„Dziennik dobrostanu. Kreatywne inspiracje” – wydawnictwo Arkady.
Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, gdy przeglądałam dziennik, to od razu po wstępie strona zatytułowana „Nie jesteś sama!”. Jest to strona poświęcona na kontakt do specjalistów, którzy pomogą w trudnych sytuacjach. Jest to Telefon Zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym, Antydepresyjny Telefon Forum Przeciw Depresji, telefon przeciwprzemocowy fundacji Feminoteka, telefon interwencyjny Centrum Praw Kobiet, a także telefon zaufania dla osób LGBTQ+ i ich bliskich fundacji Lambda. Mamy podane numery telefonów i godziny przyjmowania. Jak dla mnie, jest to coś bardzo przydatnego i powinno być umieszczane również w takich dziennikach. Nikomu nie zawadza, a może pomóc.
Dziennik jest skierowany do osób, którym „życie daje się we znaki”. Ma wskazać drogę do lepszego samopoczucia, pomóc nabrać sił, zrelaksować się, odprężyć, „wyżyć” kreatywnie. Ma pomóc dotrzeć w głąb siebie, zrozumieć siebie, a także pozwolić lepiej wyrażać własne emocje i myśli.
„Dziennik dobrostanu” będzie idealny dla osób, które lubią mieć miejsce do „bazgrania”, ale nie w formie zwykłych kolorowanek, a również jako coś, co ułatwi pracę nad sobą. Jest to ilustrowana książka, która ma na celu przywrócenie harmonii.
W książce znajdziemy kolorowanki, zadania rysunkowe i cytaty, a także mnóstwo wolnego miejsca na własne przemyślenia. Możemy wklejać własne zdjęcia, karteczki, cokolwiek chcemy. Z pewnością wyzwala to kreatywność. Jest to pierwszy taki dziennik, który widzę, dający aż tak ogromną dowolność w wypełnianiu. Można naprawdę wszystko wyrzucić z siebie i przelać na papier.
Do tego w dzienniku pojawiają się ćwiczenia, dzięki którym możemy odpowiedzieć sobie na pytania: jak tak naprawdę się czuję, co sprawia mi przyjemność, co szczególnie doceniam, jakie są moje punkty zapalne… Po odpowiedzi na te pytania dostajemy wskazówki tematyczne, do których możemy się zastosować.
Pojawiają się także ćwiczenia praktyczne, pozwalające zrelaksować się i wyciszyć, odciągnąć uwagę od natrętnych myśli i zmartwień, zorganizować swój czas, czy jak lepiej oddychać.
Moim zdaniem, ten dziennik będzie idealny dla osób, które na przykład mają stresującą pracę i mogą sobie w wolnej chwili nawet pobazgrać coś na którejkolwiek ze stron. Można wtedy dać tej książce czas na to, aby nam pomogła. Nie jest to ogromna cegła z niesamowitym pokładem wiedzy na temat dobrego samopoczucia, nie jest to poradnik, a właśnie dziennik, pamiętnik nawet, który pozwoli wyżyć się kreatywnie, uspokoić. Tak, jak kiedyś było „Zniszcz ten dziennik” tak tutaj mamy podobnie, choć w mniej agresywnej formie. I ładniejszej, bo oprawa graficzna „Dziennika dobrostanu” jest przepiękna.
Za możliwość zrecenzowania dziękuję wydawnictwu Arkady.