Romanse czy też książki obyczajowe bardzo rzadko goszczą w mojej biblioteczce, ponieważ nie jest to moja bajka. Jednak czasami zdarzają się takie sytuacje, w których skrócony opis z tyłu oraz intrygująca przednia okładka sprawiają, że mam ochotę sięgnąć po jedną z nich. Tak było w przypadku "Dziewczyny z czerwoną parasolką", która zobaczyłam na na jednym z portali czytelniczych. Nie miała jakiś specjalnych wymagań wobec debiutu literackiego Elżbiety Gołąbeskiej, tak więc do lektury podeszłam z otwartym umysłem. Fabuła tej powieści dotyczy miłości- pierwszej, najsilniejszej, jaka spotyka Ewę oraz Adama. Ona starsza od niego o prawie 3 lata, poznają się jeszcze w liceum i tak rozkwita między nimi uczucie. Jest pięknie, radość, szczęście, wzajemne wsparcie i bezpieczeństwo. Ona zaczyna studia, bo wie, jak ważne jest wykształcenie, tymczasem On popełnia swój pierwszy błąd. Od teraz tak właśnie będzie wyglądała ich związek- zgody i rozstania, naprzemiennie. I choć Ewa coraz bardziej zdaje sobie sprawę z tego, że ta miłość jest destrukcyjna, to oboje są od siebie uzależnieni, a ona nadal żyje nadzieją na lepsze jutro. Niestety, zagubienie Adama, jego częsta bezczynność zawodowa oraz nieudane biznesy, a do tego trudne relacje z rodzicami, powodują, że mężczyzna coraz częściej sięga po alkohol. A wtedy staje się nieobliczalny- agresja fizyczna i psychiczna wobec Ewy to już dla niej rutyna. Rutyna, której od małego przyglądają się ich dzieci. Czy kobieta w końcu odnajdzie w sobie siłę taką, jaka towarzyszy jej w życiu zawodowym, by raz na zawsze wyrwać się z tego toksycznego związku? Czy zgodnie z przyrzeczeniem kościelnym, pozostanie z Adamem na dobre i złe?
Gdy tylko zaczęłam czytać tę powieść, szybko zorientowałam się jak bardzo zaborczy jest Adam względem Ewy i że to nie będzie wróżyło nic dobrego. Nie myliłam się! Praktycznie każdy dłuższy fragment kończy się stwierdzeniem, że świat Ewy po raz kolejny legł w gruzach. Wstępnie doliczyłam się takich zdań około 7, później już całkowicie przestałam liczyć. Cała historia mieści się na niespełna 300 stronach, w których dominuje smutek, żal, rozpacz, bo tak zazwyczaj wygląda związek tej pary. Liczne kłótnie, wyzwiska kierowane do Ewy, niekiedy i wspomagane rękoczynami ze strony Adama, płacz, strach i ucieczki z domu z dla od tyrana. Ja wiem, że taka lub podobna historia ma swoje odzwierciedlenia w rzeczywistości, gdzie jedna ze stron jest ofiarą, a dla dobra dzieci i rodziny, potulnie tkwi przy swoim oprawcy, choć ma możliwości odejścia, to w przypadku tej fabuły miała już tego serdecznie dość. Nie rozumiem jak taka silna, zdecydowana i niezależna kobieta jaką jest zawodowo Ewa, prywatnie może okazać się cieniem samej siebie, który raz na zawsze jak rzep uczepił się swojej pierwszej miłości, bez względu na wszystko. Już nie mogła czytać o tym, po raz który to jej świat legł w gruzach. Ta kobieta miała przecież pieniądze, świetną pracę i jeszcze lepsze perspektywy na dalszy rozwój, ukochane dzieci, które wbrew młodemu wieku, wiele rozumiały oraz wspierającą matkę, a do tego była piękna i lubiana. Niejednokrotnie uciekała, aby zawsze do niego wrócić. Wrócić to niezdrowej relacji, do emanującego złą i napiętą atmosferą domu, gdzie czeka Adam- człowiek o dwóch obliczach, z czego ta zła jest tą dominującą. Według mnie autorka opisała ją jako taką sierotkę, która sama nie potrafi egzystować, a przynajmniej tak sama siebie widzi. Nie jest to książka, która trafia w moje gusta, wręcz przeciwnie. Gdyby nie fakt, iż dostałam ją do recenzji, a to z kolei wiąże się z przeczytaniem jej do końca, pewnie już dawno rzuciłabym ją w kąt. Nie czytałam jej z przyjemnością i lekkością, w zamian za to czułam złość i podenerwowanie. Niestety, dla mnie ta lektura oprócz ciekawej okładki, nie ma w sobie nic interesującego. Ale oczywiście to moje subiektywne zdanie, a jak wiadomo nie jestem miłośniczką tego typu literatury.
Szczera do bólu opowieść o granicach miłości To miała być miłość jak z bajki. Gdy nastoletnia Ewa po raz pierwszy spotkała Adama, wiedziała, że zrobi wszystko, by spędzić z nim resztę życia. Podjęła...
Szczera do bólu opowieść o granicach miłości To miała być miłość jak z bajki. Gdy nastoletnia Ewa po raz pierwszy spotkała Adama, wiedziała, że zrobi wszystko, by spędzić z nim resztę życia. Podjęła...
Ewa i Adam poznali się, kiedy byli bardzo młodzi. On młodszy o trzy lata od niej. Początkowo nie wzbudził zainteresowania w dziewczynie, jednak bardzo szybko się zmieniło. Ich miłość była piękna, spę...
„Dziewczyna z czerwoną parasolką” to debiutancka powieść Elżbiety Gołąbeskiej, którą miałam okazję przeczytać. Nie ukrywam, że uwielbiam sięgać po debiuty, które pozwalają mi często odkryć nowych aut...
@Gosia
Pozostałe recenzje @Wiejska_bibliote...
„Pochwała Głupoty w XXI wieku” Bartosz Małecki
Tytuł: „Pochwała Głupoty w XXI wieku” Autor: Bartosz Małecki Gatunek literacki: poradnik Wydawnictwo: Wydawnictwo M23 Ilość stron: 192 Premiera: 21 listopada 2...
Tytuł: "Ted Bundy. Umysł mordercy" Autor: @Link Gatunek: reportaż, pamiętnik, literatura faktu Seria: Filia na faktach Wydawnictwo: Filia Liczba stron: 384 @Obra...