O włos od śmierci recenzja

Porucznik Eve Dallas jest irytująca, krzyczy na swoich podwładnych (na szefów czasami też), w życiu nie dałaby sobie pomalować paznokci, boi się dzieci, pije czarną mocną kawę i nie sposób jej nie lubić.
Nora Roberts pisząca jako J.D.Robb stworzyła serię książek, w którym na pierwszym miejscu jest nie miłość a śmierć.
W tym tomie (seria In Death ma obecnie 39 tomów, ale nie trzeba czytać ich po kolei) poznajemy Nixie, która była świadkiem zamordowania swoich rodziców, brata, niani i najlepszej przyjaciółki, która u niej nocowała. Nixie uniknęła śmierci tylko dlatego, że w nocy przekradła się do kuchni po swój ulubiony pomarańczowy napój, którego mama zabraniała jej pić. Mordercy wyszli z domu przekonani, że wykonali swoje zadanie i zabili całą rodziną- małą Linnie wzięli za Nixie.
Eve Dallas rusza tropem morderców. Akcja toczy się w roku 2059, wiec komputery są sprawniejsze i łatwiej uzyskać informacje, jednak najważniejsza jest nadal potęga ludzkiego umysłu. Eve pomaga jej mąż Roarke (autorka opisuje go jako spełnienie marzeń wszystkich kobiet) i partnerka Peabody (przemiła, przekochana i zabawna kobieta, która lubi mówić o swoim życiu erotycznym).
Kiedy okazuje się, że mordercami mogą być wyszkoleni militarnie zawodowcy robi się naprawdę gorąco…
Ta seria książek to inne spojrzenie na Norę Roberts, która zawsze kojarzona była z romansami. Jej główna postać- porucznik Dallas nie ma w sobie ani krzty romantyzmu a na każdą wzmiankę o miłości reaguje ruchem wymiotnym. To thriller, który świetnie się czyta- w sam raz na burzowe popołudnia. Kto wie? Może dźwięk, który usłyszysz na tarasie to nie grzmot tylko tasak, który wypadł mordercy z ręki? Polecam.