Historia moja i tej serii jest niezwykle długa, mimo że z "Naznaczoną" zapoznałam się całkiem niedawno! Już jakiś czas temu słyszałam o serii "Dom Nocy", który zaczarował mnie swoimi okładkami, ale recenzje które wahają się od 1/10 aż po 10/10 dawały mi wiele do myślenia. Czytałam zarówno te mieszające książkę z błotem jak i te wychwalające ją pod niebiosa. W takich chwilach człowiek może naprawdę zwątpić w to, czy sięgnąć po dany tytuł, czy raczej sobie odpuścić...
Ja ostatecznie sięgnęłam! I wiecie co? Nie żałuję ;)
Główną bohaterką jest Zoey, zwyczajna nastolatka, która chodzi do liceum, ma kilku bliskich przyjaciół i problemy rodzinne. Przechodzi okres buntu częściowo wymuszonego przez matkę i ojczyma. W ciągu jednego dnia jej życie obraca się o 180 stopni. W jednej chwili rozmawia ze swoją przyjaciółką i rozmyśla o chłopakach a w drugiej zostaje N a z n a c z o n a i musi zostawić swoje dotychczasowe życie. Nadszedł czas na Dom Nocy.
Dom Nocy to miejsce, w którym Naznaczeni przechodzą przemianę w dorosłe wampiry. To szkoła i internat w jednym. Uczniowie zapoznają się z zasadami rządzącymi ich nowym życiem, uczą się jego historii, ale mają też czas na spotkania towarzyskie i chwile samotności. Zoey czuje się w tej szkole nieswojo. Nie zna tam nikogo, trafia do niej w ostatniej chwili a na dodatek wyróżnia się spośród tłumu. Jej znak nie jest taki jak innych adeptów, okazuje się, że Zoey jest wyjątkowa...
"Wstęp do jazdy konnej odbywał się w hali sportowej, zwanej też dużą salą gimnastyczną. Mieściła się w długim ceglanym budynku przy wschodnim murze obok wielkiego zadaszonego hipodromu. W całym budynku pachniało mieszanką trocin, koni i skóry, w sumie przyjemną, nawet jeśli się wiedziało, że część tego zapachu stanowią końskie odchody."
Panie Cast stawiają na młodzieżowy język. Jest to książka o wampirach, więc z góry szufladkuje się ją jako literaturę młodzieżową. Bohaterowie używają więc języka znanego współczesnym nastolatkom. Działa to zarówno na plus jak i minus tej książki. Plusem jest to, że lektura nie wymaga od nas żadnego wysiłku, nada się na ponury, jesienny czy zimowy wieczór, gdy nie czujemy się najlepiej bądź mamy dość trudnych, wymagających lektur. Dzięki prostemu językowi książkę pochłania się w okamgnieniu i nie wiadomo kiedy przewracamy ostatnią jej stronę. Patrząc w drugą stronę jest to minus książki. Dla osób wymagających, książka ta okaże się po prostu jedną, wielką pomyłką a dla osób, które lubią posiedzieć przy danym tytule, skończy się niestety zbyt szybko!
Plusem jest sama geneza powstawania wampirów. Pani Cast odeszła od pomysłu z ugryzieniem, śmiercią czy czymkolwiek innym. Początki "wampirstwa" (mogę tak to nazwać?) biorą się z genu ludzkiego. Naukowcy nadal starają się dotrzeć do tego, skąd w ludzkim organizmie bierze się dany gen i jak zapobiec jego rozwijaniu, by w pewnym momencie życia nie zostać Naznaczonym.
Dużym minusem jest brak opisów bohaterów. Oczywiście nie wymagam od autorki długiego, nużącego wstępu, w którym przedstawi mi całe drzewa genealogiczne, ale w tej książce ciężko wyobrazić sobie dane postacie. Każda z nich co prawda ma cechę szczególną, która wyróżnia ją na tle innych i sprawia, że jest wyjątkowa, ale mało tu opisów, które powiedziałyby nam coś więcej. Dostajemy jedynie ogólny opis, który w gruncie rzeczy niewiele nam uzmysławia.
Myślę, że "Naznaczona" jest całkiem przyjemną, niezobowiązującą lekturą. Nie możemy od niej wymagać zbyt wiele, bo możemy się zawieść. Być może dlatego tak bardzo mnie pochłonęła i wyjęła kilka godzin z mojego życia, ponieważ spodziewałam się totalnego gniotu a dostałam lekturę, która mnie zainteresowała i sprawiła, że na pewno sięgnę po kontynuację! Nie ma mowy, żebym nie poznała dalszego ciągu historii Zoey!