton melancholijny, zdradza poczucie niepewności co do siebie i otaczającego świata. W treść opowiadań chętnie wplata tematy tabu, przede wszystkim homoseksualności, moralności i poszukiwania własnej tożsamości.
Osoby znające filmowy dorobek i przeszłość Almodóvara z pewnością dostrzegą ich ścisły związek z treścią opowiadań. Na przykład otwierające książkę opowiadanie „Wizyta” kojarzyć się może z filmem „Złe wychowanie” (2004). Oba dzieła nawiązują do gorzkich wspomnień z okresu nauki Almodóvara w katolickiej szkole. Obrazy z dzieciństwa przywołane w „Ostatnim śnie” przypominają z kolei bardzo osobisty „Ból i blask” (2019) z Antonio Banderasem lub „Wszystko o mojej matce” (1999) z Penélope Cruz. Źródłem inspiracji nie są jednak wyłącznie osobiste doświadczenia Almodóvara, ale i obserwacje społeczno-kulturowe (Andy Warhol, Chavela Vargas, ruch Movida) oraz inne dzieła literackie i filmowe. W „Zbyt wielu tranzycjach” Almodóvar wspomina „Tramwaj zwany pożądaniem” (1951), do którego scenariusz napisał Tennessee Williams , „Premierę” (1977) Johna Cassavetesa i monodram „Głos ludzki” Jeana Cocteau zaadaptowany w filmie „Miłość” (1948) Roberto Rosselliniego. To między innymi te dzieła wpłynęły na kierunek i charakter jego twórczości, a ich ślady można odnaleźć w wielu filmach Almodóvara, np. w „Przerwanych objęciach” (2009) czy „Ludzkim głosie” (2020). Niebagatelną rolę zawsze odgrywała bogata wyobraźnia reżysera, zdolność do tworzenia fikcji, której zadaniem – jak sam autor pisze – jest upiększanie rzeczywistości, sprawianie, by życie stało się znośniejsze. Tę naukę wyniósł od swojej matki.
Niezależnie od środka przekazu, obrazu czy słowa pisanego, Hiszpan, w podobny, charakterystyczny dla siebie sposób, eksploruje ludzkie doświadczenia i relacje międzyludzkie. I tak samo jak w dziełach filmowych, w opowiadaniach Almodóvara dość wyraźnie wybrzmiewa krytyka tradycyjnych norm społecznych i katolicyzmu.
Pedro Almodóvar, jeden z najbardziej cenionych reżyserów świata, jest także przekonany o swoim powołaniu literackim, choć niepewny swoich umiejętności. Wydaje się, że obawy te nie są uzasadnione, bowiem jego scenariusze filmowe uznawane są za wybitne pod względem dialogów, struktury narracyjnej czy głębi wykreowanych postaci. Otrzymał za nie już przecież Oscara („Porozmawiaj z nią”, 2002), Złotą Palmę („Volver”, 2006) i wiele innych presitżowych nagród. Jednak pisanie scenariuszy to nie to samo, co tworzenie powieści, bo to dwie odmienne dziedziny twórczości. Wymagają innego podejścia i innego rodzaju talentu. Almodóvar pisze o tym w „Złej powieści”, niejako tłumacząc się ze swoich niezaspokojonych ambicji literackich. Za najlepszy, choć krótki tekst z całego zbioru opowiadań autor uważa „Ostatni sen”. Odsłania on emocjonalną siłę wspomnień z pierwszego dnia po utracie matki. Jednak to "Życie i śmierć Miguela" zachwyca innowacyjnym podejściem narracyjnym, prezentując konwencjonalną historię o przeznaczeniu i lęku przed przemijaniem w odwróconej kolejności, co sprawia, że czytelnik zostaje zaskoczony i zafascynowany zarazem.
Almodóvar w „Ostatnim śnie” oferuje czytelnikowi nowe spojrzenie na swoją twórczość. Prezentuje prawdziwą mozaikę historii pełnych tajemnic, namiętności i ludzkich słabości. Jego opowiadania ukazują społeczne konteksty i kulturowe realia. Potrafią zachwycać czytelnika, wstrząsać, skłaniać do refleksji poprzez zaglądanie do ludzkiej psychiki. Teksty te powstawały w różnych okresach życia Almodóvara (w jednym z nich wspomina o rosyjskich bombach spadających na ukraińskie miasta) i doskonale oddają jego doświadczenia, niepokoje i poglądy. Dobrze, że udało się uratować je od zapomnienia i udostępnić czytelnikom (zwłaszcza fanom twórczości hiszpańskiego reżysera) w tak dobrym wydaniu. Można je potraktować jako ciekawostkę ukazującą różnorodność jego talentu, uzupełnienie przesłania płynącego z jego filmów lub kolejny odważny eksperyment mistrza z formą wyrażania swoich myśli. Przyjmując ostatni punkt widzenia można uznać eksperyment za udany, bo książka Almodóvara to niezwykle ciekawy dodatek do ogromnego dorobku tego niezwykłego artysty.