Nie pozdrawiam, Ethan recenzja

Romans z dużą dawką sarkazmu.. jestem na tak!

Mam dla Was książkę idealną do przeczytania na raz!
Dałam się wciągnąć w sarkastyczny świat Ethana i Rachel i przepadłam!
Tym razem autorka postawiła na bardzo lekką historię zabarwioną dobrym humorem, znakomitymi dialogami między bohaterami i ukrytą chemią. 😍

Bohaterowie znają się od dziecka, byli sąsiadami, ale nie przepadali za sobą. Jednak ciągle wysyłali sobie liściki w których zawierali informacje o swoich podbojach miłosnych, codzienności i oczywiście na każdym kroku byli dla siebie zlośliwi do granic możliwości. Kiedy Rachel wraca na ostatni rok uczelni, przez przypadek z Ethanem zamieszkają w jednym mieszkaniu. Aby umilić sobie czas próbują stać się dla siebie prawdziwymi przyjaciółmi, bez sarkazmu, podtekstów i złośliwości. Czy to się uda?

Myślę, że jak w każdej historii autorki na pierwszy plan wysuwa się męski bohater, który tutaj jest po prostu..uroczy! Pewny siebie, lekko arogancki, ale też będą momenty w których aż serce się roztapia, a jego cięte riposty rozbawią nawet największego ponuraka. Ja kocham Ethana bez dwóch zdań.

Rachel ma w sobie dużo optymizmu, jest sympatyczna i roztrzepana. Spędzając dwa lata na statku zapomniała jak to jest naprawdę randkować, jak i wielu tych rzeczy, które ją omijały, więc próbuje teraz narobić.
Rachel uwielbia romanse i na ich podstawie chce przeżyć wyjątkową pierwszą randkę.
Uśmiałam się! Wszystko było takie naturalne, normalnie mężczyźni wyciągnięci z realnego świata. 🤣

Zarówno Rachel jak i Ethan wiedzieli o sobie wszystko, ale żadne z nich w życiu się do tego nie przyzna! Prędzej znowu rzucą się na siebie i będą tarzac po trawniku..

Choć to przewidywalna historia z takim motywem hate-hate-love, to zapewniam, że ich pokochacie. Ich listy, choć miały czasami naprawdę ogromną ilość dowcipu, ja czasami nie wiedziałam, czy oni tak na prawdę.. Czy może teraz to jest totalny żart? A gdzieś między wierszami wytwarzała się między nimi taka prawdziwa przyjaźń, bo pomimo tego, że się oficjalnie nienawidzili..zawsze mogli na siebie liczyć i to tak łapało za serducho!

Podsumowując mamy fajnych bohaterów, między którymi iskrzyło, a ja aż zacierałam ręce na wielki wybuch..Czy się go doczekałam, nie zdradzę, ale wiem jedno..
Ja takie historię mogę czytać codziennie! 😙
Te zakończenie było tak wzruszające i totalnie zaskakujące! 😇