[…] 𝑐𝑧ę𝑠𝑡𝑜 𝑠𝑖ę 𝑜𝑘𝑎𝑧𝑢𝑗𝑒, ż𝑒 𝑡𝑜 , 𝑐𝑜 𝑠𝑝ę𝑑𝑧𝑎 𝑛𝑎𝑚 𝑠𝑒𝑛 𝑧 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘, 𝑡𝑟𝑤𝑎 𝑗𝑒𝑑𝑦𝑛𝑖𝑒 𝑤 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑦𝑐ℎ 𝑤𝑦𝑜𝑏r𝑎ż𝑒𝑛𝑖𝑎𝑐ℎ, 𝑎 𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑𝑎 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑧𝑢𝑝𝑒ł𝑛𝑖𝑒 𝑖𝑛𝑛𝑎. 𝑁𝑖𝑒 𝑙𝑒𝑝𝑠𝑧𝑎 𝑐𝑧𝑦 𝑔𝑜𝑟𝑠𝑧𝑎. 𝐼𝑛𝑛𝑎. 𝐴𝑙𝑒 𝑤𝑎𝑟𝑡𝑜 𝑗ą 𝑧𝑛𝑎ć[…]
Małgorzata Garkowska kolejny raz oczarowała mnie swoją historią, zapewniła prawdziwą ucztę literacką na bardzo wysokim poziomie. To już trzecie spotkanie z bohaterami książek autorki i na wstępie zaznaczam, że 𝐷𝑤𝑎 ż𝑦𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 można czytać oddzielnie, ale nie polecam. Fabuła 𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑎𝑙𝑐𝑎 i 𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑚𝑎𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 poprzedza wydarzenia opisane w 𝐷𝑤ó𝑐ℎ ż𝑦𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎𝑐ℎ i znajomość poprzednich historii ułatwi zrozumienie wszystkich zależności występujących postaci. Ten sposób powiązania bohaterów z poprzednich powieści bardzo mi się podobał, było to wspaniałe przeżycie móc ponownie ich spotkać.
𝐷𝑤𝑎 ż𝑦𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 są napisane na bardzo wysokim poziomie w konwencji, którą bardzo lubię. Nie tylko romansowej, powieść dodatkowo została wzbogacona o wątki przygodowo-szpiegowskie. Ta historia ma tak wiele zwrotów akcji, że czytałam ją z wypiekami na twarzy. Nie brakuje tu perypetii miłosnych, zawirowań w życiu bohaterów, ułańskiej fantazji, rozgrywki wywiadów oraz niesamowitych i skomplikowanych więzi rodzinnych. Tym razem do głosu autorka dopuściła kolejne pokolenie Orłowskich i Sorokinów. Świetna znajomość tematu i doskonałe przedstawienie czasów przez Małgorzatę Garkowską zapewniła mi niesamowitą podróż w czasie. Bohaterom powieści oddałam całe swoje serce, a na koniec żegnałam ich z łezką w oku.
Polska po pierwszej wojnie światowej odbudowuje odzyskaną niepodległość. Dorastają dzieci Polaków urodzonych pod różnymi zaborami, często pochodzące z mieszanych narodowościowo małżeństw. Konstantin Sorokin wychowywany bez ojca, doskonale pamięta o swoich rosyjskich korzeniach, ale swoje serce oddał ojczyźnie matki. Od zawsze marzy o wstąpieniu do polskiej kawalerii, czemu kategorycznie sprzeciwia się Ewelina, doskonale pamiętająca tragiczny upadek z konia jej ukochanego męża, w wyniku którego stracił życie. Konstantin jednak nie zważając na protesty matki, realizuje swoje marzenie i wstępuje do wojska, ale jego kariera toczy się trochę inaczej, niż to zakładał. W jego życiu niebagatelne znaczenie mają konie i trzy kobiety, które darzy wyjątkowymi uczuciami. Matka, ukochana kuzynka Helenka i jeszcze jedna dama. Czy Konstantinowi będzie dane zaznać szczęścia u boku ukochanej? Czy młody oficer poradzi sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu i wyjdzie obronną ręką z czyhających na niego niebezpieczeństw?
Ukochana kuzynka Konstantina Helenka ma niezwykły głos, który może jej zapewnić karierę śpiewaczki, o jakiej marzyła od dziecka. Jednak splot niekorzystnych wydarzeń powoduje, że długo będzie musiała czekać na ich spełnienie. Dziewczyna w Warszawie czuje się samotna i nieoczekiwanie kierowana pierwszymi młodzieńczymi porywami serca, nieświadomie wikła się w niebezpieczną rozgrywkę, w której stawką będzie nie tylko jej bezpieczeństwo, ale także jej bliskich. Tuż obok, jak anioł stróż wciąż nad nią czuwa Konstantin, choć nawet i on nie jest w stanie wszystkiego przewidzieć i na czas zareagować.
Losy Kostii i Heli są ściśle ze sobą związane i nie dotyczy to tylko więzów krwi. Młody oficer prowadzi hulaszczy tryb życia. Czy kryje się w tym jakaś tajemnica? Niedoświadczona Helenka traci głowę dla człowieka, który nie jest tym, za kogo się podaje. Czy prawda, która wychodzi na jaw, zburzy dziewczynie cały świat?
𝐷𝑤𝑎 ż𝑦𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 to niesamowita historia osadzona w barwnych latach trzydziestych XX wieku, napisana przepięknym językiem, opowiadająca o dwóch rodzinach Sorokinów i Orłowskich, których losy Małgorzata Garkowska ponownie splotła na kartach swojej fantastycznej powieści.
𝐷𝑤𝑎 ż𝑦𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 to historia ludzi, którzy są dla siebie wsparciem w każdej sytuacji. Rodzina Helenki zawsze trzymała się razem. Kiedy inni zawodzili, to na bliskich zawsze mogli liczyć, niezależnie od okoliczności i sytuacji. Autorka z niezwykłą czułością opisuje cenne i piękne relacje łączące rodzinę. Wzruszające są zwłaszcza te chwile, gdy cała rodzina gromadzi się razem i wszyscy odnoszą się do siebie z miłością i szacunkiem.
Małgorzata Garkowska to wirtuoz słowa, który łapie czytelnika w pułapkę, pociąga swoją historią, pozwala się w niej zanurzyć, by zapomnieć o całym świecie, zawędrować myślami do tamtych barwnych czasów i oddać się marzeniom. To autorka jest przewodnikiem w tej podróży, dyktuje emocje i wzruszenia. Na uwagę zasługuje wspaniale odwzorowane tło historyczne, na którego tle rozgrywają się losy fikcyjnych bohaterów. Wszystko w tej powieści idealnie ze sobą współgra, historia, występujące w niej postaci i ich emocje. Nic autorka nie pozostawiła przypadkowi, wszystkie wątki idealnie ze sobą współgrają, żaden nie urywa się niespodziewanie, wszystko zostaje wyjaśnione i dopięte na ostatni guzik, jak w mundurze Konstantina. Małgorzata Garkowska to dla mnie mistrzyni tworzenia scenografii, jak na starych fotografiach, która czaruje słowem, pod jej wpływem sepia zmienia się we wspaniałe kolory, a fakty historyczne, w tętniącą życiem opowieść.
Ta powieść jest jak skomplikowana partia szachów. Autorka rozstawia swoich bohaterów na fabularnej szachownicy, wprowadzając czytelnika w świat pełen emocji, tajemnic i wzruszeń. To historia, którą śledzi się z zapartym tchem, pędzi się przez nią z prędkością galopującego konia, od samego początku, by nagle z niedowierzaniem stwierdzić, że to już koniec.
𝑆𝑝𝑜𝑗𝑟𝑧𝑎ł𝑎 𝑤 𝑐𝑖𝑒𝑚𝑛𝑖𝑒𝑗ą𝑐𝑒 𝑛𝑖𝑒𝑏𝑜. 𝐶ℎ𝑚𝑢𝑟𝑦 𝑠𝑖ę 𝑧𝑏𝑖𝑒𝑔ł𝑦, ż𝑒𝑏𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑠ł𝑜𝑛𝑖ć 𝑠ł𝑜ń𝑐𝑒, 𝑎𝑙𝑒 𝑛𝑎 𝑖𝑐ℎ 𝑠𝑧𝑎𝑟𝑦𝑐ℎ 𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒ż𝑎𝑐ℎ 𝑙ś𝑛𝑖ł𝑦 𝑗𝑎𝑠𝑛𝑒 𝑜𝑏𝑤ó𝑑𝑘𝑖. 𝐽𝑎𝑘 𝑛𝑎𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗𝑎, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒𝑗 𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑡𝑟𝑎𝑐𝑖ł𝑎.