Chaos, mrok, strach… Tak rozpoczyna się kolejna część historii nieśmiertelnej Ady i jej niesamowitej rodziny. Tym razem bohaterowie lądują w całkowicie odmiennej i zaskakującej scenerii. Domek został zbombardowany, Ryki zostały niemalże zrównane z ziemią. Nierozłączna do tej pory rodzina, zostaje rozrzucona w różnych miejscach na mapie. Szukając schronienia, pragną bezpieczeństwa nie tylko dla siebie, ale i dla swoich bliskich. Prowadzi ich nieodłączna nadzieja. Na niektórych z nich czekają zupełnie nowe i nieoczekiwane role. Czy sprostają niełatwym wyzwaniom? Czy przełamią najgorsze lęki i najgrubsze bariery? Wojna przybiera całkowicie nowoczesny kształt, bo jej prowodyrem jest przecież premier zafascynowany bioniką. Czy jego celem rzeczywiście jest Ada i jej fascynująca moc? Na te wszystkie pytania odpowiedź da Wam pierwsza część trzeciego tomu “Domku”. W drugiej części książki życie powoli wraca do swojego starego biegu. Dowiemy się, jakie wojenne traumy i piętna pozostały w umysłach bohaterów; które decyzje podjęte w trakcie wojny poniosą swoje konsekwencje; które postaci zostaną poprowadzone bardziej skomplikowaną ścieżką życia. “Domek” to powieść drogi otulona klimatyczną muzyką i osadzona w rzeczywistości, której kompletnie się nie spodziewacie.
Ada Szymańska ma niesamowity talent do przerywania książki w najmniej odpowiednim momencie. Drugi tom zakończyła w taki sposób, że przez rok niecierpliwie oczekiwałam kontynuacji! Czy najnowszy "Domek" sprawił, że jestem usatysfakcjonowana? Liczyłam na to, że powrót do "starych znajomych" będzie wiązał się z ogromnymi emocjami i nie zawiodłam się. Umieszczenie akcji w futurystycznej wojennej rzeczywistości okazał się strzałem w dziesiątkę, świetnie się tu odnalazłam. Byłam zafascynowana szokującymi zmianami, które czekają na bohaterów, a także motywem, w którym główną rolę grała bionika. Ta część powieści cechowała się ogromną dynamiką. Na tapecie mamy kilka kluczowych wątków, które prowadzone są w tak umiejętny sposób, że nawet przez moment nie czułam, że gdzieś się gubię. Miałam jedynie mały problem, aby przypomnieć sobie powiązania między postaciami, jednak tu z pomocą przybyło mi drzewo genealogiczne umieszczone na końcu książki — niewielka rzecz, a tak cieszy! Druga część historii, ta, w której życie powoli wraca do normy, przepełniona jest nostalgią, muzyką i wydarzeniami, których nie sposób przewidzieć! Ścieżki niektórych bohaterów podążyły w kierunkach, których wstępnie nie potrafiłam przełknąć. Bardzo odważny i jednocześnie udany ruch ze strony autorki! Odeszła od utartych stereotypów, przez co zszokowała i wywołała we mnie masę skrajnych uczuć. A przecież dokładnie o to chodzi, prawda? Żeby dogłębnie przeżywać czytaną historię i dać się ponieść nie tylko pozytywnym emocjom. Powieść jest napisana z niesamowitym smakiem, doskonale przemyślana. Pomimo specyficznych wydarzeń, nie zabrakło tu miejsca na sprośne poczucie humoru nieśmiertelnej Ady, które za każdym razem wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Choć książka ma sporą objętość ani przez moment nie czułam nudy. Autorka zadbała o odpowiednią ilość zwrotów akcji, stale utrzymując zainteresowanie czytelnika. A zakończenie? Znowu poczułam irytację, że pod ręką nie mam kolejnego tomu! Czytając "Domek" i skacząc pomiędzy wątkami, miałam wrażenie, że oglądam dobry film… Wyczuwam tu ogromny potencjał na jakąś ekranową produkcję! Zachwyciłam się "Domkiem" w momencie, gdy sięgnęłam po pierwszy tom i ta miłość pozostaje niezmienna. Warto było czekać na niego tak długo. A Wy? Koniecznie dajcie się skusić. Jestem pewna, że wkręcicie się w tę powieść tak mocno, że nie będziecie potrafili się od niej oderwać!