Cate Tiernan to pseudonim literacki amerykańskiej pisarki, która zdobyła międzynarodową sławę seriami Płonący stos i Sweep, mrocznymi i romantycznymi powieściami o czarach i czarownicach. Muszę przyznać, że jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, jednak już wiem, że nie ostatnie.
Akcja powieści rozgrywa się w Nowym Orleanie, gdzie Clio poznaje swoją siostrę bliźniaczkę z którą została rozdzielona od razu po urodzeniu. Ale zacznijmy od początku. Clio to siedemnastoletnia dziewczyna, która mieszka w Nowym Orleanie wraz z babcią. Jest ona jedną z najpopularniejszych i najbardziej rozchwytywanych dziewczyn z szkole – ciemnowłosa piękność, która jest pewna siebie, przyciąga chłopaków jak magnes i zmienia ich jak rękawiczki. Na pozór zwykła dziewczyna, która tak do końca zwykła nie jest. Otóż Clio jest czarownicą, która odkąd pamięta uczy się czarów, zaklęć i przeróżnych rytuałów i jest przed inicjacją, potwierdzającą jej wiedzę z zakresu magii. Pewnego dnia poznaje przystojnego Andre, który zmienia jej życie o 180 stopni. Dziewczyna od razu się w nim zakochuje. W szkole poznaje również…swojego sobowtóra – Thais, która z biegiem czasu okazuje się jej siostrą bliźniaczką. Thais po śmierci ojca musiała przeprowadzić się do Nowego Orleanu i zacząć naukę w nowej szkole. Jej opiekunką zostaje kobieta, której Thais tak naprawdę nie zna, a która upiera się, że była przyjaciółką jej ojca. Dziewczyna w miejscu w którym czuje się obco poznaje bratnią duszę – chłopaka o imieniu Luc, któremu oddaje swoje serce. Czy aby na pewno dziewczyny zakochały się w innych chłopakach? A może to ten sam tylko z innym imieniem? Dlaczego zostały rozdzielone? I w jakim celu właśnie teraz się spotkały?
Narracja książki została podzielona na dwie bliźniczki oraz innych bohaterów, przez co ciężko początkowo się połapać o co chodzi. Jednak z czasem taka narracja daje nam możliwość bliższego poznania bohaterów. Autorka każdego bohatera opisuje w sposób bardzo dokładny. Obie bliźniaczki chociaż tak bardzo podobne do siebie, bardzo się różnią – są tak jakby swoim lustrzanym odbiciem. Clio - dysponująca magią, pewna siebie i swojej urody, otoczona przez tłumek wielbicieli. Thais – małymi kroczkami odkrywa ukryte w sobie pokłady siły i magii, delikatna, nieśmiała i wrażliwa. Żywiołem jednej jest ogień, drugiej zaś woda. Obydwie siostry są członkiniami stowarzyszenia czarowników Treize. Każdy z nich jest czarownikiem, każde z nich liczy ponad dwieście lat i jest nieśmiertelny. Do tej grupy należy ukochany bliźniaczek Andre-Luc, który jest przystojniakiem bez serca i spotyka się z obiema siostrami. Jednak po odkryciu przez Clio i Thais prawdy zostaje porzucony. Poznamy także Richarda, który wygląda na około piętnastu lat i próbuje rozkochać w sobie Clio oraz innych członków Treize.
Lekkie pióro autorki sprawia, że książkę dosłownie pochłaniamy stronę po stronie. Początkowo ciężko się przyzwyczaić do stylu narracji, jednak z każdą przeczytaną stroną zauważamy jakie niesie to plusy. Muszę przyznać, że jestem strasznie ciekawa jak potoczy się dalej historia i już nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po kolejny tom. Jeśli chodzi o oprawę graficzną to według mnie bomba. Tajemnicza i intrygująca.
„Płonący stos” to lekkie i przyjemne czytadło po całym dniu pracy. Polecam wszystkim i każdemu z osobna. Dajcie się wciągnąć w świat bliźniaczek i czarowników.