Dziadek recenzja

Wybitna... Mega smakowita czytelnicza uczta. Przyprawiona nostalgią, miłością i prozą życia.
Niestety nie dane mi było poznać żadnego ze swoich dziadków, obaj odeszli przed moimi narodzinami. Jeśli jednak w głowie pojawia mi sie obraz wymarzonego dziadka to od dziś ma on imię i nazwisko, Jan Skórzewski. Bezgraniczne zakochany i oddany swojej ukochanej wnuczce. Gotów dla niej poświęcić wszystko, dosłownie wszystko. Niesamowicie inteligentny, z ogromnym bagażem życiowych doświadczeń doświadczeń.
Poznajemy go gdy z utęsknieniem i gorącymi klopsikami wyczekuje przyjazdu Emilki. Wyobraźcie sobie dom skąpany pod lipami, ukochany zwierzak i on. Niestety los bywa przewrotny i przyszykował dla tej rodziny trudny egzamin.
Okazuje sie bowiem, że Emilka jest poważnie chora, jej życie uratować może tylko skomplikowana i okropnie kosztowna terapia.
Śledząc losy Jana od najmłodszych lat do teraźniejszości nie raz i nie dwa mogliśmy sie przekonać, że jest to człowiek wielu talentów, niesamowicie odważny. Swoim życiorysem mógłby obdarować wielu ludzi. Dla swojej ukochanej wnuczki wyrusza w podróż do rodzinnego Gdańska. To właśnie tam lata temu zostawił swoją wielką miłość... i nie tylko... Kolejny raz przyjdzie mu odnaleźć w sobie siłę i odwage by popkonać los. By ocalić życie ukochanej wnuczki.

Kochani ta historia wymyka się wszelkim schematom.Muszę Wam przyznać, że podczas lektury na bieżąco miałam kontakt z autorem i w pewnym momencie napisałam do p. Rafała cholibcia utknęłam, troszkę za dużo jak dla mnie... Jednak po skończeniu oddaję szacunek... To wszystko miało znaczenie. Autor w niesamowity sposób zamknął przepiękną klamrą bieg wydarzeń... Początek i koniec, życie i śmierć, dobro i zło... Historia zatoczyła koło. Jestem pod ogromnym wrażeniem niesamowitej wiedzy autora. Łączy on bowiem mega bogaty rys historyczny, kulturowy i obyczajowy. Ostatnie sto stron... Prawdziwy rollercoaster emocji... Płakałam jeszcze długo po skończeniu książki... Pokochałam Dziadka całym sercem.
Polecam bardzo bardzo bardzo