"Dziewczyna z pociągu" to książka autorstwa Pauli Hawkins, w tłumaczeniu Jana Kraśko, wydawnictwo Świat Książki.
Słowem wstępu: "Dziewczyna z pociągu" jest książką roku lubimy czytać w 2015 oraz bestsellerem empiku 2015 w kategorii literatura obca. Książka ta została zekranizowana(jeśli ktoś z Was widział film, dajcie mi znać czy warto oglądać). Lekturę bardziej zaliczyłabym pod kryminał niż thriller, ponieważ akcja bardziej rozgrywa się jak w kryminale, ale przejdźmy do mojej opinii. Co ja właściwie myślę o tej książce?
"Nie wiem, gdzie podziała się moja siła, nie pamiętam jak ją straciłam. Myślę, że kawałek po kawałku odłupało ją życie, że się powoli zużyła."
Książka jest napisana z trzech perspektyw: Rachel, Megan i Anny. Wszystkie panie wypowiadają się tak jakby mówiły do nas (narracja pierwszoosobowa). Dzięki temu poznajemy odczucia naszych bohaterek i bardziej wczuwamy się w akcję, znamy ich myśli, zamierzenia, decyzję, wspomnienia. Bardzo spodobało mi się takie rozwiązania jak narracja z kilku perspektyw, mogłam dzięki niej poznać bliżej bohaterki, jednak warto również wspomnieć, że książka ma odstępy czasowe, co powoduje łatwe zgubienie się w akcji, jednak pomimo tego jakoś się odnalazłam i książka mi się podobała. Zawiera ona dużo opisów, które szybko się czyta, a jednocześnie ubarwiają one akcje.
"Zaniki pamięci się zdarzają i nie polegają tylko na tym, że człowiek słabo pamięta, jak wrócił z klubu do domu albo z czego się śmiał, gawędząc w pubie. Prawdziwe zaniki pamięci są inne. Są jak czarna dziura, bezpowrotnie stracone godziny."
Rachel ma zaniki pamięci, które są ważnym aspektem w tej książce. Dziewczyna ma za sobą trudną przeszłość, przez którą popada w alkoholizm, jest to jej jedyny sposób na zapomnienie. Wyrzucono ją z pracy, jednak ona cały czas jeździ pociągiem, alby jej współlokatorka nie dowiedziała się o tym zdarzeniu. Jeździ i wygląda za okno przyglądając się ludziom i okolicy. Właśnie tak poznaje Megan, oczywiście nigdy z nią nie rozmawiała, widzi tylko ja z pociągu. Pewnego dnia Megan zostaje zamordowana. Czytając bawiłam się w policjanta, poszukiwałam winnego i odrzucałam kolejne osoby z grona podejrzanych. Tak wczułam się w akcję, że za wszelką cenę chciałam znaleźć zabójcę. Niestety mimo obiecującego rozwinięcia końcówka książki mnie rozczarowała. Akcja toczy się za szybko i brakuje dokładniejszych opisów.
"A jeśli tego, czego szukam, nie da się znaleźć? Jeśli to po prostu niemożliwe?"