Kurier recenzja

„Kurier” to druga część serii „CHERUB” autorstwa Roberta Muchamore. Czy będzie równie fascynująca co pierwsza? Zapraszam do zapoznania się z książką!

Jak wiemy, głównym założeniem „CHERUBA” jest jak zdemaskowanie jak największej liczby przestępców. Przestępców, którzy z powodzeniem umykają służbom bezpieczeństwa. Przecież zadufanym dorosłym nie przychodzi na myśl, że to właśnie dzieci mogą ich szpiegować! Także i w tej powieści pojawia się ten motyw. Tym razem James Addams musi wkraść się do grona przyjaciół syna największego sprzedawcy kokainy w Europie. Czy mu się uda?

Bardzo podoba mi się styl autora. Pisze w sposób prosty, niewymagający ogromnej koncentracji. Zapewne taki był zamysł, ponieważ to książka dla młodzieży, niemniej z pewnością spodobałaby się też starszym. Ale nie należy też przeciągać struny w drugą stronę. Powieść bywa czasami brutalna i okrutna, więc dzieci w małym przedziale wiekowym nie będą zachwycone.

W książce pojawia się niewielu nowych bohaterów ze strony tajnej organizacji, ale z pewnością jest to nadrabiane odkrywaniem sekretów starych bywalców. Będą nowe miłości… A stare przyjaźnie zostaną zniszczone. Nie wszyscy przetrwają misję i będą mogli się powstrzymać. W końcu są tak blisko kokainy… Niektóre z postaci przeżywają rozterki, które wynikają z wykorzystywania dzieci do swoich celów. Choć są one uzasadnione, mają pewne opory przed wykonywaniem zadania.

Podkręcając akcję, autor znęca się nad nami, stopniowo dawkując napięcie. Ta drobna akcja bardzo zwiększa atrakcyjność książki. Ale napięcie, napięciem, a realizm powieści leży! Nie wierzę, że najpotężniejszy handlarz narkotyków na kontynencie ot tak sobie zdradza informacje nieznanemu dzieciakowi. Po pierwszej części naprawdę liczyłem na więcej geniuszu. Za to należy odjąć punkty. Myślę, druga odsłona jest mniej udana od pierwszej, ale podobno im dalej tym gorzej. Nie przesadzałbym z tym stwierdzeniem. Widzę w „CHERUB-ie” wielki „potencjał”, który – jak myślę – autor wykorzysta. Tylko trzymać kciuki.

Mimo wszystko, myślę, że drugie spotkanie z młodymi agentami mogę zaliczyć jako udane, a po kolejne części sięgnę z wielką ochotą do czego także serdecznie zachęcam.
4,5/6