Często mam problem z książkami autorstwa Whitney G., ponieważ zdecydowana większość z tych, które miałam okazje czytać, jest zwyczajnie za krótka. Dlatego często po ich przeczytaniu czuję ogromny niedosyt, bo mam wrażenie, że autorka w połowie książki zaczyna tracić do niej zapał i dosłownie pędziła ku zakończeniu, byle tylko skończyć swoją męczarnię. Jednak zupełnie inne odczucia miałam w przypadku cyklu "Sincerely Yours".
Premierowy tom, czyli "Twój Carter", był pierwszą książką Whitney G., po którą zdecydowałam się sięgnąć, a że bezapelacyjnie przypadła mi do gustu, zaczęłam sukcesywnie sięgać po kolejne, którymi ostatecznie byłam nieco rozczarowana. Dlatego z niecierpliwością czekałam na kontynuację tej serii, aby przekonać się, czy druga część będzie tak samo dobra, jak pierwsza. Czy zgodnie z moimi oczekiwaniami było warto? Zdecydowanie tak!
Siedmioletni Ethan był zachwycony, gdy dowiedział się, że do domu obok tego, w którym mieszka, wprowadza się rodzina z dzieckiem w jego wieku. Chłopiec marzył bowiem o najlepszym kumplu, który mieszkałby po sąsiedzku. Niestety los nie okazał się dla niego łaskawy. Chłopiec musiał przełknąć gorzki smak goryczy, kiedy okazało się, że ów dziecko to nie chłopiec, a dziewczynką. Wprawdzie Rachel ma podobne zainteresowania i nawet słucha niektórych zespołów, które Ethan bardzo lubi, jednak pewien incydent sprawia, że zamiast najlepszymi przyjaciółmi Rachel i Ethan zostają śmiertelnymi wrogami.
Ponieważ oboje są bardzo złośliwi, szybko zaczynają wymieniać pełne uszczypliwych komentarzy liściki, które zawsze podpisują słowami "Nie pozdrawiam" dodając na końcu swoje imiona. Ich piekielna wymiana trwa przez lata, a fakt, że za każdym razem trafiają do tych samych szkół, dostarcza im kolejnych pretekstów do wymyślania coraz gorszych złośliwości.
Jednak czy z pozoru wroga relacja faktycznie taka jest? Czy gdy Rachel postanawia zrezygnować z programu "semestr na morzu", w którym uczestniczy od trzech lat i zaliczyć końcówkę studiów na lądzie ich relacja ulegnie zmianie? Odpowiedzi na te pytania uzyskacie, sięgając po "Nie pozdrawiam, Ethan" autorstwa Whitney G.
Muszę przyznać, że tak samo, jak w przypadku książki "Twój Carter", "Nie pozdrawiam, Ethan" zdecydowanie przypadła mi do gustu. To lekka i pełna humoru historia miłosna, która idealnie wpisuje się w powiedzenie, że między nienawiścią a miłością jest tylko cienka granica. Ta książka jest idealnym potwierdzeniem tych słów.
Relacja między głównymi bohaterami była wyjątkowa od samego początku, jednak sami zainteresowani potrzebowali bardzo dużo czasu, żeby zrozumieć, że za ich nienawiścią w rzeczywistości kryje się czysta miłość. Oboje, mimo że na każdym kroku rzucali sobie kłody pod nogi, jednak troszczyli się o siebie wzajemnie, a ich pełne uszczypliwości listy były wyrazem oddania i wyjątkowości ich wzajemnej relacji.
Historia Rachel i Ethana to opowieść, która będzie zdecydowanie dobrym wyborem, aby umilić sobie wolne popołudnie. Jednak chociaż "Nie pozdrawiam, Ethan" jest książką, którą można przeczytać bez znajomości pierwszego tomu serii, zachęcam Was do przeczytania ich w prawidłowej kolejności. Jestem przekonana, że podczas lektury będziecie się bawić równie dobrze, jak ja.