„Dziedzictwo klątwy i niezgody” to książka, która niezwykle pozytywnie mnie zaskoczyła. Autorka zabiera czytelnika do niesamowitego i odciętego miejsca. Byłam gotowa na to, aby zwiedzić świat, poznać nowych bohaterów i zmierzyć się z tym, co nieznane. Chciałam chwycić za miecz, ubrać się ciepło i wyruszyć do Demerinu, w końcu kto z nas nie chciałby zobaczyć odciętą od ponad dwustu lat krainę. Książka ma piękna okładkę i barwione brzegi, co jeszcze bardziej zachęca do tego, aby przysiąść i zagłębić się w lekturę. Magia zawsze sprawiała mi radość, zwłaszcza, kiedy poznawałam nowe autorki i bohaterów. Czy lubicie poznawać nowe miejsca? Co jeśli rasy toczą między sobą spory? Czy zemsta może być dobrym rozwiązaniem?
Główna bohaterką książki autorstwa Magdaleny Sajdak pod tytułem „Dziedzictwo klątwy i niezgody” jest Lynthia Vesper to młoda elfka, która pragnie wyruszyć do Althei, jest to region pełen słońca i ciepła. Wcześniej nie było to możliwe z powodu klątwy. Elfy, które zamieszkiwały wyspę skutą lodem. Demerin na przestrzeni lat, wraz z mieszkańcami musiało się przystosować do trudnych warunków. Bariera zniknęła i w ten sposób nie tylko można podróżować, ale gościć u siebie innych. Lynthia jest zaradną Elką, pewnego wieczoru udaje jej się uratować maga. Nevrill ma pewne problemy, jego magia zaczyna szwankować. Uważa, że właśnie w Demerinie uda mu się znaleźć powód dręczącego go problemu. Czy tak będzie? Lynthia zawiera z magiem układ, dostrzega w tym wzajemną pomoc, tylko czy nie sprowadzi to na nią większych problemów?
„Dziedzictwo klątwy i niezgody” to niezwykle ciekawa historia, która tak na dobre dopiero się rozpoczyna. To pierwszy tom cyklu Odrodzenia. Świat, w który zabrała mnie autorka jest niesamowity, z przyjemnością obserwowałam kolejne miejsca i bohaterów. Bardzo spodobał mi się „Rozpustny Napitek”, atmosfera tam panująca. Lynthia jest niezwykle ciekawą istotą, pragnie spełniać swoje marzenia, jednak czasem należy uważać tego, czego się pragnie. To nie historia pełna doniosłych bojów, walk, ale mam wrażenie, że jeszcze wiele może się wydarzyć. Magdalena Sajdak wprowadza czytelnika w swój system magiczny, uprzedzenia rasowe i snuje opowieść. Tempo powieści nie jest zbyt szybkie, ale w tym przypadku na prawdę mi to nie przeszkadzało. „Dziedzictwo klątwy i niezgody” sprawia, że czytelnik angażuje się emocjonalnie w los tej dwójki zagubionych dusz. Zarówno mag, jak i elfka są złożeni, mają swoje cele, pragnienia i historię, którą nam przyszło zgłębiać. Chcę znacznie więcej czasu spędzić z Lythią i Nevrillem.