Istnieje wiele słów, którymi mogłabym opisać najnowszą powieść Anny Szepielak. Co prawda obiecałam sobie, że ani słowem nie wspomnę o stylowej okładce, która rozkochała mnie w sobie od pierwszego wejrzenia. Niby nie powinna mieć dla nas większego znaczenia w doborze lektury, jednak kto z nas nie został w tej sposób 'złapany' na kilka naprawdę fajnych pozycji literackich?
"Dworek pod Lipami" przedstawia czytelnikom historię Gabrieli, której powieści raz po raz dostają się na czołowe miejsca list bestsellerów. Od jakiegoś czasu, kobieta marzy o napisaniu książki, która stanowiłaby totalne przeciwieństwo jej dotychczasowego dorobku. Niestety wydawca nie chce nawet o tym słyszeć. Wydaje się nie przyjmować do wiadomości, że współpracująca z nim osoba, nie ma ochoty na pisanie utworów, które na swój sposób przestały ją satysfakcjonować. Nie lepiej sytuacja wygląda w domu głównej bohaterki. Co prawda wyszła ona za mąż zaledwie rok wcześniej, jednak w dalszym ciągu czuje się w swoim domu zupełnie obco. Pasuje do niego niemalże każdy element układanki, a wyjątek od reguły potwierdza ona sama. Marek zupełnie nie ma dla niej czasu, a pierwsze skrzypce odgrywa w nich była teściowa mężczyzny. Nic więc dziwnego, że gdy tylko nadarza się ku temu okazja, Gabriela opuszcza posiadłość i udaje się z wizytą do mieszkania koleżanki, która udaje się w tygodniową podróż i pozostawia wszystko pod opieką swojej przyjaciółki. Jak potoczą się dalsze losy bohaterów tej powieści?
Anna Szepielak jest pisarką, która zdobyła moje serce dzięki debiutanckiej książce pt.: "Zamówienie z Francji". Już wtedy wiedziałam, że nie będzie to moje ostatnie spotkanie z jej twórczością, a nowo poznana autorka na stałe zagości w spisie moich ulubionych powieściopisarzy. Na naszej drodze spotykamy wiele powieści, które przypadają nam do gustu w większym lub mniejszym stopniu. Niecodziennie jednak mamy do czynienia z książkami, które sprawią, że wszystko wokół przestanie mieć dla nas znaczenie. Tego typu sytuacje zdarzają się naprawdę rzadko, więc tym bardziej cieszę się, że poczułam to 'coś' w trakcie czytania "Dworku pod Lipami", który już po kilkudziesięciu pierwszych stronach okazał się być rewelacyjną i pełną emocji lekturą. Razem z główną bohaterką podążamy śladami Celiny - kobiety, która podobnie jak swoja twórczyni, przeżywa gorsze i lepsze dni. Polubiłam ją do końca nie wiedząc, czego powinnam się po niej spodziewać. Zazwyczaj dość ostrożnie podchodzę do nowo poznanych mi ludzi. Podobnie jest w przypadku postaci książkowych, które stanowczo trudniej jest przechytrzyć. Nie mamy z nimi bowiem w pełni bezpośredniego kontaktu i to sprawia, że owa znajomość wydaje się jeszcze bardziej ekscytująca. W przypadku Celiny etap podchodów został przeze mnie ominięty i bardzo się z tego powodu cieszę.
"Dworek pod Lipami" to urocza książka o spełnianiu marzeń i pokonywaniu przeciwności losu. Wspólnie z bohaterkami przeżywamy wiele pięknych chwil, które już na zawsze pozostają w pamięci czytelników. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby w podobny sposób pisali wszyscy autorzy, którzy posiadają w sobie ogromny potencjał i nie potrafią go wykorzystać. Twórczość Anny Szepielak chciałabym polecić wszystkim tym, którzy w dalszym ciągu rozważają spotkanie z literaturą tworzoną przez tą pisarkę. Jeśli chcecie spędzić czas w doborowym towarzystwie i przeżyć niezapomnianą przygodę, gwarantuję wam, że trafiliście pod dobry adres, a omawiana w dniu dzisiejszym pozycja literacka jest w stanie spełnić waszej oczekiwania.
Wyd. Nasza Księgarnia, czerwiec 2012
ISBN: 978-83-10-12240-7
Liczba stron: 528
Ocena: 9/10
Recenzja opublikowana na:
[
www.recezje-leny.blogspot.com]