Anime to takie coś, co widział i oglądał praktycznie każdy, ale powiedzieć, że się ogląda brzmi trochę niepoważnie.
Mimo swojej stale rosnącej popularności, anime w Polsce jest gatunkiem mało znanym, traktowanym z przymrużeniem oka, bywa, że wręcz lekceważąco. Dla wielu, anime to głównie i przede wszystkim wielkookie, cycate panienki oraz nastoletni chłopcy startujący w igrzyskach super-bohaterów. Ale czy na pewno? "Japońskie kreskówki" na stałe wpisały się do słownika i zjawisk kultury masowej. Kojarzą się z Japonią równie nierozerwalnie jak kimona, sushi, gejsze i samuraje. Hayao Miyazaki, Joe Hisaishi - te nazwiska to nie tylko wizytówka Studia Ghibli, to synonim anime jako gatunku w ogóle. Przepiękne, niesłychanie oddziałujące na emocje animacje zostawiają w tyle najlepsze produkcje Disneya. Ich kunsztowne wykonanie zachwyca nie tylko dzieci, doceniają je również bardziej wyrobieni i starsi filmowym stażem widzowie.
Pokemony, Dragon Ball, Tsubasa, Sailor Moon, Generał Daimos, Naruto, Bleach - kto ich nie zna, kto nie słyszał? Cowboy Bebop, Black Lagoon, Ninja Scroll, Berserk (ach, Berserk...!) , Inuyasha, Full Metal Alchemist, Ergo Proxy, Ghost in the Shell - dla jednych to głupawe, wrzaskliwe historyjki,
dla innych - skomplikowany, podszyty emocjami fantastyczny świat z oryginalną kreską, świetnie opracowaną muzyką i zaangażowanymi w swoje role seiyu. Można się z nich wyśmiewać, lecz wielu da się dla nich posiekać.
Na czym więc polega fenomen japońskiej animacji? Co takiego ma w sobie, że gdziekolwiek się pojawi - zdobywa rzesze fanów? Co sprawia, że widzowie ten na wskroś wyimaginowany świat przyjmują i traktują jak własny?
Marta Okniańska w swojej książce podejmuje próbę przybliżenia przeciętnemu Kowalskiemu istoty tego specyficznego zjawiska. Co ważne - i uważam to za wielki plus - opiera się przy tym na tytułach w Polsce znanych. W tej jakże unikatowej jak na polski rynek książce Autorka analizuje każdy z nich, punkt po punkcie. Wskazuje na ich podłoże historyczne, obyczajowe i społeczne jak również na ich znaczenie w tradycji, kulturze i mentalności Japończyków. W poszukiwaniu istoty fenomenu anime Marta Okniańska zabiera czytelnika w podróż po barwnym świecie japońskich filmów animowanych, odsłaniając kolejne warstwy z nie zawsze zrozumiałej otoczki anime. To ciekawa książka, niestety, nie dla samych fanów anime. O ile przeciętny, nie znający tematu Kowalski może potraktować poszukiwania autorki w kategoriach intrygującej ciekawostki, i - być może - się do nich przyłączyć - dla animemaniaków i osób obznajomionych z anime, książka Okniańskiej to zbiór spoilerów, komunałów i prawd oczywistych, potraktowanych pobieżnie i dość zdawkowo. Nieprzyjemny zgrzyt, jak na książkę dedykowaną tej jedynej w swoim rodzaju dziedzinie animacji. Mimo wszystko spodziewałam się i oczekiwałam więcej. Anime to specyficzna grupa filmów animowanych co książkę traktującą o tej szczególnej grupie filmów też w jakiś sposób czyni czymś wyjątkowym. Wielka więc szkoda, że mając do wyboru nieskończenie wiele dróg i możliwości, Marta Okniańska w swoich poszukiwaniach nie wyszła poza truizm.