Uwaga! Mogą pojawić się spoilery do poprzedniej części.
„Dziecko szczęścia” jest drugim tomem trylogii opowiadającej o losach rodu Laceyów. Tym razem głównymi bohaterami stają się Julia oraz Richard - dzieci Beatrice i Harry’ego. Chociaż wychowują się jako kuzynostwo i nie mają pojęcia o swoim bliskim pokrewieństwie, łączy ich ogromna więź. Beatrcie przed swoim tragicznym końcem postarała się, aby oboje jej dzieci odziedziczyło majątek. Czy młodzi posiadacze zmienią losy Wideacre na lepsze? Czy zakończy się ciążące nad rodziną fatum? Jedno jest pewne – musi się dużo wydarzyć, zanim się o tym przekonamy.
Richard był bardzo impulsywny i zawsze stawiał na swoim. Julia była spokojna i uległa, przez co „kuzyn” miał na nią ogromny wpływ. Poza tym go uwielbiała i na wszystko mu pozwalała. Z biegiem czasu ich opiekunowie zaczęli zauważać, jak wielkie znaczenie ma presja wywierana na Julię przez Richarda i postanowiono, że wyjedzie ona na jakiś czas do miasta. Młoda dziewczyna poznaje tam przystojnego adoratora, z którym bardzo dobrze się rozumieją, jednak na drodze do ich szczęścia staje obietnica zaręczyn, którą wiele lata wcześniej Julia złożyła Richardowi.
Książka posiada wiele wątków i chociaż skupia się na przeżyciach Julii, to poznajemy również historie wielu innych bohaterów - także tych poznanych w poprzednim tomie. Losy postaci są zaskakujące, pełne tragicznych wydarzeń, z których każde pociąga za sobą kolejne. Jak wiadomo historia lubi się powtarzać – rodzeństwo nie dość, że płaci za błędy rodziców, to jeszcze wiele z nich powtarza. Julia sama przed sobą stara się ukrywać prawdę, wydaje się niewiarygodnie naiwna i do tego nawiedzają ją wizje Beatrice. Richard wyróżnia się urodą, jednak jego dusza jest dogłębnie zepsuta, a tylko Ralph zdaje się to dostrzegać. Ponieważ Megson doskonale znał Beatrice, widzi więcej niż inni i stara się pomóc rodzeństwu. Dodam, że kolejny raz odegra on znaczącą rolę w losach rodziny.
Podczas zagłębiania się w powieść pojawi się pytanie, czy da się jeszcze uratować majątek? Poza tym pojawią się inne – co się wydarzy, gdy Richard i Julia dowiedzą się, że są rodzeństwem? A trzeba dodać, że nie stanie się to w sprzyjających okolicznościach. Czy w majątku i domu Lacey’ów zagości w końcu zgoda i harmonia? A może wręcz przeciwnie?
Aby poznać odpowiedzi na te pytania, trzeba koniecznie przeczytać książkę. Podobnie jak pierwszy tom jest pełna napięcia i wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Jest pełna zaskakujących wątków oraz nieoczekiwanych wydarzeń. Bohaterowie są tak różnorodni i barwni, że nie można się z nimi nudzić. Książka porusza wiele trudnych tematów, jest wprost przepełniona różnego rodzaju problemami, z którymi często spotykają się także ludzie współcześnie. „Dziecko szczęścia” pokazuje między innymi, jak życie potrafi wzmocnić człowieka i jak wiele jest on w stanie poświęcić dla tych, których kocha. Zakończenie posiada ciekawą formę, a do tego zachęca do sięgnięcia po kolejny tom. Po przewróceniu ostatniej strony byłam zdziwiona, że to już koniec i nie mogłam się doczekać dalszych, pasjonujących losów rodu