Dziennik dla Jordana recenzja

Dziennik dla Jordana

Autor: @jenah ·3 minuty
2012-07-29
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Tak, jest to kolejna powieść o miłości. Jednak całkiem różni się ona od tych gwałtownych porywów serca znanych nam z romansów czy melodramatów. Tym razem scenariusz napisało samo życie. W tym przypadku uczucie między dwojgiem ludzi rodzi się powoli, potrzeba tu czasu i zrozumienia, a przede wszystkim cierpliwości. Mamy nakreślony obraz miłości, który możemy spotkać w zwyczajnym życiu, wśród naszych znajomych czy w rodzinie. Dana i Charles zachowują się jak wiele zakochanych par, borykających się z problemami szarej rzeczywistości. Dlatego powieść wydaję się być bardziej autentyczna i łatwiej jest nam się z nią identyfikować. Moim zdaniem jest to największa zaleta tej książki.

Kiedy Dana Canedy po raz pierwszy spotkała się z Charlesem Monroem Kingiem, nie przypuszczała, że powiąże ją z tym człowiekiem tak silna więź. Na pierwszy rzut oka tych dwoje ludzi różniło zbyt wiele. On - introwertyk, oddany rodzinie lecz często zamykający się w sobie, ona - ekstrawertyczna dziennikarka, bardzo ceniąca swoją niezależność. Największą jednak "wadą", którą posiadał Charles było to, że swoje życie zawodowe związał z wojskiem. Wiązało się to licznymi i długimi wyjazdami. Dana - jako córka wojskowego - dorastała w bazach wojskowych albo w ich pobliżu. Wiedziała doskonale, jak wygląda życie w takiej rodzinie, dlatego nie chciała wiązać się z Charlesem, choć ten od początku bardzo jej się podobał. Jak wiadomo nie od dziś, życie lubi jednak pisać swoje scenariusze. Siła przyciągania tych dwojga ludzi była tak wielka, że nie dało się jej na dłuższą metę ignorować. Postanowili dać sobie szansę. Ale niech nam się nie wydaje, że odtąd wszystko będzie wyglądało jak w bajce. Dana musi dostosować się do trybu życia Charlesa, co nie zawsze jest łatwe. Kiedy rodzi im się synek, Jordan, jego przy niej nie ma. Prawdziwym sprawdzianem dla ich związku jest jednak wojna w Iraku. Charles, jako sierżant sztabowy armii USA, zostaje wysłany na wojnę. Jest to bardzo niebezpieczna misja, więc zarówno Dana, jak i Charles są świadomi tego, że może on zginąć. Zrodził się wtedy pomysł napisania dziennika dla Jordana, w razie gdyby już nigdy nie miał zobaczyć swojego ojca.

Charles Monroe King ginie 14 października 2006 roku, kiedy pod jego transporterem opancerzonym eksploduje domowej roboty mina. Jordan ma wtedy siedem miesięcy.

"Dziennik dla Jordana" to tak naprawdę zbiór listów Dany skierowany do jej syna. Opisuje w nich początki znajomości z Charlesem, ich miłość, ciążę, narodziny Jordana, a w końcu śmierć i żałobę po swym narzeczonym. Mamy tu więc sporą mieszankę ludzkich emocji. W treść listów wplecione zostają fragmenty dziennika pisanego przez Charlesa. Zawierają one wskazówki, którymi Jordan powinien kierować się w swoim życiu. Nie są to jednak jakieś filozoficzne mądrości. Prostota przekazu stanowi ich siłę.

"Co sprawia, że chłopak staje się mężczyzną? Musi osiągnąć dojrzałość i w pełni zrozumieć swoje dorosłe obowiązki. Chodzi mi o pracę, płacenie rachunków i odpowiadanie za własne czyny. O to, by stać się w pełni produktywnym obywatelem i opoką swojej rodziny, właśnie takie są moje wymagania względem Ciebie, synu" (str. 80).

"Jak traktujesz kobiety? (...) Zawsze musisz darzyć je szacunkiem. Jeśli zapraszasz którąś na randkę, zachowuj się tak, jakby była królową. (...) Nigdy nie bij kobiet. Mężczyzna, który bije kobiety, nie zasługuje na to miano. Zawsze wyznawaj te same co one zasady, co znaczy, że szacunek powinien być wzajemny... Kobiety są naprawdę niezwykłe. Ucz się od nich wszystkiego, czego możesz" (str. 129).

Czy tak właśnie wyglądałaby normalna rozmowa między ojcem a dorastającym synem? Możemy się tylko domyślać, lecz nie ulega wątpliwości, że dziennik jest czymś w rodzaju drogowskazu, a także rekompensatą za te wszystkie nie przeprowadzone męskie rozmowy. Można zarzucić autorce, że prezentuje nam troszkę wyidealizowany portret swojego narzeczonego, ale nie ulega wątpliwości, że był to człowiek honoru, nierzadko przedkładający dobro narodu i swoich podwładnych nad dobrem rodziny. Mądry, kochający, z wysokim poczuciem odpowiedzialności za swoje czyny.

Dana Canedy wplata w swoją opowieść problem segregacji rasowej w USA. Jako redaktorka "New York Timesa" wraz z zespołem publikuje serię reportaży o życiu kolorowych mniejszości w Stanach Zjednoczonych, za co zdobywa w 2001 roku Nagrodę Pulitzera.

Jest to wzruszająca powieść o miłości, która musi pokonać wiele przeszkód, miłości ojca do syna, o odwadze, akceptacji wyborów drugiego człowieka, a także próbie pogodzenia się z niewyobrażalną stratą.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-07-29
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziennik dla Jordana
Dziennik dla Jordana
Dana Canedy
8.7/10

Bardzo osobista, przejmująca opowieść wybitnej dziennikarki i laureatki Nagrody Pulitzera. Dana przeżyła tragedię: jej mąż, sierżant Charles King, zginął w Iraku. Osierocił malutkiego syna, dla któreg...

Komentarze
Dziennik dla Jordana
Dziennik dla Jordana
Dana Canedy
8.7/10
Bardzo osobista, przejmująca opowieść wybitnej dziennikarki i laureatki Nagrody Pulitzera. Dana przeżyła tragedię: jej mąż, sierżant Charles King, zginął w Iraku. Osierocił malutkiego syna, dla któreg...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @jenah

Przywilej wyboru
Ty też masz talent!

Jaka jest według Was definicja słowa "talent"? Gdyby ktoś zadał mi wcześniej takie pytanie, odpowiedziałabym, że talent to wybitne uzdolnienie w jakiejś dziedzinie. Tale...

Recenzja książki Przywilej wyboru
Ocean na końcu drogi
Magia wyobraźni

Pozwólcie, że najpierw przedstawię Wam pewną krótką scenkę. Dwoje ludzi wybrało się na spacer. Kiedy dotarli na brzeg niewielkiego stawu, doszło do kłótni. Jeden próbowa...

Recenzja książki Ocean na końcu drogi

Nowe recenzje

Smugi
Smugi
@book_matula:

Pod hasłem „superprodukcja” z pewnością warto zwrócić uwagę na nowość Małgosi Starosty – „Smugi”. Nie przesadzam, a po ...

Recenzja książki Smugi
Przerwa świąteczna
Ktoś chce nieprzesłodzoną opowieść świąteczną?
@kkozina:

❓️Czy w dzisiejszych zabieganych czasach wierzycie jesz­cze w magię Bożego Narodzenia? W pewnym parku, przy alejce pro...

Recenzja książki Przerwa świąteczna
Zło w ciemności
W ciemności wszystko jest straszniejsze.
@florenka:

“Zło w ciemności” to kolejna książka Alex Kavy, w której pierwsze skrzypce odgrywają agentka FBI Maggie O’Dell, Ryder C...

Recenzja książki Zło w ciemności
© 2007 - 2024 nakanapie.pl