Tahereh Mafi to dwudziestoczteroletnia kobieta, która uwielbia czytać i zarazem pisać książki. Jak sama mówi jest uzależniona od dużych ilości kofeiny. Dotyk Julii to jej debiutancka powieści, która jest równocześnie także pierwszym tomem trylogii o tym samym tytule.
Od małego Julia była uważana za kogoś odrażającego i niewartego uwagi. Nawet jej bliscy traktowali ją jak zepsuty i nieużyteczny przedmiot, którego należy jak najszybciej się pozbyć. Wszystko dlatego, że z niewiadomych powodów jej dotyk lub jakikolwiek kontakt z jej skórą przysparzał innym niewiarygodne cierpienia, a na dłuższą metę, mógł powodować nawet zgon. Dlatego rodzice dziewczyny bardzo chętnie oddali ją do szpitala dla obłąkanych. Julia spędziła w jednej z jego cel trzy lata w samotności. Wszystko się jednak zmienia, gdy po tak długim czasie zostaje przydzielony jej inny współwięzień. Dla niej ogromnym szokiem jest fakt, że współwięzień jest płci męskiej i nosi imię Adam. Jego osoba wzbudza w Julii dawno zapomniane i pogrzebane wspomnienia. Jednak dziewczyna nie wie jeszcze jak jego pojawienie odmieni jej życie. Tego czy będą to zmiany na gorsze, czy na lepsze, musicie dowiedzieć się samodzielnie.
Dotyk Julii to kolejna książka z nurtu dystopijnego, która poraża czytelnika tym co może nastąpić w przyszłości naszego społeczeństwa. Tym bardziej, że Tahereh Mafi maluje przed nami dość sugestywne i bardzo bliskie prawdy, czarne wizje naszej przyszłości. Obnaża jednocześnie jedną z największych słabości ludzkich, którą jest chęć posiadania jak największej władzy. Mimo, że autorka niewiele miejsca poświęciła na wszystkie te opisy, to są one naprawdę przekonujące. Jedyne czego mi zabrakło względem tego wątku jest nawet najmniejsze wyjaśnienie w jaki sposób doszło do powstania takiego stanu rzeczy, a zwłaszcza w jaki sposób zawiązał się Komitet Odnowy.
Akcja z początku jest spokojna, a można pokusić się nawet o stwierdzenie, że wręcz monotonna. Jest to jednak świadomy zabieg autorki, równoznaczny z wieloma powtórzeniami czy też przekreśleniami, które zebrane razem tworzą wręcz klaustrofobiczny i duszny klimat. Dzięki, któremu czytelnik doskonale wczuwa się w sytuację w jakiej poznajemy główną bohaterkę. Szkoda tylko, że z późniejszym opisywaniem emocji jest już różnie. Raz są one płaskie i nijakie. Innym razem na własnej skórze możemy poczuć dreszczyk emocji, czy to związany z wprost namacalną chemią pomiędzy głównymi bohaterami, czy też wywołany przez niebezpieczne sytuacje w jakich się oni znaleźli. Wracając jednak do akcji, jej tempo znacznie nabiera rozpędu gdzieś tak w połowie książki i nie zmniejsza się już do samego końca, nie dając czytelnikom w ten sposób nawet chwili wytchnienia.
Natomiast względem fabuły mam niestety kilka małych ale. Co prawda sam pomysł na wątek przewodni całej powieści jest dobry i interesujący. Jednak odniosłam wrażenie, że autorka nie bardzo wiedziała jak to wszystko rozwinąć tak aby dobrze wykorzystać jego potencjał, jednocześnie nie eksploatując go do końca i pozostawić coś na kolejne części trylogii. Wiele rozwiązań wydawało mi się naprawdę naciąganych i nienaturalnych. Tak jakby autorka nie miała pomysłu jak to wszystko rozwiązać, więc poszła po prostu po najmniejszej linii oporu. W dużej mierze traciła na tym również postać głównej bohaterki, która w takich momentach wydawała się osobą bierną na to co się z nią dzieje, a także ufną do wszystkich i wszystkiego. Było to tym bardziej denerwujące, iż Julia wydawała się być kolejną płaczliwą i biedną sierotką, którą należy za każdym razem ratować z opresji i która musi mieć własnego etatowego obrońcę. Na szczęście wraz z dalszym rozwojem akcji i fabuły, możemy obserwować również to jak ewoluuje także Julia. Staje się ona osobą, która nie cofnie się przed niczym jeżeli tylko pomoże jej to w uratowaniu najbliższych osób.
Podsumowując. Dotyk Julii to naprawdę doskonały przedsmak tego co autorka może nam zgotować w kolejnych tomach. Tym bardziej, że zakończenie jakie Tahereh Mafi nam zaserwowała jest naprawdę zaskakujące i niespodziewane. Żaden z wątków nie został wyjaśniony czy też zakończony. Czytelnik pozostaje z ogromnym niedosytem oraz chęcią sięgnięcia po dalszą część. Dlatego mam tylko nadzieję, że będzie to na miarę tego tomu, a nawet ciut lepsze.