Nie spodziewałam się na szczęście po tej książce niczego ambitnego. Przydało mi się to neutralne podejście i nastawienie, że oczekuję jedynie dobrej zabawy, lekkości pióra i zupełnego odmóżdżenia. Tak też się stało. Było to mało ambitne czytadło o głębokim zabarwieniu pornograficznym z mocno fantazyjnym zakończeniem.
Wierzcie mi, że gdyby ktoś chciał zekranizować tę książkę to byłby to ekstremalnie niemoralny film dla dorosłych, którzy są gotowi przymknąć oko na całą naiwność zaistniałej sytuacji i podniecać się wyłącznie scenami współżycia czwórki bohaterów. Jedna kobita i trzech singli spełniających jej wszystkie seksualne fantazje i vice versa może w końcu wzbudzać różne reakcje i kontrowersje otoczenia...
Jak do tego doszło? Była sobie dziewczyna o imieniu Layla. Nieco zdesperowana, bo przed trzydziestką, marzyła mocno i starała się szukać godnego kandydata na męża i ojca swoich przyszłych dzieci. Nie udawało się jej to i coraz bardziej zrażona nieumiejętnym podejściem do facetów zgodziła się za namową swojego kumpla skorzystać z jego propozycji i stać się jego udawaną dziewczyną. Żeby było ciekawiej to kumpel miał też dwóch kumpli, którzy dołączyli do zacnego grona chłopaków „na niby” i pokazywali swojej uczennicy co trzeba zrobić, żeby chłopaka nie odstraszać- a go przyciągać, oraz żeby też zawsze być przed chłopakiem swobodną i otwartą. (Phi- dosłownie otwartą)
Z tej cnotliwej Layli wycisnęli wszystkie najbardziej skryte fantazje, które spełniali pojedynczo i grupowo faszerując ją bezustannie ze wszystkich stron i przy każdej okazji jak postępuje się z indykiem przed Świętem Dziękczynienia. Opisy te były jak na fakt, że wyszły z kobiecej ręki dość męskie i soczyste… Jeśli więc ktoś spodziewa się, że będzie lał się lukier i cukier to pod względem erotyki było totalnie grubo, ostro i lało się coś innego. Sorry, jaka książka taka recenzja.
To trochę śmieszne, bo naiwna i delikatna cnotka, w jednej chwili ze swoich moralnych planów i wręcz staroświeckiego podejścia przeobraziła się przez swoich chłopaków niemal w niewyżytego wampa, której chcica nie opuszczała nawet na moment. Akcja książki to głównie opisywane sceny wspólnych i intensywnych doznań w różnych konfiguracjach i pozycjach. Wszystkie inne wątki schodzą w tej książce na drugi plan i choć są znaczące, bo dotyczą ciekawej przeszłości chłopaków (chwila wytchnienia od seksu- o dziwo!) tak jednak temat przewodni jest jeden- ma być wszystkim dobrze, przez stosowane tortury i męczarnie, byle finiszować rozkoszą.
Jeśli komuś wydaje się, że niemożliwe jest, aby w takim czworokącie nie dochodziło do zgrzytów to dobrze mu się wydaje. Zgrzyty były i jedna wielka drama też nastała, kiedy powstało pod koniec książki pewne nieporozumienie między każdą z osób.
Fantazje mają jednak do siebie to, że powinny kończyć się wyłącznie przyjemnościami, więc tak też się dzieje i kończy się ta książka w głupi i mało realny sposób, ale jak to w bajce wszyscy są szczęśliwi i żyją sobie długo.
Ech, przyznać się muszę do tego, że Layla irytowała mnie okropnie. Te jej stwierdzenia, że ona nie jest łatwa i zielona w te klocki, że wcześniej nazywali ją puszczalską i dokuczała jej większość niezasłużenie, a teraz pokazuje jak wszystko umie, jak kocha swoich facetów i nie waha się okazywać im swoich uczuć przy gapiach jest… lekko żenujące.
Książka jest napisana z rozmachem. Bez unikania tematów tabu. Każdy z bohaterów, czyli Layla, Zack, Josh i Luke przedstawiają swoje wizje i podejście do odnajdywania się w sytuacji: relacja jedna na trzech i trzech na jedną. W nowoczesnym stylu i klimacie, gdzie królują Twitter, YT, podcasty i wszystko to co się sprzedaje. Luźny styl bycia, znawcy od wszystkiego, komentarze, lajki albo hejty i wzbudzanie sensacji. Byle łatwo, szybko i przyjemnie. Z morałem, że fantazje należy spełniać i mieć gdzieś co inni o tym tak naprawdę myślą, kiedy konkretnej grupie jest dobrze, byleby się nie raniła. I chociaż tu znajdzie się jakiś mały w tym pozytyw.
Być może tak działa nowoczesny świat i taka literatura teraz jest na czasie… Czy jest to wartościowe? Można polemizować.
W kategorii rozrywkowej i erotycznej to się sprawdza. Tylko tyle, albo aż tyle. Dobra erotyka też wymaga w końcu fantazji i precyzji w jej wykreowaniu, więc szacunek za odwagę to autorce tej książki na pewno się należy. Reszta to kwestia indywidualnego podejścia do sprawy, takiego bycia i takich związków.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.