"Starałam się ze wszystkich sił docenić to, jak wiele się zmieniło, i o niczym więcej nie myśleć, tylko oczyścić umysł i odprężyć ciało. Jednak gdzieś głęboko pod skórą czułam, że zapłaciłam za to większą cenę, niż sądziłam."
Narratorką "Dziewczyna, którą zapomniano" jest Sarah, rudowłosa nastolatka, która ulega wypadkowi. Wraz ze swoją dziewczyną, z którą dopiero co się pokłóciła, wpadają pod koła rozpędzonej ciężarówki. Sytuacja nie wygląda za dobrze. Z drugiej strony autorka wplata nam dodatkową, teraźniejszą perspektywę. Świat Lethy jest pełen adrenaliny, niebezpiecznych misji oraz odkrywania prawdy. Wraz z psem u boku, dziewczyna pragnie dowiedzieć się dlaczego nikt jej nie pamięta. Jaki los połączy z nią tajemniczego Horusa?
Mam dużo do powiedzenia o tej książce, a jednocześnie tak mało kwestii do poruszenia. Niestety duża część z nich byłaby spoilerem, a tego wolałabym uniknąć. Także postaram się Wam napisać o niej możliwie bez szczegółów. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy podczas czytania to lekki styl autorki. Przez tą książkę się po prostu płynie! Jest to jej duży plus, dzięki którym nie można się oderwać od opowieści Sarah. Pomysł był naprawdę dobry, historia ciekawa i poniekąd również te małe nawiązania do pewnych dzieł sprawiły, że przepadłam w tej powieści. Poznajmy ją z dwóch perspektyw. Rozdziały opisane rokiem 2023, które rozgrywają się po wypadku. Oraz te z 2022 opisujące wydarzenia z przeszłości. Jedne przeplatają się z drugimi tworząc zawiłe myśli, sytuacje oraz postacie mające na siebie ogromny wpływ. Panował tu lekki chaos, a przez moje niedopatrzenie dat, niekiedy gubiłam się podczas lektury. Dlatego zapamiętanie samego roku przyszło mi łatwo. Prócz Seattle czy Karoliny Północnej, autorka zabiera nas w podróż do Włoch, gdzie nasi bohaterowie zmagają się z kolejnymi niebezpieczeństwami. To właśnie z głosu Sarah stopniowo wchodzimy w ten świat - nieco magiczny, choć poruszamy się po znanych nam uliczkach. Jest to jedna z tych postaci, do których trzeba się przekonać. Niejednokrotnie było tak, że podejmowała swoje decyzje pod wpływem chwili czy emocji. Co ciekawe, wiele jej cech do końca pozostaje zagadką (jak choćby ta magiczna zdolność), także mam nadzieję, że kolejny tom pokaże nam ją z szerszej strony. Dalej mamy Elenę, z którą za długo nie pobyliśmy, ale z opowieści narratorki wnioskuję, że była to jedna z niewielu osób, którym ufała. Te dziewczyny stanowiły dla siebie oparcie, drugi dom. Melka Kowal ukazała tutaj przykład naprawdę pięknej, choć niepozbawionej wad relacji. Najlepiej ukazaną, najbardziej tajemniczą, zaskakującą osobistością w tej książce jest bez wątpienia Horus. Wiele się po nim spodziewałam, gdy czytałam opinie u innych osób. Cóż... sceny z nim były jednymi z moich ulubionych. Wokół niego czuć jakiś magnetyzm, który sprawia, że chcemy wiedzieć o nim więcej (to pewnie ta maska). Trochę jak Sarah. Bardziej jak Lethe Queen. Te ciągłe pytania, domaganie się odpowiedzi - ale między nimi było chemii! Ileż napięcia! Bardzo podobało mi się to, jak autorka ujęła ich współpracę w obliczu kolejnych zagrożeń. Podróż przez pół świata nigdy nie jest przewidywalna (dodajcie do tego dwa ogromne psy). Jednak jest pewien aspekt, ta konkretna scena, która miała miejsce na ostatnich stronach. Oj, nie podobało mi się to. Pytanie: Czy to w ogóle było konieczne? Nie wiem co mam o tym sądzić, dlatego pozostawię ten wątek bez odpowiedzi.
"Dziewczyna, którą zapomniano" owiana jest wielką niewiadomą. Odkrywamy ją wraz z Sarah przy jednoczesnym poznawaniu samej bohaterki. Mimo zabawnych scen i charakternych postaci, poruszone zostały tu wątki, które niejednokrotnie wywoływały we mnie smutek. Scena w szpitalu, scena pod hotelem. Nie spodziewałam się, że w tej historii znajdzie się tak wiele ciężkich emocji. Do tego dochodzi pewien fragment, który może sprawić wielu osobom ból, dlatego miejcie na uwadze zerknięcie przed lekturą na ❗️TW (śm¡erć, próba sam○bójcza).
Kim jest Sarah? Kim jest Horus?
Na te pytania, choć niepełne, znajdziecie odpowiedzi sięgając po książkę Melki Kowal💚 Czekam na kontynuację!!
[ Współpraca reklamowa z Perseidy/ Znak Literanova ]