DOM ŁEZ LINDA BLESER
"- Mamo! Mamo! - wołam i szarpię ją za lewy rękaw, by zwrócić na siebie uwagę. - Nie mogę znaleźć czarnej kredki. Może wiesz, gdzie jest? (...)
- Jest na cmentarzu, kochanie, bo tam właśnie idą wszystkie czarne kredki."
Dlaczego tak nisko?
Za karę. Za falstart.
Cudownie magiczny, tragiczny i intrygujący początek, klimatem przypominający powieści Hoffman, dający nadzieję na niepowtarzalną lekturę.
Nadzieja matką naiwnych.
W trakcie czytania robi się zwyczajnie, coraz bardziej, pomimo tego, że wątek mystery wciąż trwa.
Jest trochę romansu i dramatów rodzinnych, narracja zaczyna się snuć i twist nie jest aż taki twistowy.
A zapowiadało się tak cudownie...
Polecam w sumie, bo pomysł nietypowy, ale klimat schodzi ze strony na stronę, jak powietrze z przekłutego balonika...
Tragedia rodzinna. Trauma. Depresja.
I nagle...
Sekretny pokój w nowym domu przenosi naszą bohaterkę w inny wymiar. Wymiar, w którym jej rodzina istnieje, ale inaczej :)
W trzynaste urodziny Jenny Hall jej matka popełniła samobójstwo.Teraz, w jej trzydzieste trzecie urodziny, ból Jenny w związku ze śmiercią matki jest złagodzony nadzieją na lepszą przyszłość - szczęśliwsze życie w nowym domu, który kupuje dla niej jej ukochana siostra, Cassie.
Podczas zwiedzania domu Jenna znajduje sekretny pokój - portal, który magicznie przenosi ją do alternatywnej rzeczywistości, w której jej matka wciąż żyje. Jest to pierwsza z wielu alternatywnych egzystencji, których doświadcza Jenna, w których odkrywa inną wersję siebie i ludzi, których zna, żyjących i zmarłych. W jej mistycznych podróżach zawsze jest obecny jej anioł stróż.
Przemierzając te alternatywne rzeczywistości, Jenna odkrywa dawno utracone rodzeństwo, dowiaduje się o przeszłości swojej matki, ponownie nawiązuje kontakt z najlepszym przyjacielem z dzieciństwa i poznaje swoją bratnią duszę. W końcu znajduje w sobie nową odwagę, pewność siebie, przebaczenie i miłość - dla siebie, wokół siebie i dla tych, którzy odeszli.