Dziewczyna z mojego nieba recenzja

Pokochali się, a potem żyli długo i szczęśliwie… Przynajmniej w bajkach tak właśnie jest. W życiu znalezienie miłości często nie oznacza końca drogi, lecz dopiero jej początek.

Iga i Wiktor, Amelia i Janek bardzo się kochają, a jednak nie jest im łatwo. Janek zajmuje się trójką przybranych dzieci, jest zmęczony jak młoda, samotna mama i dokładnie tak się czuje. Amelii, jego żony, całymi dniami nie ma w domu. Dlaczego tak dużo pracuje, czemu się nie odzywa, unika kontaktu? Co się stało z tą miłą dziewczyną, którą, jak mu się wydawało, dostatecznie poznał przed ślubem?

Iga jest szczęśliwa w związku, wychowuje dwóch synków, ma pracę, którą lubi. Ale przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć. Jej ojciec alkoholik wyczuwa w powodzeniu córki okazję życia. Skutecznie miesza w jej małżeństwie, doprowadzając do pierwszej bardzo poważnej kłótni.

Co z tym wszystkim ma wspólnego tajemniczy list, który przeleżał na poczcie za wielkim regałem ponad dwadzieścia lat? Czy zawiera jakieś ważne informacje? Jak może się zmienić czyjeś życie, kiedy dostanie wiadomość z dawnych czasów?

Miłość zawsze wygrywa, ale stracić ją jest niezwykle łatwo. Czy bohaterom uda się ocalić to, co najważniejsze?

"Dziewczyna z mojego nieba" jest trzecim tomem cykluIga i Wiktor. Powieść stanowi kontynuację losów tych bohaterów, jednakże książkę bez problemu można czytać bez znajomości wcześniejszych części.

Krystyna Mirek stworzyła historię niezwykle realistyczną, a przy tym pełną ciepła, nadziei, ale i smutku, bólu i cierpienia. Relacje międzyludzkie, wartość rodziny, przyjaźń, trudy codzienności, alkoholizm i jego wplyw na bliskich, liczne rozterki, brak pewności siebie, uczucia, przebaczenie - to wszystko wciąga czytelnika w mgnieniu oka. Napawa wiarą, że każdy człowiek ma szansę się zmienić. Czasem potrzeba do tego silnego bodźca, innym razem pomocy osób trzecich.

"Kiedy trwasz zawzięcie przy swoim, to żyjesz trochę w znieczuleniu, bo nie zdajesz sobie sprawy, że się mylisz, ani nie rozumiesz co robisz innym ludziom. Tak jest łatwiej."

Jeśli ktoś myśli, że znalazł miłość swojego życia, i niczego więcej do szczęścia mu nie potrzeba, to nawet nie wie, jak bardzo się myli. Miłość nie zwalnia nas z obowiązku pielęgnacji związku, starania się każdego dnia, pokonywania pojawiających się trudności i stawania w obliczu wyzwań. Dlaczego, gdy pojawiają się problemy, tak trudno jest się nam porozumieć? Brak szczerości, niedomówienia prowadzą do niepotrzebnych konfliktów i kłótni.

"Nie ma cudów. Wszyscy są tylko ludźmi. Na każdym małżeństwie, prędzej czy później, pojawi się rysa."

Wątek odnalezionego po latach listu bardzo mnie intrygował. Byłam ciekawa, co też skrywa jego zawartość, i kto jest jego adresatem. Zastanawiające jest to, w jakim stopniu taki niedoręczony list może mieć wpływ na życie ludzi. Jak może zmienić jego bieg...

"Dziewczyna z mojego nieba" to pełna ciepła, emocji, a przede wszystkim życiowa powieść przypominająca o tym, że o miłość trzeba walczyć, nie można spocząć na laurach. Czy dla wszystkich pisany jest happy end? Sprawdźcie!