Dwór rusałek recenzja

,,Dwór rusałek" Doroty Gasiorowskiej to książka, którą pochłonęłam przez weekend. Jest tu wszystko czego potrzebowałam, aby oderwać się od szarej rzeczywistości. Mamy tu trochę magii, dawne legendy, tajemnice, słowiańskie wierzenia, a także wątek romantyczny. 😊

Jest to drugi tom serii Dni Mocy. Mówiąc szczerze nie czytałam jeszcze pierwszego tomu ale chcę tą jak najszybciej nadrobić. Można jednak bez problemu zacząć od drugiego tomu, w niczym to nie przeszkadza w czytaniu, bo mamy tu nową historię i nową bohaterkę. Każdy tom opisuje inny czas w słowiańskim kalendarzu.
📚
Główną bohaterką jest cicha i nieśmiała dwudziestosiedmioletnia Olga,
(siostra Nataszy bohaterki z pierwszego tomu), która czuje, że nie pasuje do coraz szybciej pędzącego świata. Prowadzi małą księgarnię w samym sercu Wilna i marzy o wspólnym życiu z ukochanym. Jednak los krzyżuje jej plany. Olga niemal z dnia na dzień traci księgarnię i rozstaje się z narzeczonym, który jak się okazuje nie był do końca z nią szczery.

Jedzie do wujka Joachima na Podlasie, aby tam na chwilę zapomnieć o problemach i odzyskać spokój ducha. W tym malowniczym miejscu poznaje Leszka i jego córkę Lori. Dostaje propozycję pracy w Dworku położonym nad przepięknym jeziorem. Kiedy już wydaje się, że odnalazła bezpieczną przystań, dziewczyna znajduje na strychu pewne dzienniki należące do tajemniczej Rosalie i wpada na trop tragedii sprzed lat. Dziewczyna, staje się tak jakby pomostem między przeszłością a przyszłością.
W dotyku zbliża się Rusałczy Tydzień, a wraz z nim śmiertelne niebezpieczeństwo.

Co z tego wyniknie? Czy Oldze uda się uniknąć losu kobiet, które wcześniej mieszkały we dworze? Czy pozna smak prawdziwej miłości, nie płacąc za to najwyższej ceny?

Jeśli lubicie słowiańskie klimaty i opowieści pełne tajemnic, oraz chcecie przenieść się na chwilę na piękne Podlasie do świata dawnych wierzeń i magii, to gorąco polecam.😊 👍
.,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,