Dziedzictwo Mroku recenzja

Dziedzictwo Mroku - Bree Despain

Autor: @Vicky ·3 minuty
2012-01-12
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Wyobraźcie sobie tylko: książka, w której jest wszystko, o czym sama marzyłam – niegrzeczny chłopak o mrocznej, pełnej cierpień przeszłości, trudny romans i tajemnica, która sprawiła, że w czasie czytania mój puls niebezpiecznie przyspieszał. Jedyne, co mogę zarzucić tej książce, to to, że zafundowała mi nieprzespaną noc. Ale czy żałuję? Ani trochę.”
Pisze o książce Becca Fizpatrick, autorka „Szeptem”, a ja, zwykła czytelniczka muszę się z nią w 100% zgodzić. Powieść napisana ciekawie, w lekkim, wciągającym i porywającym stylu. Taka idealna książka na jedną noc.
Główna bohaterka – Grace Divine, jest istotą naiwną i lekkomyślną, ale z taką osobowością, że po prostu nie da się jej nie pokochać. Może dlatego mi tak pasuje lektura, ponieważ w dzieciństwie bardzo lubiłam serial pod tytułem „Siódme Niebo”. Tutaj klimat jest podobny. Idealna rodzina pastora, która jednak również ma swoje problemy. Akurat w przypadku rodziny Divinów, są one po prostu odrobinę niezwykłe – nadnaturalne. Oczywiście nie byłby to paranormalny romans, gdyby nie to, że dziewczyna się zakochuje… Więc i Grace musiała odnaleźć swoją miłość. Okazał się nią najlepszy przyjaciel z dzieciństwa, Daniel. Chłopak jest bardzo mroczny i tajemniczy, czyli coś, co tygryski lubią najbardziej. Autorka powiela wzorce, nie pisze nic specjalnie odkrywczego, ale jak ona to robi! Taka zwykła, banalna książka, o płytkiej fabule i bez specjalnego przesłania, potrafi wciągnąć czytelniczkę (specjalnie piszę czytelniczkę, ponieważ wydaje mi się, że jest to literatura typowo dla dziewczyn, chłopaka opis uczuć i przeżyć wewnętrznych Grace oraz jej relacji z Danielem, mógłby zwyczajnie znudzić) bez reszty.
Po pewnym czasie sama osoba Daniela zaczęła mnie mocno irytować i uznałam, że to po prostu idiota. Słodki, ale nadal zbyt wiele myślący chłopak. Można go tłumaczyć na wiele, zawartych w fabule sposobów, ale dalej, nie zmieni to faktu, że swoim zachowaniem wywołuje cały szereg niezbyt przyjemnych zdarzeń i to jeszcze zanim cała akcja książki się zaczęła. Wystarczyłoby, żeby zmienił chociaż jeden krok na swojej drodze i wszystko mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej… W każdym razie jego postać na szczęście ewoluuje i to wyraźnie widać. I oczywiście nie ma dla niego na świecie nikogo ważniejszego niż Grace…
Mimo, że osobiście nie lubię powieści pisanych w pierwszej osobie, tutaj, taki sposób narracji ani odrobinę nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie, autorka sprytnie wykorzystuje go, żeby dodać treści humoru. Spodobał mi się też pomysł pisania książki małymi kroczkami, takimi przedziałami, że nie sposób się pogubić. Każdy rozdział ma po kilka malutkich części. Sama właśnie tak najbardziej lubię pisać. Dodatkowo czuję do tej książki sentyment, ponieważ jest to pierwsza powieść, jaką dostałam w nagrodę za „pracę” przy Nastku. *smile*
Zdecydowaną zaletą autorki jest to, że pani Bree ani odrobinę nie próbuje moralizować czy oceniać swoich bohaterów. Pisze otwarcie o narkotykach, seksie, alkoholu, wulgaryzmach, a jednak wszystko to w smacznym i łatwostrawnym stylu. Jestem pełna podziwu.
Oczywiście, jak to w życiu bywa, muszą tu znaleźć się również minusy. Przecież nic nie jest idealne! Najbardziej zabolało mnie w książce to, że cała wielka tajemnica, którą autorka opisuje stopniowo, małymi kroczkami przez całą powieść, rozwiązuje się nagle, w jednej rozmowie, a raczej monologu. Niestety musiałam to jakoś przeboleć i z niecierpliwością czekałam na drugą cześć.
Galeria Książki, jak zwykle się popisała. Sama książka wydana jest ładnie, z prostotą i elegancją. Okładka przyciąga wzrok, a oczu nie rażą korektorskie błędy. Tłumaczenie także jest niezłe. Zero moralizowania, żadnych głębszych treści, sama rozrywka. Nic, tylko siąść i czytać!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-10-18
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziedzictwo Mroku
4 wydania
Dziedzictwo Mroku
Bree Despain
8.3/10

Komentarze
Dziedzictwo Mroku
4 wydania
Dziedzictwo Mroku
Bree Despain
8.3/10

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Z wielkim podekscytowaniem sięgnęłam po "Dziedzictwo mroku", dzięki urzekającej okładce i zachęcającemu opisowi. I nie rozczarowałam się. W każdym razie nie aż tak bardzo. Główną bohaterką jest nasto...

@xrosemarie @xrosemarie

,, - Wiedziałem, że tu jesteście. - Jude balansował na kalenicy dachu. Szedł po nim jak po równoważni, zmniejszając odległość między nami. - Nie wiem z skąd. Po prostu wiedziałem. - Jego oczy były cza...

@Fluffy_bumblebee_books @Fluffy_bumblebee_books

Pozostałe recenzje @Vicky

Słowodzicielka
Oryginalny debiut fantasy

Humorystyczna powieść fantasy „Słowodzicielka” została po raz pierwszy wydana w pierwszym kwartale 2019 roku. Jednak wraz z powstaniem nowego wydawnictwa Mięta, zrzeszaj...

Recenzja książki Słowodzicielka
Love Line. Tom 2
Romans inny niż wszystkie

Po lekturze pierwszego tomu „Love Line” doszłam do wniosku, że bardzo podoba mi się twórczość Niny Reichter, w jej nowej, dorosłej odsłonie. Z przyjemnością więc zasiadł...

Recenzja książki Love Line. Tom 2

Nowe recenzje

Kawa i papieros
Kawa przed śniadaniem i papieros na kaca
@aga.kusi_po...:

Zacznę bez wstępu, bo tu, z „Kawą i papierosem” od razu wkraczasz do wielkiego powierzchniowo loftu. To miejsce, jak i...

Recenzja książki Kawa i papieros
Jaśmina
Jakie tajemnice odkryje kraj Orientu
@agaczarujee:

Sięgając po książkę zatracamy się w początkach XIX wieku gdzie urzęduje szlachta. Poznajemy tam barona Wigurę i jego có...

Recenzja książki Jaśmina
Bóg nie jest wielki
Powstawanie nowej religii
@almos:

Powróciłem po latach do książki jednego z apostołów Nowego Ateizmu i muszę powiedzieć, że jest to trudna lektura. Rzecz...

Recenzja książki Bóg nie jest wielki
© 2007 - 2024 nakanapie.pl