Zakręty życia recenzja

Drogowskazy na życiowe zakręty

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @zanetagutowska1984 ·3 minuty
2024-07-15
7 komentarzy
14 Polubień
Pani Ewa Woydyłło jest dla mnie autorytetem z dwóch powodów: po pierwsze (i najważniejsze dla mnie) jako kobieta, która odważnie realizuje swoje życiowe cele i jako psycholożka i terapeutka uzależnień, która swoim dorobkiem naukowym i będąca nadal aktywna zawodowo wprawia mnie w zdumienie i budzi mój podziw. Mając 85 lat wciąż pokazuje, że warto żyć i pomagać innym.

W swojej najnowszej książce „Zakręty życia. Rozmowy o miłości, depresji, nałogach i odnajdywaniu siebie” podając nam rękę wyjaśnia nam jak radzić sobie w gorszych momentach naszego życia. Poradnik podzielony jest na sześć rozdziałów:
Rozdział 1 Początek drogi. Dom, matka, dzieciństwo,
Rozdział 2 Na krawędzi – depresja,
Rozdział 3 Uzależnienie. Droga donikąd,
Rozdział 4 Związki – nie ma recepty na udane relacje,
Rozdział 5 Na zakręcie – strata i żałoba
Rozdział 6 Żegluj sobie przez życie.

Ewa Woydyłło w bardzo empatyczny sposób wyjaśnia wpływ naszego rodzinnego domu i dzieciństwa na to, jakimi dziś jesteśmy dorosłymi. Ona sama była wychowywana tylko przez matkę, (bo ojciec zmarł na wojnie) w związku z tym w dysfunkcyjnej rodzinie, a mimo tego swoim życiem pokazuje, że nawet: „słabe geny i nieciekawe dzieciństwo możemy samodzielnie kompensować, dokonując odpowiednich korekt i wyrównując wcześniejsze zaniedbania w dowolnym czasie swojego świadomego życia”. Wszystko zależy od nas samych, jesteśmy właścicielami swojego własnego życia i mamy na nie wpływ. Pani Ewa Woydyłło napełnia czytelnika energią i siłą do działania oraz daje nadzieję, że sposób naszego wychowania i zasoby, które dostaliśmy i których nie dostaliśmy możemy weryfikować, zmieniać i uzupełniać. Jeśli tylko potrafimy samemu poprzez czytanie poradników, książek psychologicznych lub w procesie psychoterapii.

„Zakręty życia. Rozmowy o miłości, depresji, nałogach i odnajdywaniu siebie” to wiele cennych wskazówek do poprawy komfortu naszego życia i do bardziej świadomego życia:
* „nie wybiegaj zbyt daleko w przyszłość. Nie możesz przeżyć jutra, ale inteligentnie i z rozwagą możesz przeżyć dziś. Liczy się tu i teraz – tylko to mamy”,
* „tym, co czyni nas ludźmi dojrzałymi, jest zdolność do podejmowania przemyślanych decyzji oraz kształtowania swojego zdania w oparciu o doświadczenie i wiedzę. Jest to umiejętność doskonalona przez całe życie”,
* „na nasze relacje mamy wpływ, możemy im nadawać nowe tory, sterować nimi jak podczas nawigacji”,
* „dziecko (…) potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, akceptacji, miłości i dobrych, prawdomównych wzorów”,
* „podstawowym zadaniem – a wręcz obowiązkiem – rodziców jest przygotowanie dziecka do samodzielnego życia. I to zawsze powinno być na pierwszym planie”,
* „ale czy bycie DDA zamyka nam drogę do szczęścia? Absolutnie nie. Czy odbiera nam możliwość radzenia sobie z wyzwaniami, trudnymi sytuacjami w życiu, łącznie z tymi, które dotyczą rodziny pochodzenia? Absolutnie nie”,
* „zmiana polega na uczeniu się tego, czego nam brakuje. Właśnie temu służy terapia – pomaga uruchomić zmianę w tych dziedzinach i sprawach, które wymagają ulepszenia. Bywa to czasem trudne i bolesne, ale dla poprawy własnego życia warto wypróbować każdą, nawet najtrudniejszą drogę”,
* „w normalnym życiu człowiek się rozwija. W depresji – zwija. To nie fanaberia, lecz ciężka choroba. Długotrwała depresja prowadzi do samounicestwienia albo do rezygnacji z życia”,
* „gdy człowiek uwierzy w siebie, wejdzie na K2 i będzie miał poczucie, że każdą trudność zdoła pokonać”,
* „do starości trzeba się przygotować, trzeba się jej nauczyć”,
* „jeśli będziemy pięknie żyć, to jesień życia też będzie kolorowa”,
* „są trzy sposoby radzenia sobie z tym, co dzieje się w życiu nie po naszej myśli. To tzw „3F”: „fight”, „flight”, „freeze”,
* „nauczmy się śmiać. Z własnych błędów, małych problemów”,
* „partner jest nam potrzebny do dla więzi, intymności, wychowywania dzieci. Ale i tak o dobre życie każdy powinien zadbać sam”,
* „dorośli ludzie, partnerzy, nie muszą pytać o zgodę, wystarczy, że będą się informować”,
* „dobry związek opiera się na zasadzie wzajemności. Musimy przyjąć, ze wymieniamy się po równo ustępstwami – czasem on ustępuje jej, czasem ona jemu”
* „udany związek to długa niekończąca się rozmowa”.

Dla mnie najnowsza książka Ewy Woydyłło ma nieocenioną wartość. Podoba mi się koncepcja książki w formie wywiadu i wyciąganie najważniejszych treści w formie wyróżnionych cytatów. Zawsze, kiedy będę miała gorszy moment znów do niej zajrzę, by znaleźć pocieszenie, nadzieję a nawet odpowiedź na dręczące mnie pytania. Niezwykle merytoryczna i empatyczna w sposobie przekazywania najważniejszych życiowych drogowskazów. Do przeczytania, autoanalizy i stosowania każdego dnia swojego cennego, świadomego życia.

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Zwierciadło.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-07-15
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zakręty życia
Zakręty życia
Ewa Woydyłło
9.3/10

Życie pełne jest ostrych zakrętów. Ale najważniejsza droga to ta, która prowadzi do nas samych. I wiara w to, że możemy w sobie odkryć zdolności, aby świadomie i z powodzeniem kierować swoim życiem. ...

Komentarze
@Klosterkeller
@Klosterkeller · 5 miesięcy temu
Ciekawa recenzja. Ale niektóre z tych jej mądrości, to... Na przykład to:
* „nie wybiegaj zbyt daleko w przyszłość. Nie możesz przeżyć jutra, ale inteligentnie i z rozwagą możesz przeżyć dziś. Liczy się tu i teraz – tylko to mamy”...

Przypomniało mi to fragment innej książki, zdecydowanie bardziej opartej na realiach, niż na bombastycznych deklaracjach:

„Żyj tu i teraz”. Bardzo modne powiedzenie w ostatnich czasach i od kilku lat. Tak modne, popularne i nadużywane, że zdarzają mi się odruchy wymiotne, gdy je słyszę. Zwłaszcza poprzedzone „na”: „na tu i teraz jestem zadowolony”. Swoista ciekawostka językowa, bo wyglądałoby na to, że „na tam”, cokolwiek to znaczy, jeśli w ogóle coś znaczy, zadowolony nie jestem. Ale mniejsza z tym…
Nie tak dawno jeszcze był w moim życiu okres, w którym bardzo usilnie sugerowano mi życie tu i teraz. Co więcej, był taki okres, w którym, wierząc doradcom, faktycznie i ze sporym wysiłkiem starałem się jakoś tę zasadę w swoim życiu realizować. Co jeszcze więcej, był taki okres, z tym że już raczej dość krótki, w którym nawet wierzyłem, albo chciałem uwierzyć, że mi się to udało. Wmawiałem sobie, że przeszłość to zamknięta karta, przyszłość jest nieodgadniona, że liczy się, jest ważne i istnieje tylko to, co „tu i teraz”. Na szczęście pragnienie udawania kogoś, kim nie jestem, a nawet próby wymuszenia na sobie sposobu myślenia czy emocji, sprzecznych z moją naturą i predyspozycjami, dość szybko mi minęły. W każdym razie zanim tymi eksperymentami zrobiłem sobie jakąś poważniejszą krzywdę". ["Alkoholik", WAM, 2011]


Albo to: „na nasze relacje mamy wpływ, możemy im nadawać nowe tory, sterować nimi jak podczas nawigacji”...

Pełny wpływ to mamy na relację z sobą samą, bo gdy chodzi o dwie osoby, to wpływ mamy zaledwie 50%. W rodzinie 2+2... łatwo policzyć. Ale jak mądrze i optymistycznie brzmią takie banały. :-)
× 2
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 5 miesięcy temu
1. Ja w procesie psychoterapii przerobiłam dzieciństwo, które mi ciążyło bo dwa wydarzenia traumatyczne przeżyłam. W psychoterapii zrozumiałam pojecie "żyć tu i teraz" ale trwało to przynajmniej 2 lata i trwa do dziś, bo umysł robi figle i wraca do przeszłości (mechanizm obronny, ze wraca do tego, co znane) i wybiegają myśli do przyszłości, żeby karmić swoje lęki. Rozumiem, ze dla Ciebie może to być jakkolwiek banalne, ale biorąc pod uwagę doświadczenie życiowe i zawodowe Pani Ewy Woydyłło i jej pracę z osobami uzależnionymi, ona, według mnie wie, o czym mówi bo ja sama tego doświadczam i tak przeżywam każdy mój dzień świadomego już życia. Polecam Ci "Wielką Księgę Alkoholików" tam temat "żyć tu i teraz" jest rzetelnie opisany poprzez formułe 24 godzin. Fragment na który się powołujesz z ksiązki "Alkoholik" jest świadectwem jednej osoby, subiektywny. Ja znam przynajmniej kilkadziesiąt historii alkoholików, których świadomość życia tu i teraz a podkreślę jeszcze 24 godzin, to spore dla mnie doświadczenie, że pozwoliłam sobie z pokorą właśnie ten cytat umieścić w mojej recenzji. "Żyj tu i teraz" być może jest modne, zachodzi natomiast pytanie, czy osoba, która się tym sformułowaniem posługuje naprawdę to rozumie, zbudowała w sobie takie przekonanie i według niego postępuje i żyje.

2. „na nasze relacje mamy wpływ, możemy im nadawać nowe tory, sterować nimi jak podczas nawigacji”... - podam na swoim przykładzie: miałam toksyczne relacje wokół siebie, kiedy doszłam do tego, że to mnie niszczy zrobiłam ostre cięcia. Powiedziałam znajomym: w moim życiu nie ma miejsca na alkohol, skoro nie umiecie uszanować, bardzo mi przykro ale koniec relacji. Tyle. To moje życie i to ja ustalam reguły gry. w rodzinie zrobiłam to samo. Bo nie mam czasu marnować czasu na złe relacje. Jestem na tyle samoświadoma i wyedukowana, że mogę sobie na to pozwolić, w dodatku niezależna od nikogo i niczego. Także pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzic. A w obecnej relacji z partnerem każdy z nas ma wplyw na relację, a ponieważ nasz związek to "niekończąca się rozmowa" to razem z wzajemnością prowadzimy naszą wspólną relację.

W Al-anon jest zasada "żyj i daj żyć innym". Ja dzielę się swoimi przemyśleniami, ale nikomu nic nie narzucam. Daję tylko swoje świadectwo w recenzjach ze świadomością, że nie każdy zrozumie (i nie przemawia przeze mnie pycha, ale moja wiedza i doświadczenie) :)

Życzę Ci znalezienia odpowiedzi na Twoje dysonanse i serdeczności :)


× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 5 miesięcy temu
aha , to określenie "bombastycznych deklaracjach" nie jest w porządku do Autorki, która ma kilkudziesięcioletnie doświadczenie jako psycholog, także umniejszasz bardzo, bo Pani Ewa może pochwalić się udokumentowaną i wiedzą i doświadczeniem, a w dodatku jej mąż Wiktor Osiatyński był alkoholikiem (już nie żyje, stąd moje określenie "był", także ona żyła z osobą uzależnioną i widziała "na własne oczy" nałóg i drogę ku trzeźwości swojego męża.

× 2
@AnnaKatarzyna
@AnnaKatarzyna · 5 miesięcy temu
Żaneto, jestem poruszona Twoją odpowiedzią i gratuluję Ci takiej siły, która pozwolila Ci powiedzieć bliskim i znajomym, jaki masz stosunek do alkoholu i alkoholizmu. Nie każdy ma tyle odwagi. Gdyby takich ludzi jak Ty było więcej, być może uniknęlibyśmy wielu tragedii spowodowanych tym nałogiem.
:)
× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 5 miesięcy temu
Dziękuję Aniu 🥰 zgadzam się z Tobą uniknęlibyśmy wielu tragedii także w społeczeństwie ale jeszcze może z 200 lat potrzeba na zmiany tak jak jest to u mnie 🙂 wciąż za mało edukacji na temat zagrożeń z picia alkoholu a dużo gloryfikacji i przedstawiania świetnej zabawy pijąc alkohol.
× 1
@Strusiowata
@Strusiowata · 5 miesięcy temu
Zgadzam się z Tobą, Żaneto. Oryginalny pomysł na przekazanie tak trudnych treści.
Panią Woydyłło również podziwiam. Jest niesamowita!
× 2
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 5 miesięcy temu
dziękuję Jolu ;) pięknego dnia dla Ciebie :)
× 1
@Czytajka93
@Czytajka93 · 5 miesięcy temu
Niesamowita recenzja tej pozycji czytelniczej 🔥
× 2
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 5 miesięcy temu
dziękuję Saro ;) serdeczności
× 2
@Klosterkeller
@Klosterkeller · 5 miesięcy temu
Skoro przywołujesz literaturę z kręgów AA...

"Idea życia najbliższymi dwudziestoma czterema godzinami dotyczy przede wszystkim sfery emocjonalnej człowieka. Oznacza ona skupienie się na tym, co przynosi "dzisiaj" - a nie na dniu wczorajszym lub jutrzejszym. Nigdy jednak nie wynikało dla mnie z tego, że człowiek, grupa albo cała Wspólnota AA ma w ogóle nie zastanawiać się nad własnym funkcjonowaniem jutro, czy też nawet w jakiejś bardziej odległej przyszłości. Dom, w którym się mieszka nie mógłby powstać dzięki samej tylko wierze - potrzebny też jest jakiś projekt i praca pozwalająca go urzeczywistnić".
"Jak to widzi Bill".
× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 5 miesięcy temu
oczywiście cel określony na przyszłość, ale jednak mocne zakotwiczenie w "życiu tu i teraz". Zastanawiać możemy się nad wieloma rzeczami, tylko po co, skoro nie znamy przyszłości. Jako grupa AA oczywiście musimy mieć wyznaczony cel.
× 1
@Klosterkeller
@Klosterkeller · 5 miesięcy temu
@zanetagutowska1984
Łatwo Ci się - jak widzę - diagnozuje u innych wstyd. Może to jednak nie o niego chodzi?
W książce, którą wspominasz ("Anonimowi Alkoholicy") mowa jest o zasadzie anonimowości, ale też o tym, że zasady są ważniejsze od osobistych ambicji. Meszuge podporządkował się zasadzie anonimowości, a Wiktor 0. - wręcz przeciwnie, po prostu się na nią wypiął; jego osobiste ambicje okazały się ważniejsze od zasad. Może dlatego w tym środowisku nazywany był cynicznie najbardziej znanym anonimowym alkoholikiem.
× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 5 miesięcy temu
Każdy ma swoje przekonania i ma do nich prawo. Mogłybyśmy jeszcze tak sądzę długo i bez dna dyskutować (czy dyskutować?). Ja nie jestem przekonana do anonimowości, moja trzeźwość ma imię i nazwisko moje, bo JA uważam to za słuszne. Oceniłam zbyt pochopnie. To sprawa autora czy jest z imienia i nazwiska czy ma pseudonim. Ja w trzeźwe życie wkroczyłam ze 100 % szczerością wobec samej siebie. Wstydziłam się partnera alkoholika. Teraz niczego się nie wstydzę. A zasady są ważne na początku trzeźwienia i się dostosowywać, później każdy powinien wybierać i ustalać sam co mu służy ale to też zależy od możliwości w zdolnościach poznawczych umysłu.
Serdeczności ;)
× 1
@Klosterkeller
@Klosterkeller · 5 miesięcy temu
I jeszcze jeden:
"Jako jednostki i jako wspólnota, z pewnością ucierpimy, jeśli całe zadanie planowania naszej przyszłości ograniczymy do niemądrze pojmowanej idei opatrzności. Prawdziwa Opatrzność wyposażyła nas, ludzi, w niebagatelną zdolność przewidywania, i Bóg na pewno życzyłby sobie, abyśmy z niej korzystali. Naturalnie nieraz pomylimy się w swoich kalkulacjach - zupełnie lub po części - ale lepsze to niż w ogóle nie myśleć o przyszłości" ("Jak to widzi Bill")
× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 5 miesięcy temu
O tym mówię, w "życiu tu i teraz" podejmujemy decyzje takie a nie inne i mamy świadomośc ich konsekwencji w przyszłości, a jednocześnie "Naturalnie nieraz pomylimy się w swoich kalkulacjach - zupełnie lub po części - ale lepsze to niż w ogóle nie myśleć o przyszłości" - to tutaj każdy sam musi sobie odpowiedzieć na pytanie: "po co sobie tym zaprzątać głowę". Ja planuję wakacje 8 miesięcy wcześniej, ale żyjąc tu i teraz nie wiem, czy polecę, bo przecież wiele się może wydarzyć, ale sądzę, że polecę. Planuję jak spędzę starość, ale czy jej dożyję? nie wiem, ale żyję tak, żeby na starość pewne rzeczy mi się spełniły ;)
× 1
@Klosterkeller
@Klosterkeller · 5 miesięcy temu
Wiele lat temu autor "Alkoholika" wymyślił tzw. złotą myśl, która miała pomóc zrozumieć, że "żyj tu i teraz" dotyczy tylko i wyłącznie sfery emocjonalnej i żadnej innej, a było to i jest: Planuj działania, a nie efekty.
//meszuge.blogspot.com/p/fotografia.html pierwszy obrazek z cyklu Słowo i obraz.
× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 5 miesięcy temu
Każdy ma prawo do swojej opinii. Szanuję Twoja. Ja jestem szczęśliwa żyjąc tu i teraz i dogłębnie to rozumiem 🙂
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 5 miesięcy temu
Autor posługuje się pseudonimem, a trzeźwość to odpowiedzialność z imienia i nazwiska. Sam Wiktor Osiatyński pisał książki o alkoholizmie swoim pod swoim imieniem i nazwiskiem i się tego nie wstydził a to podstawa w trzeźwym życiu ;) (tak do przemyślenia)
Zakręty życia
Zakręty życia
Ewa Woydyłło
9.3/10
Życie pełne jest ostrych zakrętów. Ale najważniejsza droga to ta, która prowadzi do nas samych. I wiara w to, że możemy w sobie odkryć zdolności, aby świadomie i z powodzeniem kierować swoim życiem. ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bomba pozytywnej energii i motywacji do działania! Tak określiłabym książkę Ewy Woydyłło "Zakręty życia. Rozmowy o miłości, depresji, nałogach i odnajdywaniu siebie". Nigdy nie pomyślałabym, że tę k...

MO
@monika_herba

Zapraszam na mój Instagram: @violet.and.dog . Gdy książka trafiła w moje ręce, okazało się, że wszyscy poza mną znają i bardzo lubią twórczość pani Woydyłło. Doktor psychologii i doświadczona p...

VI
@violetowykwiat

Pozostałe recenzje @zanetagutowska1984

Mrok jest miejscem
Widzę ciemność

„Mrok jest miejscem” to zbiór ośmiu opowiadań, które łączy wspólny klucz: przemoc. Zagubieni są dorośli, zagubione są dzieci. Niedowierzanie. Smutek. Zachwyt nad pokazan...

Recenzja książki Mrok jest miejscem
Księgarenka na Miłosnej
Jedyna pewną rzeczą w życiu jest zmiana

Książki umieszczone na regałach, stoliki z krzesłami, zapach kawy i herbaty, brzmi cudnie i takie jest miejsce pracy Oli – tytułowa „Księgarenka na miłosnej”. Aż się roz...

Recenzja książki Księgarenka na Miłosnej

Nowe recenzje

Sekrety pogrzebane w popiele
Sekrety pogrzebane w popiele
@Zaczytany.p...:

"Sekrety pogrzebane w popiele " ~ N. K. Palonek Q: Wierzycie, że nic nie dzieje się bez powodu? 😈 [...] Spowodowana z...

Recenzja książki Sekrety pogrzebane w popiele
Potrzask
"Potrzask" to, nie lada gratka dla fanów autora...
@g.sekala:

"Potrzask" to, nie lada gratka dla fanów autora, którzy czekali na dalsze perypetie komisarza Sikory. W szczególności, ...

Recenzja książki Potrzask
Mój książę
Londyn, 1813. Czy istnieje coś bardziej fascynu...
@burgundowez...:

Drodzy Książkoholicy! Londyn, 1813. Czy istnieje coś bardziej fascynującego niż rozgrywki towarzyskiego sezonu wśró...

Recenzja książki Mój książę
© 2007 - 2024 nakanapie.pl